DEPRESY „Shighting”

Czy ktoś z was spodziewał się tego, iż taka chwila kiedykolwiek nadejdzie? Że światowa scena, a konkretnie słowacka, wyda na świat taki zespół jak DEPRESY? Że, z kolei DEPRESY nagra taki album jak „Shighting”? Że z czystym sumieniem możemy wrzasnąć jest zajebiście? Cholernie się cieszę z tego wydawnictwa. Po pierwsze zatka to usta wszystkim tym, którzy do niedawna pogrzebali już gatunek zwany death metalem. A po drugie, iż wydawnictwa takie jak to przywracają człowiekowi wiarę w muzykę metalową i napawają dumą zarówno twórców jak i słuchaczy. Wierzę, iż materiał ten nie został wydany dla szmalu, z pobudek iście komercyjnych, zresztą podpisanie umowy z małą wytwórnią, niezależną, jaką jest bez wątpienia Shindy jest wystarczającym dowodem.
Pięciu Słowaków potrafi wyprawiać cuda i wprawiać w zachwyt słuchacza. „Shighting” to osiem kompozycji będących istnym popisem umiejętności aranżacyjnych i technicznych. Mówię wam to muzyka stworzona przez muzyków dla muzyków. Na płycie mamy piękne partie klawiszy, które pełnią dwie role: pierwszą i drugoplanową. Stanowią tło dla podstawowego instrumentarium, lecz z drugiej strony mamy wspaniałe klawiszowe pochody – monumentalne, dostojne, istne piękno zaklęte w dźwięki. Płyty należy wysłuchać wiele razy, aby odkryć wszystkie jej elementy. „Shighting” jest również albumem gitarowym, opartym na dostojnych riffach. Jest również albumem zdecydowanie death metalowym, o wspaniałym oraz czytelnym brzmieniu. To album ambitny zmuszający słuchacza do słuchania. Myślę, iż nie potrzeba większej rekomendacji i większych komplementów. DEPRESY uderza!!!

Martin Brzobohaty
Sadowa 17
679 04 Adamov
CZECH REPUBLIC

Powrót do góry