BOTTOM -wywiad z Laskim (gitara)

W tym zespole jest pasja. Ich muzyka to pełen konkret pozbawiony cekiniarstwa, cudów na kiju czy niezliczonej masy ozdobników. Ich najnowszy materiał “Epidemo” to prawdziwy rozpiździel, rasowa grindcore’owa petara, niezwykle dojrzały materiał, i co tu dużo mówić – soniczny wpierdol aż miło. Już dawno, niespełna piętnaście minut dźwiękowego łomotu nie zrobiło mi tak DOBRZE! Moje odsłuchy zostały skatowane z pełną satysfakcją. Ale, żeby nie przedłużać, oddaję Wam w łapska lekturę wywiadu z Laskim – gitarzystą zespołu i skądinąd ciekawym rozmówcą.

Powiedz mi człowieku, dokąd wy tak zapierdalacie? No dokąd? Nie boicie się tych prędkości? W końcu z wiekiem człowiek stara się raczej nie łamać przepisów, a wy mi tu na złamanie karku he?

No czołem. No a co będziemy się opierdalać haha. Myk i temat załatwiony haha. Co zrobisz, jak nam się tak chce zapierdalać. Może życie mamy za wolne… hm… haha.

Osobiście nie miałem jeszcze okazji pogratulować Wam nowych, jakże zacnych melodii co niniejszym śpieszę nadrobić. Jesteście jak wino – im starsi tym lepsi. Na „Epidemo” wycinacie jak profesorowie, z uporem i radością maniaka. „Epidemo” to cholernie rasowy materiał, ale słychać wyraźnie, że macie w tym masę radochy.

Dziękuję za gratulacje. Im starsi, tym lepsi mówisz? No to nie wypada mi się nie zgodzić. Pewnie, że mamy też w tym radochę. Jak ktoś gra i nie ma radochy, to po cholerę to ciągnie? Lubimy to robić. Takie swoiste catharsis. Fizyczne i duchowe. Duchowe bardziej na próbach, w studiu, fizyczne na gigach. Wszystko po to, aby wypocić zarówno duszę i ciało haha. Filozof mi się odpalił.

Nie wiem czy będę w tym momencie oryginalny, ale dla mnie patrząc obiektywnie, nagraliście chyba najlepszy materiał w swoim dorobku. Kurna, tyle agresji, niepohamowanej energii, niekontrolowanego szaleństwa i to w niespełna piętnaście minut. Jak to się dzieje, jak to robicie, że siła w zespole jest niesamowita a same piosenki mają tak wysoki pułap?

Kurcze, ciężko odpowiedzieć. Dla mnie to kontynuacja „Psychofilii”. W tym kierunku zmierzało to już od pewnego czasu i dalej zmierza. Nie wiem, co będzie dalej, ale wiem, że nie przeskoczymy nagle na sludge. Cofam się tutaj do wcześniej wspomnianego catharsis. Taka potrzeba chwili. A jak przyjdzie potrzeba na spokój i kapcie na nogach, to sobie jakiś side project założymy.

„Epidemo” to osiem utworów w tym przeróbka LOCK UP. Dla czego „Detestation”? Powiedz, co Was inspiruje przy tworzeniu własnej muzy? Prawdziwi z Was brutaliści i tylko mięsne produkty kręcą się w Waszych odtwarzaczach, czy od odmiennych metalowi dźwięków również nie stronicie? Co w powoli mijającym 2018 roku kręciło się w Twoim pożeraczu najczęściej? Co spowodowało rozczarowanie a co mile zaskoczyło? Co poleciłbyś czytającym ten wywiad? Powiedzmy, że takie wcześniejsze podsumowanie.

