EAT THE RUBBLE – Wywiad z perkusistą Michałem Dyrdą

Sceny Hardcore’owa i Metalowa mają się bardzo dobrze od wielu lat. Scenty te istnieją równolegle w koegzystencji wzajemnie przenikając się. I coraz częściej granica pomiędzy nimi zaciera się… Właśnie EAT THE RUBBLE jest przedstawicielem obydwu scen…

Skąd taka nazwa zespołu? Czy tak powinno się to tłumaczyć: „Żryj gruz!”?

Dokładnie tak 😉 W zasadzie jest ona dosyć przypadkowa… Chwilę przed wydaniem płytki okazało się że nasza stara nazwa jest już zajęta przez inną polską kapelę, tak więc podjęliśmy decyzję o zmianie. Długo nie było żadnego sensownego pomysłu i cała ta sytuacja zaczęła nas lekko frustrować, bo nagrania czekały już gotowe. W jakiejś rozmowie Koza (basista) wymyślił potencjalną nazwę, która zupełnie nam nie przypasowała… Na naszą reakcję odparł, że w takim razie mamy żreć gruz 😛 No i strzał! Stwierdziliśmy, że może to brzmieć spoko po angielsku, do tego nazwa jest unikalna, a Strzegom z którego wszyscy pochodzimy słynie z wydobycia granitu czyli w zasadzie gruzu hehe. Koniec końców z braku laku zostało Eat The Rubble. Nie ma tutaj żadnego „cygańskiego” podtekstu z naszej strony itd 😀

eattherubble_drums

Właściwie to co was popchnęło do założenia kapeli grającej taki rodzaj muzyki?

Zacznijmy od tego, że nigdy nie zakładaliśmy tworzenia w jakimś konkretnym stylu, zawsze jednak było to mocne granie. W Strzegomiu nie ma za bardzo czym się zająć, szczególnie jak masz „naście” lat. Mocna muza zawsze była dobrym sposobem na wyładowanie i pomagała nam trzymać jakąś równowagę. Nasze granie dosyć znacznie ewoluowało, od kiedy wspólnie z Gierasem (gitarzysta) zaczęliśmy coś tworzyć lata temu. Gusta muzyczne z czasem mniej lub bardziej się pozmieniały, ale największy wpływ miało dołączenie do kapeli Kozy i Radka (wokalista). Efektem takiego miksu gustów i osobowości na przestrzeni czasu jest to, co obecnie gramy 🙂

Skoro mowa o rodzaju muzyki… Na waszym Facebook’u widnieje określenie przy gatunku: METAL… No cóż… Gracie ciężko i agresywnie, chwilami nawet bardzo ale dla mnie jest to raczej Hardcore lub jak kto woli Metalcore, Deathcore… w zależności od momentu kompozycji…

Chyba sami nie jesteśmy w stanie (a nawet i nie chcemy) określić tego co gramy… To jest dziwna mieszanka… Każdy dodał trochę od siebie i jest to po prostu muza, którą dobrze nam się gra. Myślę, że to jest bardzo ważne, dla mnie osobiście jest to sedno sprawy. Możesz narzucić sobie jakiś konkretny styl, ale wtedy w pewnym stopniu musisz się go trzymać. My nie mamy tego problemu 🙂

eattherubble_guitar

W sumie, dzisiejszy wizerunek muzyki Metalowej i jej fanów ulega zmianie, a raczej poddaje się modzie… Coraz częściej fani Metalu nie muszą nosić chociażby długich włosów i kurtek skórzanych. Z wami jest podobnie…

Zgadza się, można powiedzieć, że z zewnątrz większość z nas jest ukrytymi metalami hehe. Oczywiście u każdego na zdjęciu z dowodu zobaczysz długie pióra, ale to zamierzchłe czasy. Niemniej jednak od czasu do czasu trzeba obowiązkowo przyodziać koszulkę z emblematem Pantery itd, i wyjść z ukrycia.. Tutaj chyba również przejawia się nasze luźne podejście do narzucanego stylu czy tak zwanego metalowego kanonu outfitu 😛

Ja uważam, że jest to właśnie moda zaczerpnięta z Hardcore’a. Obydwa te gatunki zaczynają wchłaniać siebie nawzajem, stają się jednym gatunkiem… Z którym gatunkiem czujecie bliższą więź?

