EBOLA – Wywiad z Shyhą

Rok 2007 był bardzo obfity w udane wydawnictwa kapel z nad Wisły. Nie ma się tu co rozwodzić nad poszczególnymi nazwami, bo kto ma wiedzieć ten wie jakie tytuły mam na myśli. Jeden z takich tytułów ujrzał światło dzienne bardzo niedawno. W połowie grudnia Old Temple wypuściło na rynek „Infernal Revelation” zielonogórskiego EBOLA. Debiut tego trzyosobowego komando to piekielny, Death Metalowy atak w starym stylu, który zmiata wszystko na swej drodze. Nie wierzycie? Sprawdźcie. Ja zapraszam do rozmowy z Shyhą – basistą i wokalistą tego śmiercionośnego wirusa.

Witaj Shyha. Jesteście tuż po premierze Waszego debiutanckiego albumu „Infernal Revelation”. Jak się czujecie? Długo oblewaliście to wydarzenie?

Witaj! Twoje pytanie odnośnie oblewania jest bardzo na czasie, ponieważ odpowiadając na ten wywiad jestem świeżo po szalonej sylwestrowej nocy i jeszcze trucizna zwana potocznie alkoholem nie wyparowała ze mnie w całości. Wobec czego czuje się (tak jak i reszta hordy) „średnio” hehe. Samej płyty jakoś szczególnie długo nie oblewaliśmy bo ile przecież można, choć nadal tryskam radością z faktu iż wyszła nasza debiutancka płyta.

Do najmłodszych kapel to Wy już nie należycie. Osiem lat na karku, w przeciągu których nagraliście cztery materiały demo i split z BLOODTHIRST. Wiem, że od początku w kapeli dochodziło do licznych zmian w składzie. Czy był to jeden z głównych powodów, który przesądził o tym, że debiutancki album ukazuje się dopiero teraz? Czy było coś jeszcze?

[ileft:ebola_band.JPG]

Na fakt ukazania się dopiero teraz „Infernal Revelation” złożyło się parę spraw i jak się okazało największy wpływ na termin wydania płyty miał brak dostatecznego czasu na przygotowanie całego stuffu. W połączeniu ze zmianami w składzie płyta wyszła z dość dużym poślizgiem. Teraz myślę ze dobrze się stało bo nie wiem jaki efekt byśmy uzyskali nagrywając matex wcześniej.

Skoro już jesteśmy przy zmianach w składzie, powiedz Shyha, odejście którego z muzyków było dla zespołu największą stratą?

Na pewno odejście Ronve wywołało u nas niezły bałagan. Nie patrzyłbym jednak na to zdarzenie jak na stratę, ponieważ jego odejście zmobilizowało mnie i Miha do pracy nad darciem ryja i dzięki czemu płyta brzmi tak jak brzmi.

Już w 2006 roku nagraliście promo „Infernal Revelation” z Ronve na wokalu i M. na perkusji. Potem dochodzi do zmian w trakcie których M. zostaje zastąpiony przez Wierzbę a obowiązki Ronve przejmujesz Ty i Mihu. Jak materiał z nowej płyty ma się do tego z promo i co nowego wniosły te zmiany do obecnego oblicza „Infernal Revelation”?

Przede wszystkim brzmienie różni te dwa matexy. Promo nagrywane było u nas w kanciapie gdzie mamy próby zaś płyta rejestrowana była w studiu. Poza tym część utworów zupełnie przearanżowaliśmy (chyba dwa nawet wywaliliśmy zastępując nowymi). Z racji tego, że po nagraniu promo za garami zasiadł Wierzba zmieniły się zupełnie partie perkusji, co także nadało kawałkom nowego wyrazu. Wywaliliśmy także część tekstów, a i linie wokalne zrobiliśmy pod siebie. Mówiąc krótko promo nie ma się praktycznie w ogóle do płyty.

Na tym nie koniec niespodzianek, gdyż od jakiegoś czasu można podziwiać Wasze nowe logo. Czym podyktowana była ta zmiana?

