STIGMATA „Stigmata”

STIGMATA „Stigmata” - okładka
Kraj: Rosja
Gatunek: Metalcore
Strona zespołu: www.stigmata.ru
Dobre utwory: Ice, God Will Forgive Me
Długość albumu: 39:43



Osatnimi czasy rozlubowałem się we Wschodniej scenie metalowej… a raczej metalcore'owej. Cóż nikogo nie powinno to dziwić, ponieważ Rosjanie mają co najmniej bogatą scenę w tym gatunku. Rashamba, Kenaya, Korea, Kambodge czy wreszcie opisywana przeze mnie STIGMATA to tylko wierzchołek góry wspaniałych zespołów metalcore zza wschodniej granicy. Panowie ze STIGMATA w swoim przekazie poruszają równie drażliwe tematy co inni przedstawiciele tej sceny, a więc cierpienie, wewnętrzne problemy i rozterki oraz oczywiście uczucia. Że emo? Niekoniecznie, aczkolwiek pojęcie emocji jest tutaj ważnym czynnikiem.

Metalcore jako gatunek niby nie pokazuje już nic nowego. Myli się ten kto tak uważa bowiem prawda jest taka, iż nawet jeśli większość zespołów gra podobnie zawsze znajduje się coś co je wyróżnia. W przeciwieństwie do reszty świata, Rusi są dumni ze swojego języka i wszystkie swoje teksty mają w tym właśnie języku. Ot, taka egzotyczna wręcz ciekawostka, ale za to jakże przyjemna podczas odsłuchu. To dziwne, ale język rosyjski wydaje mi się być stworzonym do core'a… Ale to tam tylko taka moja opinia. STIGMATA prezentuje brutalne ale nie pozbawione melodii podejśćie do metalcore'a. Ich propozycja takiego grania pasuje mi dosłownie w 100% i ciężko jest mi się oderwać od słuchania sympatycznych rusków. Niby język inny a dziwnie znajomy i bliski. Część liryk jestem w stanie nawet zrozumieć, tudzież domyślić się o czym też oni śpiewają. O uwaga, taka refleksja, słuchanie metalcore'a po rusku… uczy! 🙂 Ha,ha.

Muzycznie STIGMATA to zwarty i bardzo energiczny twór wkładający miliard procent energii w to co robi. Mocne i energiczne uderzenie Rosjan, zostało podparte sodlinym warsztatem technicznym, bogactwem melodii, i o dziwo różnorodności w warstwie kompozycji. Muzycy zespołu raz grają szybko i bardzo brutalnie (Ice), by za chwilę przejść do bardziej stonowanego ale wciąż mocnego grania (September). STIGMATA unika jednoznacznego zaszufladkowania, jednakże świadomie podłącza się pod nurt alternatywy tudzież metalcore.

Podoba mi się własna tożsamość STIGMATA, oraz fakt, że ciężko jest mi ich porównać z zachodnimi grupami. Oczywiście nie da się ukryć, że wzorce dla STIGMATA sięgają krajów zachodnich, ze wskazaniem na stany i niemcy, ale i tak ciężko jest jednoznacznie określić co i z kogo tutaj jest. Świadczy to o własnej klasie i jakości o którą w dzisiejszych czasach nawet w metalcore ciężko. Potwierdza to moją tezę, że metalcore może jeszcze pozytywnie zaskoczyć.

Na osobną uwagę zasługuje wokalista Nelson który zmiażdzył mnie subtelnością i jednocześnie siłą swego głosu. Potężne niskie growle, czysty melodyjny śpiew, mocny pelen furii głos, jednym słowem jestem jak najbardziej na tak. Nelson poraża siłą swego gardła i według mnie jest zdecydowanie lepszym wokalistą od np. kolesia z KAMBODGE czy RASHAMBA.

Tak swoją drogą , STIGMATA w Rosji jest niemal zespołem kultowym, który na swoim oficjalnym dvd zgromadził 2 tysiące osób w jednym miejscu!! Szok! Rosja i metalcore to jednak bardzo dobre połaczenie. I niech tak zostanie.

ocena: 9/10

Lista utworów

01. God Will Forgive Me
02. Cost Of Your Life
03. Wings
04. The Last Gulp
05. Give Up Hope
06. Ice
07. September
08. Lights Of Hearts
09. Last Day of Pompea
10. Magmel
11. Blind Play

Skład

Нельсон (Nelson) – wokal,
Денис (Denis) – gitara basowa,
Тарас (Taras) – gitara,
Никита (Nikita) – perkusja.

Powrót do góry