Osobiście jestem fanem HC i całej tej otoczki, która jest dookoła. To jest coś więcej nić muza, to są ludzie, zasady i styl życia. Generalnie tą druga część najbardziej sobie cenię. Czułem to mocno grając przez jakiś czas z wrocławską Dintojrą, to był zajebisty czas i mega zgrana załoga. Muzycznie jednak chyba bliżej mi i reszcie ETR do klasycznych metalowych klimatów. Ostatnio rzeczywiście można odczuć dosyć mocną fuzję, jest kilka kapel, które potrafią połączyć to, co najlepsze w obu stylach, muzycznie jak i wizualnie. Uważam to za bardzo pozytywne zjawisko, kiedy słyszysz technikę i melodyjność muzyki metalowej połączoną z czystą energią przekazem HC 🙂

eattherubble_voc

Słuchając waszego albumu „My Revenge” właśnie zastanawiałem się czy taka rozpiętość tematyczna (łączenie różnych gatunków Hardcore’a i Metalu) była zamierzona, czy może po prostu na początku swojej drogi poszukujecie czegoś nowego? Mimo wszystko taka fuzja muzyczna wpłynęła bardzo pozytywnie na całokształt albumu.

Część kawałków pochodzi z czasów, gdy graliśmy tylko we dwójkę z Gierasem i wtedy dominował u nas Hardcore. Mieliśmy trochę instrumentalnych nagrań, były to bardziej szkielety aniżeli gotowe kawałki. Później, gdy dołączył do nas Koza i Radek, dołożyli wiele od siebie, również jeśli chodzi o partie instrumentalne. Ten materiał z kolei brzmiał już bardziej metalowo i nowocześnie. Stwierdziliśmy jednak, że warto wykorzystać stare riffy i spróbować skleić z tego w miarę spójną całość. Było to na pewno ryzyko, ale wokal Radka zadziała trochę jak klej i po ogólnych modyfikacjach całość zaczęła nabierać wyrazu.

Dlaczego wybór padł na Smash Records?

Wiesz… Promocja to najcięższa sprawa dla kapeli, my jesteśmy od muzy a nie marketingu i tego typu spraw. Zupełnie się na tym nie znamy, więc gdy tylko padła propozycja pomocy ze strony Smash Records zgodziliśmy się 🙂

eattherubble_bass

Naprawdę nad albumem pracowaliście ostatnie 10 lat?

Hehe, rzeczywiście można tak powiedzieć… Biorąc pod uwagę że kawałek „Life” graliśmy z Gierasem już w jakimś 2005 roku albo i wcześniej 😉 Fajnie się teraz tego słucha w studyjnej jakości, wtedy mieliśmy tylko stare radio które ustawialiśmy przed garażem i było słychać jak w refrenie koleś obok odpala ciężarówkę 😉 Ale dzięki temu nagraniu kawałek przetrwał i stwierdziliśmy że to będzie dobry „Bonus track”, taka pamiątka tamtych czasów.

Album jest bardzo mocny muzycznie. Ale niestety nie zamieściliście tekstów, a zatem czy one są równie mocne?

Myślę, że na pewno mówią one wprost o wielu aspektach. Radek stara się bez wątpienia dawać słuchaczowi do myślenia, bez ściemy czy kompromisów. Niektóre z nich to opowiedziane historie takie jak „Mask Of Sanity”, inne jak „Prove Yourself” czy „Life” mówią o życiu i problemach, jakie codziennie napotykamy. Są również teksty, które opowiadają o ciemnych stronach człowieczeństwa jak „My Revenge” czy „Watching You”.  W każdym przypadku puenta jest jedna: „Zastanów się nad tym co robisz, kim jesteś, kim chciałbyś zostać”. Tekstów niestety nie zamieściliśmy ze względu na ograniczone miejsce na digipacku. Niemniej jednak niedługo trafią one do sieci 🙂

