SANKTUARY „Something Fierce”

SANKTUARY „Something Fierce” - okładka
Muzyka: Speed Metal
Strona internetowa: www.facebook.com/sanktuarymetal
Kraj: Kanada
Czas trwania: 29:29 minut (8 utworów)



Informacje o Sanktuary czytałam z podobnym zrozumieniem, co instrukcję obsługi płyty indukcyjnej. Uwierzcie, zrozumienie „Something Fierce” może być bardzo skomplikowane. Poza tym, cały czas słyszałam, że Sanktuary to Trash. A kiedy słyszę nazwę tego gatunku, mam przed oczami moich kolegów kopiących naszywkę KISS z wrzaskiem „Odpruj to, bo KISS to glamowe gówno!”. Jednak nic z tych rzeczy…

Dla mnie muzyka Kanadyjczyków to zdecydowanie speed/power metal. Świadczą o tym przede wszystkim charakterystyczne wokale- są niekiedy tak wysokie i piskliwe, że aż dziwne, że Alan Binger nie dostał roli w „Avantasii”- tam cały cast pieje jak koguty. Jednym takie wokale mogą się podobać, innych irytować. Ja zaliczam się dl tej drugiej grupy- szczególnie radioaktywne dla moich uszu było nieprzekonujące „Midnight Mass”. Ta sytuacja jest o tyle frustrująca, że wokalista Sanktuary potrafi śpiewać NORMALNIE. Oczywiście wciąż przywodzi to skojarzenia z takimi grupami jak, niekiedy, Pegazus (melodyjne i zadziorne „Heal Lightning”), jednak już tak nie drażni. Z kolei inne utwory, takie jak najlepszy moim zdaniem, „Fire In The Sky” mogą pokazywać inspiracje nawet latami ’80. – kawałek ten brzmi bardzo podobnie jak „Death Is The Part Of The Process” szwedzkiego Damien, co w tym momencie bardzo mi odpowiadało… „Fire In The Sky” nie jest jednak jedynym utworem, na którym zespół sięgnął po chóralne wrzaski- powtarza się to w „Thrill Of The Kill” oraz „Screeching For Vegeance”. W tym drugim brzmi to trochę pijacko, jednak takie przecież uroki metalu…

Wokale są jednak jedyna rzeczą, na którą w muzyce Sanktuary warto zwrócić uwagę. Warstwa instrumentalna bowiem nie wyróżnia się wcale. Co prawda, nadaje niektórym utworom metalowego pazurka („Screeching for Vegeance”), szponem jednak tego nazwać nie można- bo, bądźmy szczerzy, majstersztykiem nie jest…

„Something Fierce” z pewnością zasługuje na uwagę, gdyż nie jest zdecydowanie płytą słabą, jednak co do międzynarodowej kariery Sanktuary jestem dość sceptycznie nastawiona…

P.S. Na koniec mała wskazówka. Jeżeli Kreator i Sodom to dla was za ostre brzmienie, możecie mówić, że słuchacie Sanktuary- w Polsce i tak nikomu to za wiele nie powie…

ocena: 7/10

Lista utworów

Deadly Prey
Heat Lightning
Hail THe Villain
Thrill Of The Kill
Screeching For Vengaence
Fire In The Sky
Beyond The Wall
Midnite Mass

Skład

Anders Grasholm- perkusja
Cole Hume- bas
Alan Binger- wokal, gitara
Glen Emond- gitara

Powrót do góry