ANTIDOTE „The Truth”

Ta płyta była już odrobinę “nie wtenczas” w chwili, gdy się ukazała, czyli przed 10 z górą laty. Stricte thrashowe brzmienia rodem ze starej szkoły mało kogo wtedy interesowały, bo świat metalowy znajdował się w samym środku szalejącej mody na grunge. W rezultacie albumy takie, jak ten skazane były z góry na mrok zapomnienia. A już zupełnie, kiedy ukazywały się pod sztandarem jakiejś kompletnie nieznanej wytwórni, i to w dodatku z Finlandii! Przecież kolebką thrashu od zawsze były Stany i nie czarujmy się – stamtąd pochodziła najlepsza muzyka tego gatunku. A tu nagle wyskakuje czterech Lapończyków i próbuje naśladować mistrzów z Nowego Świata.
Próbuje naśladować – owszem. W sposób twórczy? Tak sobie. Rzetelnie? Jak najbardziej! To, co na The Truth proponują panowie z Antidote z pewnością ucieszyłoby mordę niejednego fana starego, mocno zakorzenionego w punku thrash metalu. Ucieszyłoby, gdyby ktokolwiek w ogóle kojarzył tę nazwę. A tak mamy jeszcze jeden nie odkryty zespół, który najpewniej przepadł gdzieś na półkach kilkuset co najwyżej maniaków.

A muza, jako się rzekło, raduje gębę. Przede wszystkim za sprawą jednoznacznych odniesień do twórczości tuzów thrashu. Wyraźnie słychać, że panowie przyswoili sobie świetnie lekcje Exodusa (Symphony of Death, Melancholia) – to bodaj najczęściej występujące źródło inspiracji na tym albumie. Odzywa się na pewno Overkill z początków działalności (Act of Violence). Gdzieniegdzie słychać wpływy wczesnego Testamentu (Within His Power…, Rosemachine, Subordinated People). Gdyby się pokusić o znalezienie odpowiednika Antiodte na rynku amerykańskim, to być może należałoby wskazać na Accusera. Poza tym thrashowe łojenie na maksa. Maniera wokalna Nino Laurenne'a zdecydowanie ciąży ku Steve'owi Souzie, chwilami jednak przebija Chuck Billy w bardziej deathmetalowym wydaniu. Gitarzyści z pewnością, co słychać, pilnie ćwiczyli zapatrzeni w amerykańskich braci. Muzyka to mało oryginalna, ale fajnie zagrana, z jajem. I szkoda, że kapeli nie było dane zaistnieć szerzej w świadomości słuchaczy.

ocena: 3/5

Powrót do góry