DEMOGORGON – Wywiad z Asteck'iem

Ten rok rozpoczął się dla DEMOGORGON bardzo intensywnie. Koncerty na The Dead March Tour jak i Quarrel In Hell przyczyniły się do szerszego zainteresowania muzyką tego Death Metalowego huraganu, a przecież istnieją nie od dziś. Nieznaną pozostawała kwestia wydawcy ich debiutanckiego albumu „Christ Is A Lie”. Miało to wydać Empire, jednakże… zresztą sami poczytajcie. Na pytania odpowiada Asteck.

Witaj Asteck. Rok 2008 rozpoczął się Wam na dość intensywnym koncertowaniu i to nie tylko w Polsce. Teraz trochę o Was przycichło. Zbieracie siły przed kolejnym uderzeniem?

Hail Satan. Prawda jest taka, że cały czas koncertujemy, tylko nie w Polsce właśnie. Zespól DEMOGORGON nigdy nie starał się o 'zaistnienie' w mediach, tak naprawdę to rzygać mi się chce jak patrzę na polską scenę metalową. Wszystkim tym zespołom zależy tylko na tym żeby ich nazwa pojawiła się w mediach i oto zabiegają. A co do uderzenia, to tak, na jesień szykujemy coś dużego.

DEMOGORGON istnieje od 1995 roku, jednakże dopiero ostatnio nazwa ta stała się szerzej znana, głównie za sprawą debiutanckiego albumu 'Christ Is A Lie'. Dziś zespół jest w bardzo wysokiej formie, ale właśnie… dlaczego dziś a nie kilka lat temu? Co złożyło się na to, że dopiero teraz możesz pokazać światu możliwości tego bandu?

Przede wszystkim z braku składu, za dużo ludzi przewinęło się przez te wszystkie lata.

Początki kapeli przedstawiają się nader mgliście. Z tego co wiem, Ty jesteś odpowiedzialny za powstanie DEMOGORGON i jedynie Ty ostałeś się z pierwotnego składu. Kto oprócz Ciebie uzupełniał line up zespołu na początku jego działalności i jak to było u Was z jego (licznymi z tego co wiem) zmianami?

No można tak to nazwać, w zasadzie zespół istniał wcześniej, ale pod inną nazwą. Gdy ja dołączyłem, powstała nazwa 'Demogorgon' i tak jest do dzisiaj. Pierwszy skład doskonale pamiętam: Bosy, Lechu i Peżyk, gdyby oni byli tak wytrwali jak ja, to pewnie DEMOGORGON byłby zespołem na innym poziomie. Cóż, z tego co wiem, to żaden z nich nie ma nic wspólnego z muzyką. A zmiany doskonale hamowały rozwój zespołu, nie warto o nich wszystkich wspominać, zresztą do tej pory skład jest niestabilny, brakuje stałego garowego.

Z Waszego obecnego składu najbardziej ciekawi mnie postać Mike'a Chatman'a, który swego czasu pogrywał w amerykańskim, nieistniejącym już Death/Thrash'owym DEMOGORGON. Zagadkowa jest nie tylko zbieżność nazw obu zespołów, ale też to w jaki sposób Mikill znalazł się w polskim DEMOGORGON i jak Wam się udaje utrzymywać tą współpracę na tak dużą odległość?

Hmmm… Mike jest szefem amerykańskiego portalu i webzina promującego metal. Bardzo chciał nas promować w Stanach, chyba ze względu właśnie na sentyment do nazwy. Okazało się że jest zajebistym gitarzystą i idealnie pasuje do tego co ja robię. Tak się zaczęła nasza współpraca. Nic specjalnego.

Patrząc na Waszą dyskografię nie mogę uwierzyć, że w trakcie trzynastu lat nagraliście tylko trzy wydawnictwa. Żadnego splitu, żadnej epki, debiutancki album dopiero teraz… Gdzie te wszystkie utwory, które komponowaliście przez te trzynaście lat i gdzie leżała przyczyna tej dotychczasowej wydawniczej bezpłodności DEMOGORGON?

Cóż, przez te wszystkie lata brakowało stabilnego składu i kasy, ale nie sądzę żeby ilość nagranych materiałów było wyznacznikiem poziomu kapeli. Większość tych utworów wróci w następnych wydawnictwach. Za każdym razem chcę nagrać jakiś numer sprzed lat. I tak na 'Christ Is a Lie' znalazły się 'Demogorgon' i 'Suicide', na kolejną płytę już odkurzyłem następny stary kawałek. Poza tym zespół DEMOGORGON dużo lepiej czuje się na scenie niż w studio.