„Detestation” dlatego, że to najlepszy numer LOCK UP haha. Mieliśmy go już wcześniej zrobionego, bo pojawił się jako jeden z coverów, który graliśmy jako PÓŁ LITRA na naszych urodzinach dwa lata temu. Inspiracje? Brak jasno sprecyzowanych. To przecież poniekąd pewien tygiel gatunkowy, z naciskiem na wpierdol haha. A spektrum słuchanej muzy przez każdego z nas jest dość szerokie. Oczywiście, w dużej mierze kręci się wokół grania z pazurem, aczkolwiek inne płyty znajdziesz na naszych półkach również. A w pożeraczu… hm… dużo tego wszystkiego wychodzi, ciężko ogarnąć i czasem pewne rzeczy mi umykają i przekładają się na rok kolejny. Jeśli jednakże chodzi o tegoroczne wydawnictwa, to (alfabetycznie, bo musiałem małą retrospekcję uczynić): AFGRUND, AXIS OF DESPAIR, THE CROWN, THE DOG, EXPURGO, FETO IN FETUS, GALVANIZER, GRUESOME, HOSTIA, THE LOWEST, MEAT SPREADER, NAPALM DEATH, WAKE, WHORESNATION. Z rzeczy mniej rzeźniczych, to GOD IS AN ASTRONAUT, IHSAHN, RIVERSIDE. Jednak się troszkę uzbierało. Może nie będę każdej płytki rozpisywał, ale polecam uwadze AXIS OF DESPAIR, EXPURGO i GALVANIZER, jeśli ktoś jeszcze nie miał kontaktu. Pozostałe składy raczej znane szerzej. Rozczarowania wyrzuciłem z głowy.

Muszę przyznać, że Tomek Zalewski wykonał dla Was kapitalną robotę. Wasze nowe dziecię już na starcie zyskało na charakterze. Powiem Ci, że tym razem sound jest rasowy, powiedziałbym że wręcz ŻYWY. To nie pierwsza Wasza wizyta w jego studio, ale produkt końcowy nieporównywalny z poprzednimi. To wynik obopólnych starań, konkretnej wizji, talentu realizatora czy…? Czym różniła się ta sesja nagraniowa od chociażby tej z „Psychofilii”? Zadowolony z efektu końcowego?

To efekt małej modyfikacji brzmienia, które już było na „Psychofilii”, zmiana stroju gitar i lekko zmienione instrumentarium, że tak napiszę. Starania, wizje i talent uskutecznialiśmy przy poprzednim materiale. Teraz lekko tylko dopracowaliśmy. Też z brzmienia jesteśmy cholernie zadowoleni. Sesja jak w domu. To był nasz piąty materiał u Tomka, a dla części z nas szósty, bo przecież materiał na split PSYCHONEUROSIS z AGATHOCLES też nagrywaliśmy u Tomka. Wszystko odbyło się dość szybko. Mieliśmy zaoszczędzony czas na szukanie brzmienia.

A teraz krótko – dlaczego zamiast dużej płyty po prostu mini? A może to jednak taka zmyłka, bo może się okazać, że pełny album już się robi, a „Epidemo” robi zwyczajnie grunt pod konkretny wpierdol? Duża płyta to na razie zamiar, czy konkrety o których mam nadzieję zaraz coś powiesz?

Splot wydarzeń. Przy „Psychofilii” nagrywaliśmy również materiał na, wcześniej wspomniany, split PSYCHONEUROSIS. Teraz zaklepaliśmy studio na pełniaka PSYCHO, który to właśnie wychodzi w Selfmadegod, więc dorzuciliśmy epkę BOTTOM. Dwójka z nas i tak siedziała w studio, materiał był zrobiony, więc połączyliśmy obie sesje ponownie, przy czym w odwrotnej proporcji. I nie, nie była to zmyłka haha. Zresztą, Twoje kolejne pytanie i moja odpowiedź na nie, rzuci trochę więcej światła na tę sprawę.

