EMBARLA FIRGASTO – Wywiad z twórcą projektu, Krystianem Łukaszewiczem

„… Pluję na was wszystkich, którzy przykładają palce do tego globalnego prania mózgów i będę na was wszystkich patrzył z uśmiechem, gdy podczas tego aktywnego kopania własnego grobu przebijecie w końcu rurę kanalizacyjną. (…) Niezależne, inteligentne, samokrytyczne, zaradne, silne, krytyczne jednostki – im i tylko im dedykuję moje starania. … – EMBARLA FIRGASTO

Livius Pilavi: Witaj, Krystian! Czy od dawna parasz się grą na instrumentach? – ponieważ twój poziom wykonawstwa jest bardzo wysoki…

Witajcie! Dziękuję za zaproszenie i miłe słowa! Powiem szczerze, że w pierwszych latach mojego życia, niespecjalnie się interesowałem muzyką i instrumentami. Byłem zwykłym dzieciakiem mieszkającym w okolicach Starogardu Gdańskiego, który lubił grać w piłkę nożną z kolegami i spędzać czas na dworze. Co prawda, „nie interesowałem się”, lecz zaprzeczyłbym samemu sobie, gdybym powiedział, że muzyka nie pojawiała się w moim życiu sporadycznie, czy tego chciałem lub nie. Zawsze pojawiał się ten czynnik – czy to w postaci muzyków grających na MTV, gdy przewijałem kanały podczas przerwy przed ulubioną kreskówką, tudzież przebywając z moim kuzynem, który finalnie wciągnął mnie na dobre w wir muzyki heavymetalowej i rockowej. Muzyka, instrumenty (w szczególności gitara) zawsze mi się gdzieś tam przewijały i nieco mnie ten temat fascynował. Ostatecznie, zaczęło się niewinnie (zawsze się zaczyna niewinnie, psia krew…) i w wieku 14 lat wybłagałem moich rodziców, aby kupili mi gitarę elektryczną i mały piecyk. Reszty możecie domyślić się sami…

Livius Pilavi: I drugie pytanie, powiązane z pierwszym: Czy długo pracowałeś nad obiema płytami? Gdyż muzyka na nich zawarta jest niezwykle dojrzała, zwłaszcza jak na kogoś, kto dopiero zaczyna.

Możemy zacząć od Inter Spem et Metum. Wiesz co? Zawsze to każdemu powtarzam, ale nie jestem szczególnie dumny z tego materiału – jest w nim sporo niedoskonałości, nie jest to materiał przemyślany i literalnie były to moje pierwsze „koty za płoty”. Gdybym cofnął czas, wszystko wyglądałoby tam zupełnie inaczej, ale bierzmy też poprawkę, że stworzyłem tę płytę mając 17 lat i nie mając absolutnie żadnego pojęcia o pisaniu lub produkowaniu muzyki. Nie potrafię ci na ten moment powiedzieć dokładnie jak długo nad tym pracowałem, ponieważ nie pamiętam, ale przeczucie mi mówi, że gdzieś tak do 4 miesięcy maksymalnie. Koniec końców, płyta przyjęła się względnie dobrze i figuruje nadal w postaci digitalnej do pobrania za darmo na Bandcamp, oraz w postaci analogowej, digi-pakowej, dla chętnych kolekcjonerów. Ot, taki jednorazowy hołd dla przeszłości i „starych czasów”.

Nad Temporal Capsule z kolei pracowałem 4 lata. Pierwsze pomysły i plany pojawiały się zaraz po wydaniu Inter Spem et Metum. Chciałem bardzo chętnie wydać kolejną płytę, ale nie chciałem powtarzać tych samych błędów, w których stworzyłbym płytę „misz-masz”. Uznałem też, że muszę się koniecznie dokształcić w kierunku produkcji muzycznej, ponieważ chciałem zrobić płytę, która inwazyjnie podbije poprzeczkę. I tak też minęły 4 lata – dokształcając się, poszukując inspiracji, pisząc wielowątkową fabułę pod płytę, pisząc utwory.

