SEPTIC FLESH „Ophidian Wheel”

SEPTIC FLESH „Ophidian Wheel” - okładka
Muzyka: death
Strona: http://www.blackmetal.com/~mega/SF/
Dobre utwory: Temple Of The Last Race, Erebus



Ophidian Wheel to trzeci długograj greckiego bandu pod wodzą Chrisa Antoniou. Septic Flesh już co prawda nie istnieje, ale pozostała po nich świetna muzyka (z Sumerian Daemons i Revolution DNA na czele) oraz side project Chrisa, Chaostar, który z biegiem lat rozwinął się w pełnoprawną formację nagrywającą coraz lepsze albumy. W przypadku dwóch poprzedników Ophidian Wheel narzekano, że Septic Flesh proponuje mało oryginalną, przeciętną muzykę. Tym razem jednak nikt już nie narzekał. Album okazał się bowiem dla kapeli przełomem i zapowiedzią przyszłych świetnych krążków, samemu wystając ponad morze przeciętności. Zbudowany na solidnej deathowej podstawie z licznymi doomowymi elementami, Ophidian Wheel zaskakuje i zachwyca czymś jednak zgoła innym – smaczkami, które nie pozwalają lekką ręką wrzucić go do konkretnej przegródki. Słychać tu więc echa greckiego folkloru, akustyczne (klimatyczne) wstawki, nieśmiałe jeszcze orkiestracje oraz – co najbardziej jaskrawo rzuca się w oczy – partie operowe bądź pseudo orientalne żywo kontrastujące z growlem. To one, będąc jednocześnie zapowiedzią tego, co Chris będzie nagrywał z Chaostar, stanowią o atrakcyjności albumu. W połączeniu z nimi ujawnia się bowiem intrygujące oblicze muzyki Septic Flesh, nie powalające może potęgą brzmienia i riffów, ale pozostawiające ferment w słuchaczu i świadomość, że oto wysłuchał czegoś nieprzeciętnego.
Wielu próbowało zapożyczać z bogatej klasycznej tradycji i mieszać ją z metalem, ale niewielu udaje się to uczynić w sposób tak przekonywający, co Septic Flesh na Ophidian Wheel.

ocena: 9/10

Powrót do góry