Kolejną ciekawostką jest pierwsze Wasze wydawnictwo 'On stage – Live from Guben' wydane przez Independent w 2000 roku. Dlaczego zdecydowałeś się na taką formę nagrania a nie weszliście wtedy do studia?

To nie jest żadne wydawnictwo, i na nic się nie zdecydowaliśmy. Po prostu nagraliśmy koncert dla siebie na kasetę, żebym mógł walić konia, słuchając różnicę między DEMOGORGON 2008 a DEMOGORGON 2000. O wydaniu tego materiału nic mi nie wiadomo.

W 2002 za sprawą Apocalypse Production ukazuje się kasetowy split z warszawskim GORTAL. Nic praktycznie nie wiem o tym jak doszło do tego przedsięwzięcia i co znalazło się na tejże taśmie. Nawet na Waszej oficjalnej stronie w dziale 'releases' nie ma o niej ani słowa… Mógłbyś coś więcej o niej powiedzieć jak również wyjaśnić, z jakiego powodu nie uznajesz tego splitu za oficjalne wydawnictwo DEMOGORGON?

O tym też nic nie wiem. Pewnie chodzi o jakiś inny DEMOGORGON. DEMOGORGON'ów jest jak psów, na szczęście istnieją one góra 5 lat, a potem ci 'szataniści' biorą śluby kościelne i mówią że wyrośli z metalu, hehe…

Ciszę wokół zespołu ponownie przerywasz w 2005 roku za sprawą 'History of Sin' – materiału promo nagranego w duecie z Luise Seiffer'em, ówczesnym basistą SHEMHAMFORASH i BAPHOMET'S THRONE. Jak trafiłeś na tego muzyka i jak przebiegały nagrania 'History Of Sin' w Hellsound Studio?

Nie pamiętam w jakich okolicznościach się poznaliśmy, pewnie na jakiejś pijackiej libacji. 'History of Sin' nagraliśmy w 5 godzin. Brzmi to nienajlepiej i jeszcze gówniany automat do tego, ale musieliśmy to zrobić, żeby dostać kopa w mordę i mieć motywację do dalszej pracy. Do tego studia na pewno już nie wrócimy.

Tak sobie wydedukowałem, że dopiero dołączenie Luise do DEMOGORGON stało się punktem zwrotnym w jego historii. Sprawy nabrały tempa i zaraz po 'History Of Sin' już w czteroosobowym składzie wchodzicie do studia nagrywając debiutancki album. Jak zmieniło się Twoje podejście do DEMOGORGON po dojściu Luise?

No to bardzo dobrze sobie wydedukowałeś. Właśnie takiej szatańskiej kurwy jak Louise Seiffer brakowało w dotychczasowej historii DEMOGORGON. Jeszcze potrzebujemy takiego maniaka za garami, a wtedy DEMOGORGON rozpierdoli ten cały pedalski ryneczek metalowy. Bo to jest żałosne gdy czytam w wywiadach jak te wszystkie kapele 'napierdalają dla szatana', noszą się jakby wszyscy byli z VADER, a na koncertach piją herbatkę z cytrynką i ślicznie dziękują za zakwaterowanie w katolickim hostelu. Fuck Off. Co do mojego podejścia, to się ono nie zmieniło, DEMOGORGON cały czas tkwi głęboko w podziemiu i nie zabiega o rozgłos, nawet nie wysyłamy płyt do recenzji.

Sesja 'Christ Is A Lie' odbyła się we wrocławskim DSP Studio oraz w amerykańskim Soundscape Studio, gdzie swoje partie nagrywał Mikill. W jakiej atmosferze nagrywaliście to bluźnierstwo? Były jakieś trudności ze względu na dzięlącą Was i Mikill'a odległość?

Atmosfera była naprawdę zajebista, całość zrobiliśmy w 2 dni, Dzieła dokonało dwóch ludzi, extraligowy akustyk i legenda polskiego metalu. Jeżeli tylko będą chcieli z nami pracować, to następny materiał też nagramy w DSP. Co do Mikill'a, nie było żadnych trudności. Mike Chatman jest profesjonalistą i nie musiałem mu mówić ani słowa co ma robić ze swoją gitarą. Przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.

Na zagraniczny deal nie musieliście długo czekać. Kanadyjska Sinister Sounds zdaje się doskonale pasować do oblicza zespołu. Z tego co wiem w Polsce 'Christ Is A Lie' miał być wydany przez Empire, ale z niewiadomych przyczyn kontrakt został anulowany. Mógłbyś nieco przybliżyć tę kwestię? Wiadomo już kto będzie dystrybutorem tej płyty w naszym kraju?