Czym jest dla was zemsta? Nie bez powodu tytuł albumu brzmi „My revenge”. „I’ll lead my vengeance to the very end, no mercy, no pity” – to też są mocne słowa…

Jest to na pewno jedno z najmocniejszych uczuć, które człowiek może doznać. Chęć zemsty może przesłonić nam wszystko inne, bez względu na konsekwencje. Wydał się nam to ciekawy temat który pasuje do agresywnego riffu w tym kawałku. Tutaj generalnie inspiracją była osoba Max’a Payne’a i jego vendetty.

eaththerubble_band

W obecnych czasach internet to pole do popisu dla każdej kapeli… Bandcamp, Youtube i wiele innych możliwości… Gdzie można posłuchać waszej muzyki?

W zasadzie staramy się być tam gdzie ludzie… Facebooki, youtuby, bandcampy itd. Internet ma swoje dobre i złe strony. Z jednej masz zajebisty kanał do dystrybucji swojej muzyki i mnóstwo potencjalnych odbiorców, z drugiej ciężko się przebić przez olbrzymią ilość muzycznego syfu, który jest masowo produkowany i nie reprezentuje sobą żadnej większej wartości. Mamy takie a nie inne czasy i trzeba się jakoś dopasować 😉 Ogólnie uważam że globalna sieć daje nam więcej możliwości, a ludzie będą w stanie wydobyć to co dobre.

Dzisiaj prawie każdy zespół nagrywa jakieś wideoklipy, teasery. Widziałem, że i wy macie coś na swoim koncie… Między innymi „Mask of Sanity”… Jak wyglądała produkcja tego wideo?

Tutaj wielki ukłon w stronę Radka Spaniera i „Włącz OFF”. My mieliśmy jedynie ogólny pomysł i znaleźliśmy miejsce, ale Radek odwalił całą reżysersko – operatorską robotę. Podłapał naszą wizję i klimat kawałka. Myślę, że obraz idealnie oddaje to, o czym mówi ten utwór lirycznie i muzycznie. Naprawdę super współpraca i przyjemność, pomimo tego, że siedzieliśmy w opuszczonej stacji kolejowej przez 2 dni w mega niskiej temperaturze co chwilę wyganiając jakiegoś menela 😛 Generalnie robienie klipów to zajebista frajda, więc mam nadzieję że jeszcze wiele przed nami.

A jak wygląda wasza sytuacja koncertowa na najbliżej kilka miesięcy?

Obecnie Radek dopiero wrócił z 3 miesięcznej podróży po USA, więc musimy nadrobić zaległości. Jak tylko wrócimy do formy (a zajmie nam to jakieś 3 próby i kratę piwa), na pewno zaatakujemy jakieś pobliskie miasta i pohałasujemy live 🙂

Dzięki za rozmowę! Ostatnie słowa zostawiam dla was…

Po pierwsze wielkie dzięki dla Metal Centre za recenzję naszych wypocin i możliwość udzielenia tego wywiadu  To dla nas wielka przyjemność. Po drugie, pozdrowienia dla każdego, kto zagłębił się w ten materiał 🙂 Oczywiście zapraszamy do odwiedzania naszego fejsa, gdzie zawsze jest jakieś info o koncertach, ale bardziej zachęcamy do ściągnięcia naszej płytki, która przykładowo bardzo pomaga przy wciskaniu gazu w furce lub ćwiczenia mięśni karku na chacie 🙂

www.facebook.com/eattherubblepl

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, religioznawstwo, orientalistyka, antropologia, psychologia, medycyna, socjologia. Ulubione gatunki muzyczne: przede wszystkim wszystkie gatunki Metalu, Hardcore'a, Progresywny Rock oraz Gothic, Ambient, Muzyka Klasyczna, Etniczna, Sakralna, Chóralna, Filmowa, New Age, Folk i czasem Jazz, Elektro, Muzyka Eksperymentalna, Alternatywna... Współtworzył magazyn & webzine Born To Die'zine jako Gnom.

Dodaj komentarz

Powrót do góry