THE KONSORTIUM – Wywiad z perkusistą Dirge Rep

Jeżeli każdy szanujący się fan Black Metalu kojarzy osobę Telocha (np. z MAYHEM, ex-GORGOROTH, ex-1349) i Dirge Rep’a (np. z GEHENNAH, ex-ENSLAVED, ex-GORGOROTH, ex-AURA NOIR) to bez wątpienia powinien zapoznać się z twórczością THE KONSORTIUM, którzy między innymi biorą udział w kolejnej manifestacji czarnej energii…

Od kogo wyszedł pomysł stworzenia tzw. supergrupy?

To jest naprawdę niezręcznie by używać określenia „supergrupa”, mam na myśli, że to jest raczej kłopotliwe. Jeśliby spojrzeć na całość, to tak naprawdę wszyscy jesteśmy super-grupami, ponieważ tak czy inaczej zespół składa się z tych samych braci lub sióstr.

Określenia Supergrupa, Gwiazda, Extreme Metal, itp. są tworzone przez wytwórnie lub inne instytucje i przyklejane zespołom bez udzielania szerszej informacji i wsparcia. Nikt tutaj nie jest filantropem ani nie lubi protekcjonalnego bełkotu.

Według Wikipedii „konsorcjum to organizacja zrzeszająca kilka podmiotów gospodarczych na określony czas, w konkretnym celu. Konsorcja są tworzone najczęściej w przypadku bardzo dużych lub ryzykownych inwestycji. Celem zawiązania konsorcjum jest najczęściej wspólne działanie w realizacji konkretnego przedsięwzięcia gospodarczego, które ze względu na potencjał finansowy przekracza możliwości jednego podmiotu.” A zatem czy tego typu definicja wpłynęła na wymyślenie nazwy dla kapeli? Spotkało się kilku kolesi w konkretnym celu – by grać. Jednak czy było to ryzykowne przedsięwzięcie, skoro prawie każdy z was ma już spore doświadczenie i to w nie byle jakich bandach?

W każdym akcie zawsze istnieje duchowy przywódca, który „prowadzi” i ma jakiś materiał. To jest zamysł, by uformować doskonałe naczynia do przekazywania swojej energii w formie muzycznej. W Norwegii powszechne jest pomaganie sobie nawzajem, gdy dana osoba emanuje pewną energią wokół siebie i wokół obranego instrumentu, który pasuje do jego manifestacji.
Jeśli takiej osoby nie można znaleźć lub geograficznie jest ona nieobecna, powszechne jest nagrywanie i przesyłanie plików, które mają zostać zarejestrowane.

Mogę także zgodzić się z tym, że jest to nawet bardzo irytujące, czytanie różnych wywiadów, ale tak samo skupianie się na innych sprawach zamiast na muzyce, które w tym przypadku nie powinny skupiać się na „tym, co jesz na obiad” – to jest tak jakby ktoś prowadził jakiś rodzaj dochodzenia, jakiegoś dziennika plotek.

Jeśli mogę jeszcze coś dodać, to właśnie są powody, dla których zespoły stają się coraz bardziej problematyczne i nie tak łatwo jest z nimi nawiązać kontakt w celu przeprowadzenia wywiadu, ponieważ albo pytania są składane w 5 minut przez 17-latka, albo są protekcyjne w stylu „no, hehe tam jest dużo krwi na tych gwoździach, kupiłeś tę krew od rzeźnika? Ile razy kupiłeś krew?

Hm… Każdy szanujący się fan Black Metalu kojarzy osobę Telocha (np. z MAYHEM, ex-GORGOROTH, ex-1349) i Twoją (np. z GEHENNAH, ex-ENSLAVED, ex-GORGOROTH, ex-AURA NOIR), co niektórzy kojarzą też Member 001 (DELIRIUM BOUND)… Ale kim są gitarzyści B. Waldejer i T. Jacobsen?

Niesławne istoty o ogromnym talencie i umiejętności wytwarzania sonicznej prędkości, prawdziwie oddane i zaciekłe jednostki.

No tak… Jak mógłbym tego nie wiedzieć… 😊 Skoro większość z Was poświęca też czas dla innych, macierzystych kapel, a zatem ile czasu poświęcacie dla THE KONSORTIUM?