Livius Pilavi: Kto jest autorem okładki do „Temporal Capsule”? Kto kryje się za nazwą Belial NecroArts. Grafika jest wykonana w sposób przyciągający uwagę.

Autorem jest artysta z Portugalii, Nuno Zuki, który głównie prezentuje się pod szyldem Belial NecroArts. Zajmuje się grafiką oraz jest również aktywnym muzykiem w projektach Kommando Baphomet, Concilium i wielu innych.

Livius Pilavi: W którą stronę będzie podążać EMBARLA FIRGASTO w najbliższej przyszłości? Czy masz już pomysły na kolejne nagrania?

Myślę, że słuchacze nie muszą się obawiać drastycznych plot twistów muzycznych w stylu Bring Me The Horizon, gdzie na prawie każdej płycie dominuje inny gatunek muzyczny. Będzie dalej black/deathmetalowa sieka, pełna progreswynych struktur, okraszona dysonansami, bo zwyczajnie lubię ten styl. Co do kolejnych nagrań – małymi krokami zbliżają się pomysły i chęci, aby za coś takiego się zabrać. Nie będzie na pewno płyty w 2023, ale taki już jestem – wolę robić rzeczy na spokojnie, bez pośpiechu, aby dostarczyć jak najlepszy materiał, jaki potrafię stworzyć na obecną chwilę.

Livius Pilavi: Nazwa twojego bandu pochodzi z gry Gothic II, w którą nigdy nie grałem. Co znaczy EMBARLA FIRGASTO, czy to jakaś postać? Dlaczego wybrałeś akurat taką nazwę a nie inną?

Zawsze mam banana na ustach, jak muszę odpowiadać na to pytanie. Głównie przez fakt, że jest to czysty przykład na to jaki bywam niemożliwy w niektórych kwestiach. Otóż zacznijmy od szybkiej genezy pomysłu – tworzyłem Inter Spem et Metum, jednocześnie grałem w Gothic II, nie miałem absolutnie żadnego pomysłu na nazwę projektu, a chciałem w tym samym czasie uniknąć „cheesy”-nazwy, która zawiera w sobie coś z kozłem, krwią, pentagramem czy inną nekromancją. I tak też postawiłem na Embarlę Firgasto, która jest zwyczajnie najpotężniejszą miksturą we wspomnianej grze. Składa się bodajże ze smoczych jaj, czarnej perły i siarki, więc nawet pasuje do muzyki, która lekka nie jest. Poza tym, stwierdziłem, że ma to niezły wydźwięk i tak też zostało.

Livius Pilavi: O czym traktują teksty na twoich płytach? Czy teksty są dla ciebie ważne? Czy są powiązane z jakimś rodzajem filozofii, ideologii?

Staram się nie ograniczać w kontekście liryczno-tematycznym, przez co sporo tematyk jest ze sobą poprzeplatanych w zależności od całego imidżu płyty, który chcę dostarczyć odbiorcy. W przypadku Temporal Capsule jest spory nacisk w kierunku egzystencji, filozofii i mizantropii. Jest tam trochę nihilizmu, eternalizmu, mnóstwo metafor – taki już mój kaprys, że lubię się bawić z odbiorcą niejednoznacznościami – i wiele innych. Jeżeli miałbym w olbrzymim, spłyconym skrócie opisać o co w tej płycie chodzi, to jest to zwyczajnie mój manifest atakujący człowieka dnia dzisiejszego i obecną rzeczywistość. Obecne systemy wartości, lifestyle oraz kłamstwa, którymi się nas karmi na każdym możliwym kroku, tworząc z nas ostatecznie wyniszczone, wyprane z emocji, zdziczałe, słabe jednostki fizycznie i mentalnie, które nie mają w sobie nic przyciągającego, tudzież nic wspólnego z, na przykład, krytycznym myśleniem. Zdaję sobie sprawę, że teksty w muzyce mają duże znaczenie dla niektórych słuchaczy i jest to też istotny element całokształtu stylistyki płyty, lecz jestem akurat w obozie tych, co na pierwszym miejscu cenią sobie część instrumentalną. Naturalnym jest dla mnie, że aby płyta mnie zachęciła, kompozycje muzyczne muszą mnie przyciągnąć w pierwszej kolejności, a dopiero po kilkudziesięciu odsłuchaniach MOŻE się wysilę, aby poczytać, o czym to tak dokładniej jest. Sporo ludzi może mnie za to podejście zjeść, ale co mnie to obchodzi – muzyka jest gliną, a my jesteśmy tymi, którzy tworzą z niej różne kształty i rozumieją je na własne sposoby.

