THRONEUM „Death Throne Entities”

THRONEUM „Death Throne Entities” - okładka
Gatunek: Death Metal
Kraj: Polska
Czas: 34:19
Myspace: www.myspace.com/throneum



Kolejna zaległa pozycja na półce z napisem „do recenzji”. Na szczęście to już ostatnia i mam nadzieję więcej nie robić sobie takiego jebitnego ogona, bo potem bida z nędzą. Na wszystko jest czas tylko nie na zaległości. Taka to już ludzka natura. Na sam koniec z tej kupki oczekujących zostawiłem sobie THRONEUM i ich ostatnią produkcję „Death Throne Entities”. Nawet nie wiem czemu akurat tę płytę, ktoś jednak musiał być tym ostatnim.

Fakt, że nieufnie jakoś podchodziłem do ich szóstego długograja. Może dlatego, że spodziewałem się tego samego łupu cupu co na poprzednich płytach, splitach, epkach czy co tam jeszcze zespół był wypluł z siebie. I to był kurewski błąd z mojej strony, bo „Death Throne Entities” wręcz kipi piekielnym jadem totalnie oldschoolowego, obskurnego Death Metalu. Jadem niepowtarzalnym, i w pewnym sensie unikatowym. Kompozycje są tak nieszablonowe w granicach szufladki do której wrzuciłem tą muzykę, że bardzo często zdarzało mi się cofać dany fragment wystękując rozdziawioną w uniesieniu gębą „o kurwa”. Dzikość, nieokiełznanie, chaotyczność i zajebiście śmierdzące, brudne brzmienie to tylko niektóre z wyznaczników tej marki. I chuj, że to co tworzy THRONEUM cuchnie dokonaniami NUNSLAUGHTER czy SARCOFAGO, wkiedy nie idzie od tego ucha oderwać. Wkiedy taki chociażby „Bottomless Grace” wbija słuchacza w ziemię swoją prostotą i tym że nikt wcześniej nie skomponował tak prymitywnego a przy tym genialnego kawałka. I nie chodzi mi w tym przypadku o to, że to najlepszy numer na płycie, bo tu każdy jeden jest taki. Ot, chociażby kolejny „Baphomet”, dosyć wolny, momentami zabójczo walcowaty z upiornym klimatem. Co robi? Zabija kurwa. Cóż innego ma robić.

Nie znam całej dyskografii zespołu, tyle tego wydali, że i w niektórych znanych mi pozycjach zacząłem się gubić. Jednakże na tle tego co słyszałem (4 albumy i jakieś tam splity i epke chyba jedną) jestem skłonny powiedzieć że „Death Throne Entities” to jedna z lepszych produkcji kapeli. O ile nie najlepsza, ale że nie wszystko jest mi znane, to nie mogę być aż taki śmiały. Kto zna ten zespół zawiedziony napewno nie będzie.

ocena: 9/10

Lista utworów

1.Deathlust
2.Return of The Tyrants
3.Cult From Ekron
4.Bottomless Grace
5.Baphomet
6.Pestilent Winds of Namtaru
7.Scripts of Dead God
8.In Blasphemy
9.He Has Lain Down and is Never To Rise Again

Skład

Armagog – Bass
Thermonuclear Philosopher – Drums
The Great Executor – Guitars, Vocals

Powrót do góry