UR „Obelga”

Old Temple, 2021

Muzyka: Black Heavy Metal

Strona Internetowa:

https://urhorde.bandcamp.com/album/obelga

https://www.facebook.com/urhorde/

Czas trwania: 23:52 (5 utworów)

Kraj: Polska

Zespół UR to dla mnie pozytywne zaskoczenie, jeżeli chodzi o wszechstronność i osłuchanie, a co za tym idzie? Oczywiście granie. Na pierwsze uderzenie idzie utwór Obelga, który posiada nastrój można powiedzieć element tej starej „dobrej” szkoły norweskiej. W sensie można odczuć niepokój, jaki serwował nam przykładowo stary Dark Throne. Wracając do opisu, to na zwrotce robi się bardziej melodyjnie i durowo jednak bez utraty tak zwanego pazura. Przepiękne refreny oraz patenty sekcji rytmicznej sprawiają, że numer wypada „bajecznie”. Niskie barytonowe wstawki wokalisty robią wrażenie, zaciąga jak (wojownik na wysokiej skale z mieczem w dłoni). Dużym zaskoczeniem jest wstawka akustyczna w środku utworu, która atmosferą przenosi w klimat jaki panuje przykładowo na czarnym albumie Metallicy.

Duet UR zarejestrował według mnie ciekawy materiał muzyczny. Panuje tutaj swoista równowaga klimatu jaki sobie cenię. Pytanie czy lubi to moja podświadomość czy to raczej jest wynik odpowiedniej pogody? Heavy Black Metal pełną gębą. Drugi utwór „Niech zapłonie serce” również zaskakuje swoim charakterem, pomimo że jest to Black można odczuć tu, (nie wiem, czy to dobrze zabrzmi,) ale radość, którą ciężko zdefiniować. Za sprawą flow robi się zaiste heavy metalowo, ale nie tradycyjnie. Trzeci numer zaczyna się w dosyć wolnym tempie i różni się od wcześniejszych co jest dla mnie na plus.

„Z ust wolnego ludu”, bo tak nazywa się, ten utwór posiada świetne solo gitarowe oraz smaczki zahaczające swoim nastrojem i harmonią o Alice in Chains. Na materiale muzycznym jest dużo synkop i stop time’ów co świadczy o dobrym poziomie muzyków i ich ogólnym opanowaniu technicznego rzemiosła. Brawa za soczyste cięte riffy i pomysły. Znakomicie wypada ten kolejny utwór o tytule: „W martwy las”, który właściwie wszystkie cechy te posiada.

W tym numerze np. można poczuć ten siarczysty charakterystyczny mróz spod znaku Immortal. Warto wesprzeć zespół, tak czy owak miejmy nadzieję, że duet nie odłoży instrumentów na bok, no bo szkoda w zasadzie rezygnować z grania, kiedy czuć w muzyce pierwiastek oryginalności. Na ostatnim numerze o nazwie „Nie Zmartwychwstaniemy”, wokal prezentuje się bardzo elegancko i korzystnie, globalnie wszystko brzmi tu, jak należy. Szczerze jest ciekawie, przy okazji zauważyłem, że wokalista odpowiedzialny jest nie tylko za swoje linie ustne, ale także za partie gitar i basu. Wsparciem i tak zwaną podporą jest perkusista o ksywie Kroll. To zupełnie identycznie jak w Grimlord za czasów rejestracji Historii Pewnej Altanki. Kończąc moje subiektywne opisy, stwierdzam tak: Ja takie granie kupuje, gdyż słyszę tutaj ducha wielu naprawdę wielu kapel, których to jestem fanem. Dobrze , że jest krótko a nie długo, bo było by 6 punktów. Okładka prezentuje się nie przyjemnie, czyli jest „pozytywnie”, jednak osobiście zrezygnowałbym prywatnie z efektu sylikonu.

Lista utworów:

1. Obelga
2. Niech zapłonie serce
3. Z ust wolnego ludu
4. W martwy las
5. Nie zmartwychwstaniemy

Skład:

Gregor – Bas , Wokal, Gitary

Kroll – Perkusja

Ocena: 7.0/10

Miejsce zamieszkania: Brzeg, Polska. Zainteresowania / Hobby: grafika, fotografia, historia, marketing internetowy, football, sztuki walki, handel. Ulubione gatunki muzyczne: Heavy/Thrash/Death/Progressive Metal. Muzyk w GRIMOND (R.I.P.), GRIMLORD i ETERNAL FEAR.
Powrót do góry