Pavel: Ja też zaliczam się do tego samego obozu co Ty! Dla mnie muzyka to podstawa, a teksty? W pewnych momentach OBITUARY, czy DEAD CAN DANCE to przykład, hahaha…

Livius Pilavi: Planujesz koncerty ze swoją muzyką? Podczas występów konieczne byłoby dobre nagłośnienie, żeby nie pogubić walorów kompozycji.

Akurat w przypadku nagłośnienia nie ma się co martwić, bo w teorii jestem w stanie wyposażyć cały potencjalny zespół bazując na prywatnym sprzęcie! <śmiech> Nie sprzęt jest tutaj problemem, a po prostu znalezienie odpowiednich ludzi. Największym wyzwaniem jest znalezienie osób, które nie dość, że mają umiejętności, aby coś takiego odegrać, to jeszcze mają nieskazitelne, pasujące charaktery. Na domiar złego w tym przykładzie, jestem samotnikiem i niezbyt emocjonuje mnie myśl, aby desperacko wypisywać do ludzi. Chciałbym pograć koncerty, chciałbym porozmawiać z ludźmi, którzy rozumieją moją muzykę, lecz jest to, krótko mówiąc, awykonalne na obecną chwilę. Być może w przyszłości? Czas pokaże.

Livius Pilavi: Masz określoną grupę docelową słuchaczy, do której kierujesz przekaz?

Niezależne, inteligentne, samokrytyczne, zaradne, silne, krytyczne jednostki – im i tylko im dedykuję moje starania.

Pavel: Czy Black Aura Audio to Twoje przedsięwzięcie? Jesteś certyfikowanym inżynierem dźwięku? Jakie usługi oferuje Black Aura Audio?

Jestem certyfikowanym realizatorem dźwięku, a Black Aura Audio jest moim internetowym projektem, w którym zajmuję się mixem i masteringem online. Na tę chwilę nie zawsze mam na to czas, nie poszukuję zespołów tak intensywnie jak jeszcze rok czy dwa lata temu, ale jeżeli muzyka i artyści okażą się na tyle w porządku, to czemu by czegoś nie upichcić! Zawsze jestem zdania, że ja jestem tylko „osobą drugoplanową”, gdyż w rzeczywistości, jeżeli muzyka jest dobrze napisana i nagrana, to jest już 80% sukcesu i tak naprawdę owacje należą się muzykom i realizatorom, którzy przygotowują nagrania.

Pavel: Mieszkasz w Norwegii?

Zgadza się, będzie już 10 lat.

Pavel: Z kim współpracowałeś w ramach Black Aura Audio? Chyba jak dotychczas były to kapele z kręgu death/black?

I tak, i nie. Ludzie głównie kojarzą mnie ze wspomnianych przez ciebie podgatunków, ale zdarzało się też miksować power, heavy, thrash metal, grindcore, punk, rock. Jest tego sporo i umiem jak najbardziej miksować w różnych stylistykach, w zależności od oczekiwanego przez klienta efektu. Personalnie sam słucham dużo różnej muzyki, pasjonują mnie różne style, więc nie ma tu mowy o efekcie „zamkniętej bańki” z mojej strony. Mogę się pochwalić chociażby wyprodukowaniem EP-ki „Cumbria Be My Grave” projektu Whinlatter z Anglii lub płyty „A Path to Ruin” zespołu Gutted z Węgier.

Pavel: DIONE?

