HEADCHARGER „The End Starts Here”

HEADCHARGER „The End Starts Here” - okładka
Muzyka: Grunge/Southern Rock/Stoner Metal
Strona Internetowa: www.headcharger.com
Czas Trwania: 54:46 minutes (14 songs)
Kraj: Francja



To jest już trzeci album tej kapeli, która metaforycznie porównuje swoje dokonania do starego rozpędzonego Mustanga… Coś w tym jest, gdyż raz uruchomiona maszyna toczy się dynamicznie do przodu z głośnym warkotem swojego silnika. Ta maszyna ma dość mocnego kopa i ostro pędzi do przodu z rozbrzmiewającym dookoła brudnym odgłosem motoru…

Dosłownie tak samo jest z muzyką HEADCHARGER! Brudne i ciężkie brzmienie gitar wraz z uderzeniami w gary jest wszechobecne, co ciekawie przedstawione jest w formie grunge’owo-metalowych kombinacji zabarwionych silnymi wpływami southern rockowych motywów i melodii, co słychać podczas różnych gitarowych akcentów i oczywiście podczas nieczęstych partii harmonijki ustnej, która niczym klakson samochodu przebija się ponad warkot silnika. Tą rozpędzoną maszynę prowadzi wrzaskliwy śpiew, który chwilami przechodzi w bardziej melodyjny ton. Oczywiście jak podczas każdej jazdy nieuniknione są zmiany prędkości – od naprawdę szybkich i ostrych wręcz agresywnych tematów po spokojniejsze zwolnienia (nawet balladowe).

Album niesie ze sobą ciężką ale i melodyjną muzę, nacechowaną zadziornością, agresją oraz chwilami blues-rockową melancholią. W przypadku „The End Starts Here” masteringiem zajął się Alan Douches (współpracujący z SEPULTURĄ, FAT BOY SLIM, etc.). Tak sobie myślę, że HEADCHARGER stworzył chwilami nieco podobny klimat do METALLIC’ki z albumów „Load”, „Re-Load” i „St. Anger” i oczywiście tutaj także nie obyło się bez balladki…

ocena: 7.0/10

Lista utworów

Intoxicated
The End Starts Here
Without A Nation
Breathe In
Breathe Out
Down My Neck
Harvey Keitels Syndrom
Would You
1000 Tides
The Invention Of Solitude
The Gambler
Be My Betty Page
I Hate Myself And I Want You Back
Something Someone

Skład

Seb – Wokale
Babz – Gitara
Rom – Bas
Antony – Gitara
Gai – Perkusja

Powrót do góry