Jako członek danego zespołu należy zawsze poświęcać 100% uwagi, można to porównać do bębenka pistoletu, gdy się obraca i uderza, zawsze strzela z tą samą mocą, niezależnie od jego położenia. To jest właśnie THE KONSORTIUM i przy okazji wróciłem do drugiego pytania. Chodzi też o to by ująć całą niezgłębioną ciemność wielbiciela surowego Black Metalu, ważna jest Godność, musisz na nią zasłużyć, stać się nią, odważnie stanąć i okazać lojalność. Tylko wtedy to naczynie, twoje ciało będzie idealne do prawdziwego przekazywania tych energii. Albo razem z przywódcą duchowym, tj. frontmanem / kompozytorem tworzysz (riffy / beaty) i asystujesz w tej manifestacji dźwięków, dzięki temu jego muzyka otrzyma okazję do bycia i pobudzenia, niczym osobisty przekaziciel / manifest. Dzięki „bezbłędnemu” zestawieniu poszczególnych osób w składzie istnieją tzw. Wieczne nagrania, nie mające ograniczeń co do miejsca, czasu ani wymiarów, za każdym razem po prostu totalnie porywają i lśnią.

Często koncertujecie? Gdzie będzie można Was zobaczyć w tym roku?

Nie graliśmy jeszcze na żywo z tym składem, ale niektóre norweskie koncerty zaplanowaliśmy dopiero jesienią tego roku. Chociaż pojawiło się więcej rezerwacji, w szczególności z myślą o koncertach poza trasą. Z przyjemnością wypaczymy wasze nastawienie do słuchania i grania muzyki, więc rezerwujcie terminy koncertów.

Jak odbywają się próby? I jak komponujecie utwory?

Po prostu idziemy na próbę i gramy.

Co do komponowania, nie mam pojęcia. To jest robota bandy kompozytorów.

(Musi pozostać jakaś forma tajemniczości i prywatności. Nie możemy ujawnić wszystkiego. Jest już wystarczająco dużo wylanego gówna jak niezliczone próby opóźnienia opublikowania książki o sztuce lub nawet dokumentalnego filmu, w wyniku różnych paradoksów albo by ośmieszyć kult. Pieprzeni intelektualni hipokryci, pieprzcie się.)

Niedawno wydaliście najnowszy album, ale wróćmy do debiutu z 2011 roku… Musiało być spore poruszenie w związku z tym albumem, który dokonał spustoszenia, skoro ruszyliście dalej?

THE KONSORTIUM porusza się stale, zawsze powodując poruszenie i jeszcze większe spustoszenie. Taka jest natura tego zespołu, który trzyma was za gardło podczas słuchania i wstrząsa waszymi bebechami zanim pozwoli wam odejść. Ale macki ściągną was z powrotem.

Gatunek jaki wykonujecie to Thrash Black Metal… Surowy, drapieżny, mroczny i równocześnie melodyjny oraz majestatyczny… Pytając wiele blackowych kapel (tych młodszych) o inspiracje muzyczne, odpowiadają m.in. MAYHEM, ENSLAVED, GORGOROTH… 😊 A jakie kapele was muzycznie zainspirowały? Słychać tam wyraźne wpływy zarówno I fali (VENOM, CELTIC FROST, BATHORY) jak i II fali (MAYHEM, BURZUM) Black Metalu…

Wszystko od filmu dokumentalnego przez muzykę lat 60-tych, techno, industrial, folk, muzykę lokalną, aż do książek i filmów.

Podczas poruszania się w tych sferach można pochłaniać i znajdować nowe rozwiązania, aby odblokować nowe manifestowanie i przekazywanie energii. Trzymanie się niewielkiego zestawu narzędzi tylko hamuje czarnoksiężnika.

W czerwcu wyszedł Wasz najnowszy album „Rogaland”. Album wziął swoją nazwę oraz inspiracje od jednego z Norweskich okręgów. Dlaczego ten okręg jest tak dla Was wyjątkowy?

To jest miejsce, z którego pochodzimy.

Uważam, iż album „Rogaland” po raz kolejny dowodzi, że nie jest kolejnym albumem, kolejnej supergrupy powielającym patenty wykorzystywane w macierzystych kapelach. To jest zupełnie nowe spojrzenie na Black Metal – progresywne spojrzenie – wściekłość połączona z monumentalnymi i epickimi zwolnieniami oraz potężnymi uderzeniami… ciężkość, ale i czyste akustyczne gitary… ostre wokalizy, ale i czyste śpiewy oraz majestatyczne chóry…

To wszystko powstało zgodnie z zamysłem Pana Fuggeli, wszyscy jesteśmy instrumentami i naczyniami jego woli w tej konstelacji.