Ach, tak! Jest to mój długo zapowiadany projekt, który chodził mi po głowie już od jakiegoś czasu. Będzie to muzyka znacznie bardziej przystępna od muzyki Embarli Firgasto, prostsza w przyswojeniu, ale równie ciekawa i agresywna! Pracowałem nad pierwszą, oficjalną EP-ką od pół roku i owoce mojej pracy będziecie mogli przesłuchać już niebawem!

Livius Pilavi: Czy któreś z polskich wydawnictw, niekoniecznie metalowych, które ukazały się w ostatnim czasie, wzbudziły twoje zainteresowanie? Ja mogę wymienić najnowsze krążki RIVERSIDE i COLLAGE.

Na pewno do gustu przypadła mi ostatnia płyta Kwiatu Jabłoni, którego jestem fanem. Poza tym najnowsze płyty Dragon i Terrestrial Hospice bardzo mnie przekonały. Nie siedzę aż tak bardzo w nowinkach muzycznych, zawsze stoję gdzieś na uboczu tego wszystkiego, ale możemy się pochwalić dobrą muzyką i cieszy mnie, że ludzie na świecie w końcu zaczynają to zauważać. Jestem zdania, że obecnie produkujemy sporo dobrej muzyki i mamy lepszy metal niż na przykład Norwegia, która przecież jeszcze nie tak dawno temu słynęła z legendarnych zespołów blackmetalowych.

Livius Pilavi: Młodzież w Polsce zaczęła masowo odchodzić od katolicyzmu i w ogóle od religii. Czy uważasz, że należy cieszyć się z tego?

Uważam, że należy to potraktować neutralnie. Jestem ateistą, ale też z drugiej strony nie przemawia za mną radykalizm gloryfikujący, iż jest to jedyna droga ostateczna. Prawda jest taka, że jest ich wiele, w zależności od naszego „widzimisię”. Nie zaglądam innym do talerza i kroczę własną ścieżką, opartą na moich własnych wartościach i przekonaniach, które nabyłem wraz z wiekiem. Jeżeli komuś robi dobrze modlenie się do bóstwa z książki, a przy tym nie robi krzywdy innym, to dlaczego pozbawiać go prawa? Kim jesteśmy, aby o tym decydować? Mam takie mocne wrażenie, że w dzisiejszych czasach bardziej skupiamy się na innych ludziach zamiast na samych sobie oraz na tym, co możemy w sobie zmienić, aby stać się najlepszymi wersjami samych siebie. Róbcie co chcecie, ale rozwijajcie się przy tym, czerpcie wiedzę i nie róbcie krzywdy innym.

Livius Pilavi: Ostatnie słowa należą do ciebie.

Człowiek ma wyłącznie 2 płci, nie istnieje coś takiego jak „toksyczna męskość”, LGBT nie ma nic wspólnego z walką o prawa, a woke culture, cancel culture, dzisiejszy feminizm, piętnowanie mężczyzn, wyzywanie każdego od nazistów, faszystów, seksistów, homofobów, rasistów to przykłady jednych z wielu chorych, rakotwórczych wytworów dzisiejszego świata, które mają swoje korzenie z Zachodu. Pluję na was wszystkich, którzy przykładają palce do tego globalnego prania mózgów i będę na was wszystkich patrzył z uśmiechem, gdy podczas tego aktywnego kopania własnego grobu przebijecie w końcu rurę kanalizacyjną.

https://www.facebook.com/embarlafirgastoofficial

https://embarlafirgasto.bandcamp.com/

Miejsce zamieszkania: Wałbrzych, Polska. Z wykształcenia technik geolog. Zainteresowania: muzyka, sztuki plastyczne, literatura, filozofia, biologia, neuronauka, astronomia, nietypowe odmiany szachów. Ulubione gatunki muzyczne: Black Metal, Progresywny Metal, Progresywny Rock, Hard Rock, Gothic, New Wave, Cold Wave, Noise, Elektroniczna Szkoła Berlińska. W wolnych chwilach tworzy kontrowersyjne opowiadania i rysunki.
Powrót do góry