Z zamiarem zmiany loga nosiliśmy się już od dawna, jednak ani nie było sposobności by to uczynić ani też jakiegoś specjalnego powodu. Fakt wydania debiutu uznaliśmy za dobry moment na przeobrażenie naszego znaczka, bo przecież w końcu nastał wielki przełom w naszej działalności a i sam zespół został nieco odmieniony. Logo wykonał Von Krolock polecony przez Old Temple, myślę że jego dzieło bardziej pasuje do naszej kapeli, niż wcześniejsze logo.

Oficjalna strona internetowa EBOLA została zastąpiona profilem na MySpace (choć stara wciąż egzystuje w cyberprzestrzeni). Nie uważasz, że to posunięcie w jakiś sposób może Was ograniczyć?

Szczerze powiedziawszy to uważam że jest wręcz odwrotnie. Dzięki profilowi na MySpace mamy lepszy kontakt z ludźmi ze światka metalowego (i nie tylko oczywiście). Teraz fizycznie wiadomo ile ludków zapoznało się z naszym zespołem a i ilu osobom tak naprawdę nasza twórczość przypadła do gustu, chodzi mi o „ friends’ów”. W drodze wyjaśnienia powiem jeszcze że stara strona choć nadal aktywna to w rzeczywistości jest martwa. Jej egzystencja w necie nie jest zależna bezpośrednio od nas i dlatego nie można jej dobić. Aktualne informacje o EBOLA można znaleźć na www.myspace.com/eboladeathmetal.

[iright:ebola_live.JPG]

Podejrzewam, że „Infernal Revelation” kręci się już w niejednym odtwarzaczu. Pierwsza rzecz na którą zwróciłem uwagę po odsłuchu tego materiału to brzmienie: brudne, zatęchłe ale wciąż czytelne. Jak udało Wam się uzyskać taki efekt?

Z założenia brzmienie miało być „ … brudne, zatęchłe ale wciąż czytelne” hehe. Przed nagraniem partii wioseł i basu długo rozmawialiśmy na temat dźwięku z Polandem, który kręcił gałkami. Jako że nie jest to człowiek w ciemię bity doskonale zrealizował naszą paskudna wizję. Po raz pierwszy dane nam było pracować z profesjonalistą w prawie hihi profesjonalnych warunkach, wcześniej różnie z tym bywało co słychać na naszych demówkach. Możliwości studia i umiejętności Polanda staraliśmy się wykorzystać na maksa. Myślę że lepiej pasującego brzmienia do naszych kawałków nie mogliśmy z uzyskać. Jest syf, ciężar ale i selektywność dźwięków.

Na debiucie można usłyszeć cztery kompozycje Waszych ziomków z HOROLOGIUM w klimatach Industrial/Ambient. Skąd taki zamysł?

Jeszcze długo przed nagrywaniem albumu myśleliśmy o intrze oraz krótkich wstawkach pomiędzy niektóre utwory. Chcieliśmy nadać płycie odpowiedniego klimatu. Jako że z HOROLOGIUM znamy się dobrze i jako że ten industrialny twór doskonale potrafi tworzyć chore patenty, długo nie musieliśmy się zastanawiać kogo prosić o apokaliptyczne dźwięki. Jak każdy może usłyszeć kompozycje HOROLOGIUM ostro „ryją beret” i idealnie pasują jako przerywniki pomiędzy naszymi utworami. Jeśli mówimy o gościnnym udziale HOROLOGIUM na naszej płycie to muszę także wspomnieć o udziale Zyklona z INFERNAL WAR który to nagrał wszystkie solówki oraz gościnnym darciu ryja w jednym songu przez Beliala z MOONTOWER. Wszyscy wykonali kawał zajebistej roboty…

Podczas, gdy spora grupa zespołów chełpi się swoją (wątpliwą w większości przypadków) oryginalnością, Wy nie wstydzicie się swoich wpływów, wymieniając min takie nazwy jak POSSESSED, GRAVE czy DEICIDE. Czym dla Was są te kapele i jak zapatrujesz się na powrót POSSESSED czy to, co ostatnio nagrywa Benton?

