Muzyka: Death/Black Metal
Strona Internetowa: http://www.myspace.com/iugulatus
Czas rwania 41:26
Kraj: Polska
IUGULATUS. Już sama nazwa, której nie potrafiłem zapamiętać i poprawnie wymówić skutecznie odsuwała mnie od napisania tej recenzji. Jednak na wszystko przychodzi odpowiedni czas. Za oknem siarczysty mróz, a z głośników niemniej siarczysty black/death metal z Łodzi.
Już jakiś czas temu przekonałem się do czarnego metalu i coraz częściej zastanawiam się jak mogłem przeżyć jesienne i zimowe wieczory bez tego chłodnego i charakterystycznego brzmienia. Tym bardziej cieszę się że w końcu sięgnałem po tą CD bo taki właśnie jest album Call Of The Horned God. Charakterystyczny. IUGULATUS ciężko jest porównać z innymi zespołami. Mówiąc polski Black/Death na myśl przychodzi BEHEMOTH, HATE, SAMMATH NAUR czy LOST SOUL. Nie. Zero podobieństwa. Zresztą dużo więcej tu black'u niż death'u – co uważam za plus. Nie można nazwać tej produkcji garażową (triggerowane stopki, nakładane wokale, odrobina klimatycznego sampla na końcu płyty i mastering na odpowiednio zbalansowanym poziomie) mimo to krążek zachowuje idealną, niezbędną w tym gatunku porcję piasku i żwiru. Trochę ponarzekam na zbyt długie numery – 9:46!, chaotyczne kompozycje i niezbyt wciagające teksty. W muzyce lubię zwięzłość. Pokaż co masz do pokazania w ciagu 3:30 – 4 minut i zaczynaj następny kawałek. Dłuższe numery zwyczajnie nudzą powtarzalnością. Rozumiem jeden, żeby sprawdzić swoje możliwości, ale PIĘĆ? Na szczęście chłopaki wybrnęli obronną ręką i na Call Of The Horned God umieśćili tylko sześć utworów co w całości daje zgrabne 41 minut muzyki. Co do chaosu, jedni mogą powiedzieć, że tak ma być inni pokręcą nosem i zapytają o co tu chodzi? Na nie szczęście IUGULATUS zaliczam się do tej drugiej grupy. Nie trawię wrażenia, że coś jest upchnięte na siłę, nie pasuje do popszednich riffów bądź wyraźnie odstaje od całości i gryzie w ucho. Panowie przekombinowali w wielu momentach – zastanawiam się czy czasem sami nie gubią się we własnej muzyce. Jeśli o teksty chodzi. Wystarczy wrzucić płytę do nośnika, a już po kilku sekundach usłyszymy monotonnie wykrzykiwane raz za razem Ihate you. I wanna kill you. Takie epickie i górnolotne zwroty usłyszałem przynajmniej kilka razy – TEKSTY DO POPRAWIENIA.
Tak jak pisałem na początku. IUGULATUS to zespół charakterystyczny. Dobry jednak mało zapamiętywalny. Jeśli już coś zostanie w głowie to nie są to riffy i zagrywki, a dudniące i nie dające o sobie zapomnieć I hate you. I wanna kill you…. Kilka poprawek i będzie przynajmniej dwa oczka wyżej.
ocena: 6
Lista utworów
1. Black Knight 07:45
2. Right Time 03:20
3. Corpse Eater 07:27
4. Child of Chaos 06:07
5. Werewolf 06:59
6. Call of the Horned God 09:46
Skład
Balrog – Vocals
Matys – Guitar
Markiz (Lord J.W.) – Guitar
Morbid M – Bass
Wojtass – Drums
Przeczytaj jeszcze
COMPULSIVE + CRY OF THE NILE „The Voiceless Symphony”
MISANTHROPIC RAGE „Gates No Longer Shut”
EXHORDER „Defectum Omnium”
CORTEGE „Vandari”
SAMAEL „Passage – Live”
LA MER „Tetrahedra”
ABSQUE COR „Na zawsze cieniem…”
WAYFARER „American Gothic”
REBAELLIUN „Under the Sign of Rebellion”
WILCZYCA „Magija”
RAVENOIR „Cultus Inferi”
THY CATAFALQUE „Alföld”
HYPNOS „Deathbirth”
SEPULCRUM „Lamentation of Immolated Souls”
KINGDOM „Abusive Worship In The Chamber Of Shame”
FURIA GNIEW „Wstyd”
MROME „Leech Ghetto”
SZNUR „Ludzina”
TÚRIN TURAMBAR „RABARBATTOIR czyli CUDOWNE ROZMNOŻENIE SMOŁY”
PUKEWRAITH „Banquet of Scum”
HELL’S CORONATION „Transgression of a Necromantical Darkness”
EUTANOR „Assembling Tomorrow”
NUNSLAUGHTER „Hells Unholy Fire”
MROME „Noetic Collision On The Roof Of Hell”
WILCZYCA „Magija”
MOLEKH „Ritus”
CTHULHUSS „Oblteration Of Soul”
DOOMSTER REICH „Blessed Beyond Morality”
UKĆ „Coming Out”
