WHITECHAPEL „This is exile”

WHITECHAPEL „This is exile” - okładka
Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: Deathcore/death metal
Strona zespołu: http://www.whitechapelmetal.com/
Dobre utwory: This is exile, Possession
Długość albumu: 42:58



Kolejny przedstawiciel Amerykańskiego deathcore'a wyraźnie chce namieszać na scenie muzycznej. W jaki sposób? O tym powiem za chwilę. Najpierw przedstawię WHITECHAPEL.. Otóż Ci Amerykańscy deathcore'owcy wbrew pozorom są bardziej death niż core, a gęsta praca gitar czy perkusji nie raz przypomina MESHUGGAH (ale nie aż tak technicznie!!), co w tym nowym gatunku muzyki jest bardzo pożądane. Muzycy WHITECHAPEL wyraźnie kierują swój album dla fanów ogólnie pojętego metalcore/deatcore, oraz wszystkich fanów DEATH METALU. Tak, tak WHITECHAPEL jest jednym z niewielu zespołów parających się deathcore'm który nie dość, że gra nowocześnie, to pcha do przodu martwy death metal.

Możecie stwierdzić, że bluźnię, możecie mówić, że kłamię oraz, że death metal wcale nie umarł ale fakty są inne. Mistrzowie gatunku grają tylko dobrze a miejscami w ich twórczości pojawiają się przebłyski a w ekstraklasie death metalu powoli zachodzą przetasowania i kto wie czy taki NEURAXIS nie zastąpi kiedyś HATE ETERNAL. To póki co są spekulacje, ale młodzi mają trochę inną wizje muzyki niż starsi wyjadacze. WHITECHAPEL również potwierdza tą tezę i łączy w sobie potężny death metalowy wygar, mięsiste i betonowe brzmienie gitar i podsyca to wszystko nowoczesnymi rozwiązaniami pracy gitar i perkusji. Oczywiście jak na zespół deathcore'owy pojawiają się breakdowny…

W porównaniu do innych zespołów deathcore (albo do tych wszystkich zasranych chrześcijańskich grup), WHITECHAPEL prezentuje się świeżo, brutalnie, i niezwykle radykalnie. Mroczny i bardzo makabryczny przekaz w lirykach został idealnie dopasowany do szybkiej a miejscami oszałamiającej gry wszystkich muzyków. Wokalista Phil Bozeman również pokazuje, że bycie frontmanem zespołu deathcore'owego wymaga sporych umiejętności wokalnych. Dlatego też raczy nas swymi betonowymi growlami jak najęty. Słowa wypluwa z siebie szybko, by nagle zwolnić i zmienić barwę o kilka tonów niżej i przypierdolić prawdziwym szatańskim głosem. Niesamowite.
Czasem jednak jego potężny niski ryk trochę muli, ale co z tego skoro mało kto operuje tak niskim głosem. Kiedy zaś wychodzi w wyższe partie na prawdę pokazuje na co go stać – śpiewa czytelnie i równie mocno jak death metalowi krzykacze.

Na osobą uwagę zasługuje pałker zespołu który doskonale wie do czego służą jego baniaki. Rozważnie rozmieszcza blasty i wymierza dobre proporcje pomiędzy szybkimi i niedającymi oddechu wyziewami a bardzo rytmicznymi i urywającymi łeb mostkami. Breakdowny w WHITECHAPEL nie stanowią najważniejszego elementu jak u innych kapel. To kolejny element który odróżnia ich od zespołów deathcore a przybliża do death metalu. Bębniarz zespołu Kevin Lane wie o tym chyba najlepiej.

A teraz meritum recenzji. Dlaczego WHITECHAPEL chce namieszać na scenie muzycznej. Otóż powodów jest kilka, jednym z nich jest chęć odświeżenia death metalowej stylistyki poprzez połączenie jej z nowoczesnym graniem. Drugim powodem jest bardzo młody wiek muzyków którzy pewnie jeszcze nie jeden album nagrają za nim odejdą, i miejmy nadzieje, że pozostawią po sobie sporo dobrego death metalu. Trzecim argumentem jest fakt, iż deathcore jest teraz bardzo modny, dlatego też fani takiej muzyki powoli zaczynają narzekać na przemiał – co wcale nie oznacza, że każdy taki zespół jest dobry czy też bardzo dobry. WHITECHAPEL na swoim drugim krążku udowadnia i przekonuje o tym, że niedługo niebezpiecznie zbliżą się do ALL SHALL PERISH.

Oby nie za szybko.

ocena: 8,5/10

Lista utworów

1. Father Of Lies 04:03
2. This Is Exile 03:40
3. Possession 05:04
4. To All That Are Dead 03:38
5. Exalt 03:05
6. Somatically Incorrect 03:10
7. Death Becomes Him 03:18
8. Deamon (The Procreated) 03:13
9. Eternal Refuge 03:42
10. Of Legions 02:43
11. Messiahbolical 07:22

Skład

Phil Bozeman – Vocals
Alex Wade – Guitar
Zach Householder – Guitar
Ben Savage – Guitar
Gabe Crisp – Bass
Kevin Lane – Drums (Afternoon at the Autopsy)

Powrót do góry