TOWER „Mercury”

TOWER „Mercury” - okładka


Cóż mogę napisać o płycie TOWERA. Jak ktoś słyszał to wie z jakim absolutem mamy do czynienia. Piotr i jego czarna brygada stworzyła dzieło (przynajmniej dla mnie) na miarę światowego czoła królewskiej czeluści kosmogenicznego metalu. Płytę otwiera utwór „The Temper”, którego początkowa partia basu wgniata w najgłębszy abisal ludzkiej świadomości. Utwór naprawdę genialny co zresztą podkreśla zamieszczony video clip dołączony jako extra bonus na srebną płytkę. Bardzo warte jest podkreślenia uwagi, że od początkowych riffów i specyficznego uderzenia „młotu w kowadło” czuć wpływ nieśmiertelnego i jedynego w swoim rodzaju SAMAELA co wyczówane jest (i bardzo dobrze) na całej płycie. Na drugi ogień leci szybko gitarowo „Forgotten” – nic dodać nic ująć. Następny w kolejności to „The Corridor” świetne astralne wymioty gitarowe doskonale dopasowany wokal Piotrka, który naprawdę jest wielkiego formatu wokalistą. Czwarty utwór „Silent Scream” zaczyna sie trochę zaskakująco, mi osobiście początek tego utworu kojarzy sie z muzyką graną w średniowiecznych dworach. W końcu przyszedł czas na „Luciferion”. Szybki utwór z pięknymi w tle klawiszami, które dodają monumentalności (naprawdę szok). Kolleck świetnie dopasowuje swój czysty wokal do gitarowych riffów i cudownie zagranych partii klawiszów. Tytułowy „Mercury” tutaj TOWER pokazuje kto rządzi na scenie kosmicznego grania. Pięknie zagrana solówka podkreśla już tylko całość. „Silent Cumbers” z kolei utwierdza mnie tylko w tym co napisałem wcześniej. W przedostatnim kawałku chłopaki jako ścieżkę liryczną użyli tekst J. Morissona.no i wieńczący płytę instrumentalny utworek „The Earth” pokazuje, że kolesie potrafią stworzyć coś naprawdę w postaci mrocznej symfony.

Piotr Kolleck
Ornecka 8d/32
11-100 Lidzbark Warmiński
POLAND

Powrót do góry