Co tu dużo gadać? Dzięki tym kapelom i „paru” innym zachciało się nam tworzyć Death’owe dźwięki. Zespoły te wniosły niesamowity wkład w gatunek metalowy. Nie jeden maniak stracił prawie łeb podczas machania banią przy utworach tych gigantów (w tym i my hehe). Co do POSSESSED to jeśli Jeff Becara uznał że chce nadal napierdalać pod szyldem POSSESSED to ma do tego prawo jak nikt inny. A biorąc pod uwagę, że reszta składu to ziomy z  SADISTIC INTENT to pozostaje nam czekać na jak myślę kawał dobrego Death Metalu. O Bentonie i spółce wolę się nie wypowiadać bo i po co. DEICIDE nagrał wiele zajebistych płyt a i o nowych albumach źle nie można mówić.

Wasze teksty są bardzo brutalne i bezpośrednie w swojej nienawiści do chrześcijaństwa. Wcześniej za ich tworzenie odpowiedzialny był Ronve. Na kim teraz spoczywa ten obowiązek?

Po odejściu Ronve ten obowiązek tak jak darcie ryja przejął Mihu ze mną. Teksty dalej dotyczą krytyki wszelkich rzeczy, które nas wkurwiają. Koniec, kropka hihi.

Mroczna, biało-czarna oprawa graficzna z tajemniczym front cover'em w klimatach średniowiecznej ikonografii. Kto jest autorem tego dzieła i jak doszło do tego, że zdecydowaliście się go umieścić na swoim debiucie?

Autorem wszelkich grafik jak i całego lay-out’u naszej płyty jestem ja. Można powiedzieć, że majstrowanie przy grafice i przerabianie na kompie różnych obrazów itp. jest moim drugim po muzyce hobby. Koncepcja szaty graficznej płyty była gotowa długo przed ostatecznym ukończeniem prac nad materiałem. Uznaliśmy że oprawa (jak to ładnie ująłeś hehe) w klimatach średniowiecznej ikonografii będzie idealnie pasować do numerów i ich tekstów . Takie grafiki doskonale oddają klimat „Infernal Revelation”, mistyczny ale zarazem obskurny i wulgarny. Sama okładka powstała na samym końcu, stworzyłem ją słysząc wszystkie nagrane numery, można powiedzieć że one były mym natchnieniem hehe.

Koniec starego i początek nowego roku to liczne przypomnienia, ankiety, podsumowania. Jaki był Twoim zdaniem 2007 rok dla zespołu EBOLA i ogólnie dla sceny Death Metal? Jakie albumy zrobiły na Tobie największe wrażenie?

Myślę że 2007 rok był dla nas przełomowy bo wyszedł przecież nasz debiut. Dla sceny z dzisiejszego punktu widzenia też ten rok był zajebisty, pojawiło się sporo masakrujących albumów, wymienię może tylko : INFERNAL WAR, HETZER, BLOODTHIRST (więcej nie podam by wyliczanka z tego nie powstała hehe). Było także „parę” super koncertów i innych imprez.

Zapewne na 2008 rok macie już jakieś plany. Uchylisz rąbka tajemnicy czytelnikom MetalCentre? Gdzie w najbliższym czasie będzie można się spodziewać wybuchów epidemii?

No jasne ze mamy plany! Już 26 stycznia będzie można nas zobaczyć i usłyszeć na Natural Selection Fest w Szczecinie. Poza tym gigiem jest kilka innych propozycji ale nie jest to jeszcze w 100 % potwierdzone więc nie będę krakać. Ponad to w tym roku wraz z kanadyjskim BEGRIME EXEMIOUS zaatakujemy splitem o roboczym tytule „Alliance in Death” Oprócz tego zamierzamy się dobrze bawić w 2008 roku, czego także wszystkim życzę hehe!

Dzięki Shyha za wywiad. Ja ze swojej strony pragnę pogratulować Wam udanego albumu a zakończenie naszej pogawędki pozostawiam w Twoich rękach.

Dzięki wielkie za wywiad Ensifer !!! Miło słyszeć że podoba Ci się nasz debiut !!! Wszystkich chętnych zapraszam do zapoznania się z „Infernal Revelation” (dwa songi znajdziecie na naszym profilu MySpace)! Machajcie banią i pamietajcie … Death with Us, death to all!

www.myspace.com/eboladeathmetal

Podziękowania dla kapeli za zdjęcia i logo


Powrót do góry