JORDAN RUDESS „Rhythm of Time”

JORDAN RUDESS „Rhythm of Time” - okładka
Muzyka: Progressive Metal
Strona internetowa: http://www.jordanrudess.com
Kraj: Stany Zjednoczone
Czas: 59:16
Dobre utwory: Insectsamongus, Bar Hopping With Mr. Picky



Jak chyba każdy, do Rudess'a dotarłem poprzez Dream Theater, w którym tenże od jakiegoś czasu się udziela. Mimo, że z klawiszowców teatru marzeń wyżej cenię zarówno Sheriniana, jak i Moore'a postanowiłem zapoznać się z twórczością pana Jordana. I co się okazało? Ano, że ten gość też umie grać, i to całkiem ładnie. Niespotykane, prawda? Swoją drogą wydaje mi się niesprawiedliwe kojarzenie go wyłącznie z bandą Petrucciego i LaBrie, solo też daje radę, a momentami IMHO nawet lepiej.

Płyte tą, można scharakteryzować mianem Dream Theater bez wokali – co u mnie spowodowało postawienie na starcie ogromnego plusa, nie dlatego, że w ogóle mam jakąś awersję do sztuki śpiewania, tylko tyle, że głos LaBrie jakoś szczególnie działa mi na nerwy. Rudess jest pianistą, co samo przez siebie mogłoby sugerować, że będziemy słyszeć klawisze, a reszta instrumentarium będzie nam cichutko przygrywała w tle. Błąd. Mimo, że syntezatory prowadzą linię melodyczną i dominują na płycie to nie mamy wrażenia, że reszta jest doklejona do Rudess'a. A czemu to tak? Ano dlatego, że oprócz klawiszy za resztę instrumentów wzięła się nie gorsza ekipa. Na gitarach mamy tracącego ostatnio nieco formę Satrianiego, Steve'a Morse'a, Grega Howe i Vinnie'go Moore'a – jak dla mnie bomba. Nie sądzę, by ściągał taką ekipę po to, żeby mu tonacje nadawali. Basik – niby dzierży go LaRue, którego podziwiam za wszystko co stworzył z Morse'm, ale na tej płycie jest zdecydowanie najsłabszym elementem. Mało go słychać, tylko tyle, że jest. No i został pałker – mighty Morgenstein, też związany z załogą DT pukający w Jelly Jam czy Myungowym Platypusie. Partie ma ciekawe, umiejętności nie można mu odmówić, ogólnie jest ok. Co do wokalu nie będę się rozpisywał, występuje na dwóch kompozycjach, które wg mnie są najwolniejszymi, najbardziej sentymentalnymi i… najgorszymi na płycie. Ogólnie kompozycji jest 8, co przy dosyć długim czasie trwania każdej daje nam coś koło godziny słuchania. Nie jest ona jednak monotonna, spektrum klimatów ciągnie się od balladowych smutów do szybkich prog metalowych kawałków. Od klasycznego jazzu do neoklasycznych popisów na pianinie. I to wszystko tak skomponowane, że płyta jest zwarta. Mimo, że nie jest to koncept album, to widać jeden pomysł na płytę, realizowany od A do Z. Wyjaśnić to może fakt, że ta płyta powstała w bardzo krótkim okresie czasu.

Ergo, sama załoga maczająca palce w tej płycie powinna być zachętą do zapoznania się z tym materiałem. Kawałek nieprzeciętnego progowego grania.

ocena: 9/10

Lista utworów

1. Time Crunch
2. Screaming Head
3. Insectsamongus
4. Beyond Tomorrow
5. Bar Hopping With Mr. Picky
6. What Four
7. Ra
8. Tear Before The Rain

Skład

Jordan Rudess – klawisze, produkcja

Gościnnie:
Gitary: Greg Howe, Joe Satriani, Steve Morse, Vinnie Moore, Daniel Jakubovic
Bas: Dave LaRue
Perkusja: Rod Morgenstein
Wokale: Kip Winger

Powrót do góry