BLACK CEREMONIAL KULT „Crowned in Chaos”

Godz ov War Productions, 2021


Muzyka: : Black Metal / Death Metal
Strona internetowa:
https://godzovwarproductions.bandcamp.com/album/crowned-in-chaos
https://www.facebook.com/Black-Ceremonial-Kult-780673758673623/
Czas: 37:32 (9 utworów)
Kraj: Chile

Dziwna muzyka, dziwna ostoja… Bliższa upośledzeniu naturalnemu nieusensownienia, niż dźwiękom spokrewnionym z powyższymi gatunkami… No cóż, ale tak jest w życiu, więcej mamy z Grind’u niż z posoki łączącej w sobie Black z Death Metalem… Chociaż im dłużej się wsłuchuję, tym bardziej nabieram przekonania, iż jestem w błędzie…

Zadziwiające owe brzmienia, niby mają w sobie zajawki (na samym początku), krwawej posoki takiej samoistnej mieszaniny brutalnej zgnilizny z monumentalnym śmiertelnym jadem, ale po dłuższej chwili bliżej im do tej przedziwnej sceny amerykańskiej gdzie pomyka RIGOR SARDONICOUS (chociaż Ci bardziej obracają się w Doom / Funeral Metalu), DIMETIANON (a znów Ci, mają przebłyski na takie osocze… Biorąc pod uwagę, że nie prezentują tak grobowej powłoki), Więc, albo nazwę Chilijczyków zezwierzęceniem formowania muzy Metal’owej, albo przypiszę im inne kredo?!

Niemożna podważyć tego, że wplatając w swoją muzykę dźwięków etnicznych, i nie tylko z ich lądu. Wytwarzają na swój sposób wysublimowany klimat, który roztacza pewną zagadkową aurę… Krótko pisząc połączyli kanibalistyczną formę przekazu z wierzeniami starych kultur… A jedno i drugie to spoista jedność.

Ten ów bulgoczący wokal jeszcze bardziej potęguje namiastkę nieokiełznanego misterium, bluźnierczych rytuałów… Brakuje mi tutaj, odrobinę spokoju, ładu… Nie mówię, że są źli, ale jest jedno małe „ale”… Jak dla mnie za bardzo chaotyczne to wszystko. Biorąc pod uwagę, że naprawdę są momenty, które przykuwają uwagę, i zapadają głęboko w pamięci, coś jest jednak nie na rzeczy…

Poprzez owe etniczne wstawki, połączone z momentalną napierdalanką, budują specyficzny klimat, i to jest OK-ey Corral! Nie jest to typowa ekipa, która gra bo musi… BLACK CEREMONIAL KULT, gra, bo lubi… Bo taką muzę trzeba pokochać, aby prezentować ją poza granice Ameryki Południowej…

Lista utworów:
1. Intro: Blood in the Secret Chambers of Ikenti
2. Chariot of the Sphinxes
3. Intro: Boiling Substances in Hellish Trance
4. Under the Khaos
5. Intro: The Projection of Sorcery and Blasphemy
4. Masters Temple K.V.M.
5. The Scarlet Woman Dances for the Forgotten Godz
6. K.K.K.
7. V.K.K.
8. M.K.K.
9.Outro: Instrospection Through the Unknown

Skład zespołu:
Khaos – piekielne medytacje hermetyczne, o niskich wibracjach karmicznych – czyli wokal
Vilu – VI przykazanie strukturyzujące piekielne hymny – czyli gitara
Maot – VI klucz do otwierania portali wiecznego cierpienia – czyli będzie chyba bass & klawisze
Negro – perkusja pożądania, które rozbrzmiewa w Świętej Dziewicy – czyli wiadomo o co chodzi

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, wiara w kult przodków, filmy (zakłamujące historię), w pewnym sensie narodowy socjalizm (bardziej ukierunkowanym ku neo-pogaństwu), historia (warcholstwo szlachty polskiej & lisowczycy), a w szczególności Asterix i Obelix (komiks wszech czasów. Rene Goscinny i Albert Uderzo rules! Aczkolwiek w pewien sposób wzorowane na Kajku i Kokoszu), dodam jeszcze Wiedźmin i reszta z gatunku fantasy... jak Conan, Salomon Kane czy też Vuko Drakkainen, a obecnie Jaksa. Ulubione gatunki muzyczne: nihilistyczno-mizantropiczne, a zarazem psychodeliczne odłamy, ogólnie rzec biorąc nie stronie od thrash (na nim się wyhodowałem), black, folk, pagan, slav, viking, etc. alternatywna... Stworzył Born To Die'zine.
Powrót do góry