SNEW – Wywiad z Curtisem, Andym i Markiem

Amerykańscy hard-rockowcy ze SNEW wypuścili swój trzeci album. Producentem albumu był oczywiście Bobby Owsinski, a Ken Scott zajął się nagrywaniem i miksowaniem, więc tak zacne osoby mogły zająć się tylko zacną muzą. O tym przeczytacie w poniższym wywiadzie.

Witaj! Jak należy rozumieć nazwę waszego zespołu?

Curtis: SNEW – oznacza dla nas wszystko.

A tytuły albumów? Są dość specyficzne…

Curtis: One są związane z tym wszystkim co robi SNEW. Bądź sobą i postępuj tak jak uważasz, ROCK rządzi!

Wasza muzyka to Hard Rock w stylu lat 80-tych. Wydaje mi się, że w Europie jest mniejsze zapotrzebowanie na ten typ muzyki. A jak jest w Stanach?

Mark: Możemy śmiało stwierdzić, że zainteresowanie taką muzyką jest wszędzie duże. Jest więcej fanów ostrego Rocka na całym świecie niż większość zwykłych ludzi może sobie to wyobrazić.

Chociaż dzięki internetowi dotarliście do większej liczby osób poza Stanami. Pamiętam jak organizowaliście konkurs internetowy, w którym wygrał między innymi Polak.

Andy: Mamy fanów na całym świecie i od czasu do czasu organizujemy dla nich konkursy. Dzięki temu każdy może coś wygrać.

Pierwsze skojarzenia jakie pojawiły się podczas słuchania waszych albumów padły na AC/DC. Z drugiej strony wyczułem też tchnienie Glam Metalu (połączone z wizerunkiem zespołu, typowym dla tego typu kapel), czyli styl MOTLEY CRUE. Czy jakaś z tych kapel miała wpływ na waszą muzykę?

Curtis: Nasze największe inspirację pochodzą od zespołów z lat 70tych, głównie od zespołów i artystów jak Alice Cooper, The Stooges, Kiss, The Ramones, MC5 i Motorhead (oczywiście kochamy także AC/DC).

Tego typu muzyka kojarzy mi się z motorami, imprezami, barami, ze striptizerkami i z hulaszczym trybem życia, czyli „sex, drugs and rock'n'roll”. Czy ta dewiza jest wam bliska?

Andy: Dla nas to jest coś więcej niż tylko Seks, ŻYCIE i Rock'n'Roll.

Tytułu albumów „Snew You”, „We Do What We Want”, „What's It To Ya” brzmią bardzo zadziornie (zresztą jak muzyka). A zatem o czym są wasze teksty?

Curtis: Hałaśliwa – tak, ale nie powiedziałbym, że zadziorna. Po prostu wyrażamy to, że jesteśmy najszczęśliwsi wtedy gdy jesteśmy szczerzy sami ze sobą, tacy jacy chcemy być naprawdę. I mówimy o tym głośno.

W swojej karierze współpracowaliście z pewnymi znanymi osobistościami ze świata muzyki. Zacznijmy od człowieka o polskim nazwisku… Bobby Owsinski. Jaki był jego wkład w powstawanie waszych albumów?

Curtis: Bobby był z nami od początku. On jest najwspanialszym producentem na tej planecie. Przede wszystkim on słucha tego co nagrywamy i wskazuje nam gdzie są jakieś braki. Każdy zespół potrzebuje kogoś takiego, kto może usiąść i spokojnie, obiektywnie przesłuchać materiału. Jeśli jesteś w zespole wówczas nie jesteś obiektywny w stosunku do swojej muzyki wtedy łatwo jest coś przeoczyć. Bobby jest facetem, który siedzi po drugiej stronie szyby i mówi nam „to jest dobre ale czy można byłoby to zrobić jeszcze jakoś inaczej”. Jego praca polega na jak najlepszym ukształtowaniu tego co my robimy. Pomaga nam dokonać najlepszych wyborów.

Kolejny człowiek to Ed Cherney (znany ze współpracy z THE ROLLING STONES, Bobym Dylanem i Eric'iem Claptonem)…

Andy: Ed jest jednym z najlepszych i najzabawniejszych facetów w biznesie. Uwielbiamy z nim pracować. On sprawił, że czuliśmy się komfortowo w studio i dodatkowo spreparował niewiarygodny dźwięk całości.

A Allan Holdsworth…

Curtis: Allan jest naszym przyjacielem. Przez lata rozmawialiśmy o robieniu czegoś razem aż w końcu udało się. Allan jest prawdziwym wirtuozem. Nagrywanie „Highway Sat” było nie tylko zabawą ale i przywilejem.

Ken Scott…

Curtis: Ken jest legendą. Kiedy nam powiedziano, że on zainteresował się współpracą z nami, szczęka mi opadła. Ten człowiek nagrał i wyprodukował kilka najważniejszych albumów w historii Rocka. Już samo przebywanie z nim w studio było dla nas zaszczytem. Rezultatem współpracy z Panem Scottem jest to, że SNEW ma album, który stawia czoło czemukolwiek co mógłby ktoś kiedykolwiek nam zarzucić. Obojętnie co ktoś może powiedzieć, ale Ken jest dumny z tego albumu i dla mnie to jest ważniejsze niż samo bycie sławnym.

Wydaliście już trzy albumy. Ostatni wyszedł w sierpniu 2012 roku. Jaki jest odzew na ten album?

Mark: Nasz nowy album wznosi się. Reakcja na ten album jest największa jak dotychczas (w stosunku do poprzednich albumów). Naprawdę włożyliśmy sporo siebie w powstanie tego albumu i jesteśmy bardzo z niego zadowoleni. Po naszych trzech albumach – myślę, że ludzie zrozumieli, iż SNEW jest poważnym zespołem i to jest odpowiednio długi czas by się w końcu pokazać.

Dlaczego zmieniliście basistę na Willie'go Basic'a? Jak wam się z nim pracuje?

Curtis: Nasz pierwotny basista Cat musiał powziąć pewne zmiany w swoim życiu. To nie miało nic wspólnego z jego miłością do zespołu. Życzymy mu jak najlepiej. A Willie'go znałem od wielu lat, więc spytałem go, czy chciałby nagrać z nami nowy album. On całkowicie znał nasz klimat, był wielkim naszym fanem. Jego styl gry doskonale współgra z naszymi utworami. Odwalił kawał dobrej roboty.

A jak wygląda sprawa z koncertami?

Andy: Są głośne… SNEW YOU!

Jaki byłby wasz wymarzony koncert?

Mark: Zagrać przed ogromnym krzyczącym tłumem „SNEW YOU”.

Pracujecie już nad kolejnym albumem?

Andy: Zawsze pracujemy nad naszym kolejnym albumem. Damy ci znać kiedy będzie gotowy.

Dzięki za rozmowę! I dzięki za koszulkę! Co SNEW chciałoby przekazać naszym czytelnikom?

Mark: Chcemy poznać was wszystkich. Proszę, odwiedźcie naszą stronę internetową i wyślijcie nam email.

Andy: Znajdźcie nas na Facebook'u i wyślijcie nam wiadomość.

Curtis: Jesteśmy tutaj dla was. Let's ROCK. Snew YOU!

www.snewyou.com


Powrót do góry