LOATHFINDER / DRUJ „Aspects of Oblation”

Godz ov War Productions. 2019


Muzyka: Doom Blackened Metal
Strona Internetowa:
https://godzovwarproductions.bandcamp.com/album/aspects-of-oblation
https://www.facebook.com/Loathfinder/
https://www.facebook.com/Druj-295196117579413/
Czas trwania: 31:30 minut (5 utworów)
Kraj: Polska / USA

Poleciałem po bandzie jak to zawsze bywa w moim przypadku… Pierwsza jaskółka wiosny nie czyni. DRUJ opętał moją duszę utraconą, więc poszedłem za ciosem, aby przeanalizować ich rozwój. I tym oto sposobem natknąłem się na składaka z LOATHFINDER do kompletu.

LOATHFINDER powala swoją bezosobowością… Enigma w ich wykonaniu to zaprzeczenie wszystkiego co słyszałem, bliżej im do Antypodów z tym charakterystycznym brzmieniem niż naszej ojczystej ziemi. Mają to coś w sobie, co nie pozwala na sen. Co woła posłuchaj jeszcze Blackended i Rock’n’roll, wyrazistość, spuścizna.

Jadą równo niemiłosiernie, sponiewierali ciało i duszę… Mało tego sponiewierali szczątki… Zespół Duch, o którym nic i nigdy nie słyszałem. Wypala piętno na mojej skórze, przez swoją kakofonię dźwięków… Zabija ostatnie odruchy człowieczeństwa. Te szepty sprawiają, że na pewno nie będę mógł dożyc dnia następnego. Gardłowe wstawki, niepojęta gitara wprowadza dziwne przemyślenia.

To nie jest świat dla starych ludzi… Współistnienie chorobliwego skrzeku z partyturą masywnych dźwięków instrumentarium. Osobliwy, aczkolwiek typowy bulgot, znaczy się growl dodaje swego rodzaju pikanterii. Na swój odwieczny sposób wpleciony jest dziwny posmak orientalnej, zamierzchłej muzy…

… Nieprzeniknione wizje… Wolno, monotonie, momentami odrobinę szybciej. Jest życie, jest nadzieja na odrodzenie… Błogosławiony obraz Twój, a światło wiekuiste niech pozostanie z nami. Niechaj demony opętają naszą duszę, a wtedy pozostaniemy wolni…

… Ulatniam się w kwintesencji mrocznej ciemności… Ulegam pokusie tym bluźnierczym dźwiękom… Mrok mnie poraża, mrok moim obliczem… Dlaczego? LOATHFINDER sprawia, że te posmaki mrocznych dziejów, wręcz krzyczy, wołają, przybądź, a będzie Ci dane… Dane wszystko!

DRUJ kompletnie mnie zaskoczył tym prymitywny garażowym brzmieniem… Lata świetności wracają… Jeśli 2 kawałek będzie w tym klimacie to zacznę ich wielbić po wsze czasy. Co raz częściej uzmysławiam sobie za co kocham takowe dźwięki! Za to, że potrafią iść naprzód, a zarazem cofając się do tyłu.

Nie ma litości, jest DRUJ, który obrazuje archaiczne, zamierzchłe podejście do muzyki. Nie pieści, nie gładzi, wali swoją prostotą bez ogródek… Nie nazwałbym tego już jak w poprzedniej recy Doom, to jest inna forma światopoglądu.

Mogę rzec to wszystko Chuj… Reszta DRUJ! Zmienili swój wizerunek czasoprzestrzeni. Poszli w prymitywne dźwięki, zapodali nicość, ale jakże dominującą, wyzwalająca z pewnych stereotypów. To nie jest ta sielanka z ostatniego krążka. To nie są pokemony… Tutaj mamy kawał ciężkiej muzy, wymiatającej, przekreślającej wszystko co było nam dane usłyszeć.

Stereotyp się zmienił, brud, smród czuć na milę, bliżej im do dokonań innej kapeli z US… Niż wypromowanym formacjom, które zaczynały ekstra, a później poszły pod publiczkę. Zajebisty chwast, zajebiste ziele… Zmiłuj się, a będzie Ci dane. Zabijam i będę zabijał swą muzą! Wiosłują ładnie i składnie. Ta monotonia dźwięków, wręcz rzeźbi moją czachę, powoli zabija, emanuje swoją bezosobowością.

A jednak jest to miłe dla ucha, dla ciała, podrygującemu w ten rytm…

Skład zespołu:
LOATHFINDER:
bliżej mi nie znany.

Skład zespołu:
DRUJ:
S.H. – gitara, bass, wokal
W.T. – perkusja

Lista utworów:
1. LOATHFINDER – Soil of the Staving
2. LOATHFINDER – XXIX
3. LOTHFINDER – Ugliest Crown
4. DRUJ – Thee Insatiable Fever
5. DRUJ –Divulge

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, wiara w kult przodków, filmy (zakłamujące historię), w pewnym sensie narodowy socjalizm (bardziej ukierunkowanym ku neo-pogaństwu), historia (warcholstwo szlachty polskiej & lisowczycy), a w szczególności Asterix i Obelix (komiks wszech czasów. Rene Goscinny i Albert Uderzo rules! Aczkolwiek w pewien sposób wzorowane na Kajku i Kokoszu), dodam jeszcze Wiedźmin i reszta z gatunku fantasy... jak Conan, Salomon Kane czy też Vuko Drakkainen, a obecnie Jaksa. Ulubione gatunki muzyczne: nihilistyczno-mizantropiczne, a zarazem psychodeliczne odłamy, ogólnie rzec biorąc nie stronie od thrash (na nim się wyhodowałem), black, folk, pagan, slav, viking, etc. alternatywna... Stworzył Born To Die'zine.
Powrót do góry