No i ten saksofon w „Havet”! Coś wyśmienitego! Oczywiście nie byliście pierwsi w tym przedsięwzięciu, ale liczy się efekt końcowy… Szkoda, że tylko w jednym utworze…

Znowu to jego pomysł, i tak, zgadzam się, że to jest niesamowite, ale gdybyśmy tego nadużywali, moglibyśmy zostać nazwani jazzowym black metalem?

Wokale nagrywaliście w różnych miejscach na terenie Rogaland, począwszy od lasów, przez góry i wybrzeża. Ciekawy pomysł, zwłaszcza, że wokale są różnorodne (od wrzasków, krzyków, po śpiewy), co wyszło poza black-metalową konwencję, aczkolwiek nie gracie klasycznego Black Metalu… A zatem jak rejestrowaliście dźwięki?

Dzięki urządzeniom nagrywającym, a niektóre z nich również były też filmowane. Wspaniałe było obserwować i podążać jego wizją podczas nagrywania tej płyty, naprawdę to było inspirujące. Najprawdopodobniej zostanie to opublikowane na naszym przyszłym koncertowym DVD jako dodatek.

Z kolei instrumenty nagrywaliście w tradycyjnym studiu. Miksem i masteringiem zajął się Gomez w Orgone Studios (PARADISE LOST, ULVER, PRIMORDIAL). Za okładkę odpowiadał Trine Kim (DARKTHRONE, ULVER). Czy wszystko poszło zgodnie z planem?

Nie mogliśmy być bardziej usatysfakcjonowani, Mr. Gomez zrobił to świetnie, podobnie jak T & K. Nie trzeba nic więcej dodawać, naprawdę.

Ponadto gościnnie na albumie wystąpił Cpt. Estrella Grasa z NIDINGR (wokale w utworach „Skogen” i „Arv”)…

To było czymś naturalnym by z nim współpracować, ponieważ Nidingr jest częścią norweskiej muzycznej black metalowej trójcy DHG-NIDINGR-THE KONSORTIUM.

I po raz kolejny postawiliście na polską wytwórnię Agonia Records…

The Konsortium podpisało umowę na 2 albumy z Agonią. Jesteśmy otwarci na nowe propozycje.

Coraz więcej kapel udostępnia pełne albumy on-line. Wy również to zrobiliście. Z jednej strony jest to dobry pomysł, gdyż każdy może go posłuchać nie kupując kota w worku. Jednak wielu osobom wystarczy słuchanie albumu on-line i nigdy go nie kupią.

Zadając to pytanie sam odpowiedziałeś na nie doskonale.

https://agoniarecords.bandcamp.com/album/the-konsortium

https://agoniarecords.bandcamp.com/album/rogaland

Wyraźnie słychać, że na „Rogaland” trzymacie się drogi obranej na poprzednim albumie. Jednak pojawiły się pewne różnice, np. między innymi jakby więcej pierwiastków Thrashu, a nawet jakby Neo-Folku i w ogóle album jest bardziej progresywny…

Nastrój podczas nagrywania sprawia, że wszystko dzieje się na maksa, tak jakby na podłodze był pedał do włączania ekscytacji i energii, cały czas wciśnięty. To wszystko dzięki świetniej obróbce technicznej i brzmieniu, jednocześnie przy klimatycznemu graniu z feeling’iem.

I oczywiście liryki także są po norwesku… Dla mnie to brzmi naprawdę świetnie – dla kogoś kto zupełnie nie zna norweskiego… więc o czym są Wasze teksty?

Jaźń, doświadczenia, gniew, emocje, problemy, rozwiązania, obserwacje, lęki, moc.

Czy orientujesz się jaka jest obecna kondycja Black Metalu w Norwegii i w ogóle na świecie?

Tak.

Acha… Skoro muzykowanie wypełnia Ci wiele czasu to czy zajmujesz się też czymkolwiek innym niż muzyką?

Myśleniem o muzyce.

I chyba na tym zakończymy tą rozmowę. Dziękuję za wywiad, a ostatnie słowa pozostawiam dla THE KONSORTIUM!

https://nb-no.facebook.com/thekonsortium – integrujcie się, słuchajcie, przychodźcie na koncerty. Hail!

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, religioznawstwo, orientalistyka, antropologia, psychologia, medycyna, socjologia. Ulubione gatunki muzyczne: przede wszystkim wszystkie gatunki Metalu, Hardcore'a, Progresywny Rock oraz Gothic, Ambient, Muzyka Klasyczna, Etniczna, Sakralna, Chóralna, Filmowa, New Age, Folk i czasem Jazz, Elektro, Muzyka Eksperymentalna, Alternatywna... Współtworzył magazyn & webzine Born To Die'zine jako Gnom.
Powrót do góry