WĘDRUJĄCY WIATR „O Turniach, Jeziorach i Nocnych Szlakach”

Werewolf Promotion, 2019


Muzyka: Atmospheric Black Metal
Strona internetowa:
https://wedrujacy-wiatr-werewolf-promotion.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/wedrujacywiatr
Czas trwania: 55:58 minut (6 utworów)
Kraj: Polska

Trochę, ale tylko trochę sam wstęp przypomina, a raczej nasuwa wspomnienia, ostatnie tchnienie NORDEN… Tych północnych wierzei… Później następuje inna opowieść… Inna pod kątem innego przekazu.

Sentymentalna podróż do krainy, która zwała się lata 90-te i w tym momencie odzywa się ten wiekowy ból na dźwięk tych akustycznych wstawek… Kiedyś się tak grało, kiedyś to była nasza nuta. Wyznaczała kurs obrany przez naszą rodzimą scenę, która poniekąd odeszła w zapomnienie, a jednak dzięki WĘDRUJACY WIATR powraca w blasku i chwale.

Pacholęciem będąc, uczepiony mamusinej sukni, utopiony w odmętach tej nostalgicznej poświaty wspomnień, jakże archaicznych, a zarazem bliskich memu sercu. Te połączenie jakże typowe dla BM z sentymentalizmem i łagodnością… Akustyczna przemowa, sprawia, że… Majestat sam w sobie… Jodłujące gitary, parapet, który jeszcze bardziej uwypukla ową twórczość nostalgiczną, zapomnianą. Pera dodaje kwintesencji owego bytu.

Bywają momenty, że nasuwa się wspomnienie PERUNWIT, SACRILEGIUM, chociaż tutaj jest inaczej… Kuźwa! Ten Wiatr dobija na całego. Atmosferyczne podejście do istoty sprawy takie chorobliwe, przepełnione folk’iem, utożsamienie ludów słowiańskich, ich spuścizny dziejowej…

…Równowaga matematyczna przemawia na korzyść kapeli… Wszystko jest wyważone, poustawiane, poukładane… Bije serducho przy tym odsłuchu… Źli ludzie mówią, że takowa muza niweczy nasze człowieczeństwo?! A ja mówię zajefajny podkład pod dobrą książkę w ciszy, i samotności.

Pomiatają wszystkimi członkami ciała, powalają do granic możliwości…

… Mówi się, ubóstwo w aranżacji, ja tego nie słyszę… Widzę oczyma wyobraźni ten zamierzchły czas, który odszedł w zapomnienie. Apogeum zmierzchu Bogów… Co Horda to urodzaj… Werewolf ma ten słuch do bzykadełek, świsczypałek. Daje ukojenie… Bluźnierczy obraz tęsknoty pozostaje za mną, a jednak i przede mną i pośrodku mnie….

… Obudź się ze snu… Posłuchaj korzeni…

Lista utworów:

1.Ze szczytów i z troni
2.Wołanie z granitowych twierdz
3.Ja, wiatr
4.Gdzie wiatr tka makatki nocy
5.Na Łańskam jyziorze
6.U stóp śpiącego króla Tatr

Skład zespołu:

Razor – wokal, perkusja, klawisze
W. – gitara, bass

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, wiara w kult przodków, filmy (zakłamujące historię), w pewnym sensie narodowy socjalizm (bardziej ukierunkowanym ku neo-pogaństwu), historia (warcholstwo szlachty polskiej & lisowczycy), a w szczególności Asterix i Obelix (komiks wszech czasów. Rene Goscinny i Albert Uderzo rules! Aczkolwiek w pewien sposób wzorowane na Kajku i Kokoszu), dodam jeszcze Wiedźmin i reszta z gatunku fantasy... jak Conan, Salomon Kane czy też Vuko Drakkainen, a obecnie Jaksa. Ulubione gatunki muzyczne: nihilistyczno-mizantropiczne, a zarazem psychodeliczne odłamy, ogólnie rzec biorąc nie stronie od thrash (na nim się wyhodowałem), black, folk, pagan, slav, viking, etc. alternatywna... Stworzył Born To Die'zine.
Powrót do góry