SONS OF SENOKA „The blacksky stand alone”

SONS OF SENOKA „The blacksky stand alone” - okładka
Kraj: Francja
Gatunek: Modern metal/metalcore
Strona zespołu: www.myspace.com/sonsofsenoka
Dobre utwory: The blacksky stand alone, Day
Długość albumu: 32:21



No i doczekałem się kolejnego dobrego zespołu z Francji. Po genialnym L'ESPRIT DU CLAN, wreszcie przyszedł czas na SONS OF SENOKA, czas na kolejny zespół który gra nowocześnie, melodyjnie i co najważniejsze świeżo i przebojowo. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że SONS OF SENOKA będzie aż tak dobry. Jestem w stanie nawet zaryzykować, iż The blacksky stand alone, jest albumem lepszym niż ostatnia płyta bardziej znanych hardcore'owców z L'ESPRIT DU CLAN. A to oznacza, że mamy do czynienia z co najmniej bardzo dobrym materiałem.

Już od początku albumu członkowie SONS OF SENOKA raczą nas bardzo pozytywną i niezwykle energiczną muzyką. A bynajmniej większość z kompozycji zawartych na albumie to bardzo pozytywny materiał, którego słucha się z szerokim uśmiechem na twarzy. Domyślam się, że koncerty SONS OF SENOKA to świetna zabawa, ale nie o tym miałem pisać. Zatem co rzeczywiście wywołuje ten uśmiech? Przede wszystkim masa różnych melodii, które bardzo dobrze pasują do całości. Francuzi nie silą się na brutalne granie, szybkie tempo to tylko dodatek do przestrzennych riffów i emocjonalnych wokali. Wielką zaletą SONS OF SENOKA jest silny rytm, oraz bardzo specyficzny groove.

Na uwagę zasługuje bardzo dobra praca gitar. Bynajmniej Ja nie zauważam żadnych zbędnych dźwięków, dysonansów i innych tak zwanych przeszkadzajek. Co prawda nie spodziewajcie się znalezienia na The Blacksky Stand Alone tylu riffów co na płytach GOJIRA czy innego YYRKOON, bo to nie to pierwsze nie ten sam rodzaj muzyki, i inne umiejętności. Te riffy które zostały użyte do skomponowania tego materiału wydają się być bardzo przemyślane co powoduje, że materiału słucha się bardzo przyjemnie. Również na plus wypadają dobrze zaaranżowane śpiewane na przemian czyste jak i krzyczane wokale. Szczerze przyznam, że tym razem bardziej odpowiada mi czysty śpiew Syl'a niż krzyk Renaud, ale obu spokojnie mogę pogratulować dobrze nagranych partii.

Jak na nowoczesny metal, czy też metalcore jak kto woli SONS OF SENOKA nie rezygnuje z breakdownów. Ci którzy oczekują bardzo masywnych i łamiących kark partii muszę niestety zmartwić takich w przypadku SONS OF SENOKA nie uświadczycie. W trakcie odsłuchu The Blacksky Stand Alone, odnoszę wrażenie, że słucham ostatniego albumu IN FLAMES. Nie mam tutaj na myśli kopiowania Szwedów, ale w trakcie obcowania z albumem Francuzów słyszę, iż IN FLAMES są w pewnym sensie inspiracją dla młodych muzyków z kraju Napoleona. Oczywiście jednych to zniechęci, a innych jak mnie, ucieszy i zadowoli. Jedyne co tak na prawdę mnie wkurza to brzmienie talerzy. Zwłaszcza hi-hatu który niesamowicie razi w uszy. Zdecydowanie brzmi zbyt głośno, i mówiąc szczerze brzydko. Do reszty nie mam żadnych zastrzeżeń.

Podsumowując nowe dziecko SONS OF SENOKA to album który z pewnością zadowoli fanów IN FLAMES, SONIC SYNDICATE czy SOILWORK. Album pełen melodii, emocji, miejscami agresywny, ale wciąż wpadający w ucho i łatwy do zapamiętania. Niestety nie jest to album roku w swojej kategorii, ale ma spore szanse na zostanie niespodzianką roku. A już na pewno jeśli mówimy o Europejskim metalcorze.

ocena: 7,5/10

Lista utworów

The blacksky stand alone
Comes by the tears of gods
Day
Make cry
In vain
Pray the devil and the angel
Work in progress
Revolve
Let me down
Refused

Skład

Renaud Hardy – scream
Sylvain Perez – guitars/clean vocals
Raphael Capdevielle – guitars
Camille Sullet – Drums
Pierre Sabirou – Bass

Powrót do góry