No nie musieliśmy i rzeczywiście pasujemy tam jak chuj do dupy, ale niestety SS, nie wywiązał się z kontraktu, więc go anulowaliśmy. Natomiast pan K. myślał chyba że znalazł kolejnych frajerów do swojej super stajni, ale się pomylił, naszym marzeniem na pewno nie jest znalezienie się w ER za wszelką cenę. Albo chce mieć DEMOGORGON na normalnych warunkach, albo niech spierdala. Już się dogadaliśmy z wytwórnią, która przejmie prawa na cały świat i myślę że wywiąże się ze swoich obowiązków jak najlepiej. Płyta pojawi się na przełomie czerwca i lipca za sprawą GRUFT PRODUKTION.

Nie ma wątpliwości co do tego, że DEMOGORGON to zespół satanistyczny. Świadczy o tym nie tylko logo zespołu, ale i tytuły utworów, okładka debiutu… A co z postawą? Czujesz się satanistą na codzień?

Hehe, dobre. DEMOGORGON jest zespołem antychrześcijańskim, niewielka to różnica, ale jest. Co z postawą? hehe… musiałbyś zdefiniować co rozumiesz pod pojęciem 'Satanizm', dla mnie jest indywidualizmem, odrzuciłem wszelkie granice wszelkie schematy. Satanizm jest wolny od tego i to jest najbliższe mojej naturze. Jest sposobem życia bez żadnych narzuconych autorytetów ORAZ drogowskazów typu zrób to bo to jest dobre, lub nie bo to jest złe. Ja jestem Centrum, jestem sam dla siebie przewodnikiem pozbawionym zewnętrznego opiekuna. Jest dla mnie wyzbyciem sie jakichkolwiek moralnych zasad, które miałyby przeszkadzać mi w osiąganiu szczęścia. Satanizm jest naturalnie ludzki i wielowymiarowy, jest pięknem, które skłania mnie do myślenia i zezwala na życie według własnego JA z całą pogardą dla chrześcijan. I tak właśnie żyję na co dzień.

Promocja najnowszej produkcji to masa koncertów w ramach The Dead March Tour jak i Quarrel In Hell. Co dalej? Macie w planach jakieś trasy na najbliższy czas?

No, dużo jak na nieznany zespół, nie? DEMOGORGON na jesień zaatakuje Europę po raz kolejny, tym razem ok. 40 koncertów.

Asteck, swego czasu byłeś członkiem SUPREME LORD z którego odszedłeś ze względu na macierzysty zespół. Teraz prócz DEMOGORGON jesteś członkiem wrocławskiego IGNIS LUCIFERI. Myślisz, że tym razem uda się pogodzić grę w obydwu zespołach? Swoją drogą, jak się miewa IGNIS LUCIFERI? Są już jakieś konkrety?

Tak, to było cenne doświadczenie, ale nie warto o tym wspominać, bo już dawno nie jestem częścią SUPREME LORD. Z IGNIS LUCIFERI jest trochę inaczej, bo to też jest jakby macierzysty zespół. Jest to Syntetyczny Black/Death projekt, stworzony przez DEMOGORGON. Na dzień dzisiejszy IGNIS jest trochę 'zakurzone', bo jesteśmy zajęci sprawami związanymi z DEMOGORGON. Ale przyjdzie taki dzień, że wypuścimy tego piekielnego stwora na światło dzienne. Próbki, czego można się będzie spodziewać znajdują się na www.myspace.com/ignisluciferi.

Od nagrania 'Christ Is A Lie' minie niedługo dwa lata. Logicznym więc jest pytanie kiedy ponownie wchodzicie do studia i co tym razem zaprezentuje nam DEMOGORGON prócz dawki siarczystego, piekielnego Death Metalu? Przewidujesz jakieś zmiany w stylistyce?

Dobre pytanie, kiedy? Każdy chciałby to wiedzieć. Myślę, że do końca 2009 nowa płyta będzie gotowa do słuchania, ale czy ktoś to wyda, to jest kolejne pytanie. Wielkich zmian nie oczekuj, będzie to jeszcze bardziej wściekły polsko-amerykański Death Metal w stylu DEMOGORGON. Na płycie nagramy pierwszy utwór jaki zrobił zespół, czyli z 1995 roku plus nowy materiał.

Dzięki wielkie Asteck za ten wywiad. Mam nadzieję, że nie zamęczyłem Cię zbytnio moimi pytaniami. Dorzuć na koniec coś od siebie.

Dzięki za wywiad, bardzo to doceniam. Maniacy, wspierajcie podziemie, do zobaczenia w waszych miastach albo w piekle. christ is a lie!!!

www.demogorgon.pl
www.myspace.com/1demogorgon


Materiały wykorzystane w tym wywiadzie pochodzą z profilu myspace DEMOGORGON


Powrót do góry