A teraz trochę mniej przyjemnie. Do końca roku grają w BOTTOM Gigol (voc.), Jasiu (gary) oraz Piter (bas). Jakby nie patrzył, to 50% składu. Parafrazując klasyka: Leo, WHY? Jeżeli mogę (a wręcz powinienem he he) zapytać, dlaczego po tylu latach wspólnego hałasowania, opuszczają szeregi zespołu? Być może to zbyt wczesne pytanie, masz jakiś ryt kto zastąpi te jakby nie patrzeć, mocne filary w BOTTOM?

Każdy raczej z innej przyczyny. Każdy podjął tę decyzję w innym czasie. Już dość dawno zostało to powiedziane, jednakże dopiero niedawno podane do wiadomości. Nie będę odpowiadał na pytanie „dlaczego?”, bo nie czuję się do tego uprawniony, a i też wydaje mi się, że gdybyś zapytał odchodzących chłopaków o to samo, to też nie dostałbyś odpowiedzi. Duzi już jesteśmy haha, ale też nie jest tak, że są jakieś brudy do wyprania, żeby była jasność haha.

Odpowiadając na drugą część pytania… Pewnie, że jest ryt, bo raz, że reszta ma ciśnienie na granie, a dwa, że mieliśmy czas, aby poszukać kogoś. Na chwilę obecną, posady basisty i wokalisty są obsadzone. Trwają próby, jeśli chodzi o garowego.

BOTTOM istnieje już ponad 20 lat. Co sprawia, że wciąż chce Wam się bawić w tworzenie tego łomotu ? Retrospekcyjnie patrząc, warto było przez te wszystkie lata pchać ten wózek zapewne bardziej dokładając niż czerpiąc korzyści. A może właśnie korzyści są chociażby w bazie ludzi zgromadzonych wokół zespołu i tych wszystkich, które sprawiają, że człowiekowi po latach łezką się w oku zakręci, i choćby przyszło mu od początku, to znowu dałby radę.

Catharsis!! Znowu haha. Chce się nam, bo to nasze hobby, a przy okazji możemy upuścić krwi, aby nie zwariować. Robimy to już tak długo, że wydobywanie dźwięków z instrumentów jest prawie tak naturalne, jak oddychanie. Kiedyś się skończy… tak, jak oddychanie, ale póki jest zdrowie, to nie ma innego wyjścia. Jak w dowcipie o „wdech-wydech”. Zakładam, że wiesz, o co chodzi haha. A jak każde hobby – kosztuje. Tylko co z tego? Przecież to hobby. Ludzie to osobna kwestia. Czy to z kapeli, czy z zaprzyjaźnionych kapel, czy też z publiki… Wartość, której nic nie zastąpi. I fakt, masz rację, gdyby zaczynać znowu od początku, to te ludziska w dużej mierze, dadzą siłę.

Zagraliście na Obscene Extreme Festival. Jak było? Jak wspominasz ten jakby nie patrzeć, już kultowy festiwal? Być tam widzem, a stać na jego deskach to jednak zasadnicza różnica.

Zajebiście było, szczególnie, że z Jankiem stawaliśmy na dechach dwa razy. W piątek z PSYCHONEUROSIS, a w sobotę z BOTTOM. Pod kątem samej sceny, wszystko jak najbardziej ok. Nagłośnienie, ludzie… nie ma się do czego przyczepić. A ogólnie… no te… jak mogło być na Obscene hahaha?? Świetne kapele, dużo znajomych, żarełko, piwełko, dance… Dobrze było.

Pierwszego grudnia tego roku, zagracie na kolejnej odsłonie Thrash Attack w Lublinie. Co mi i pozostałym maniakom obiecasz, kiedy tam przybędziemy? A tak w ogóle, koncerty to dla ciebie zło konieczne, czy młyn na wodę? Wolisz nagrywać w studio czy amok szaleństwa na i pod sceną?

Mmmm…. Koncerty! Panie… jakie zło konieczne??!! To na gigach właśnie dochodzi do największego catharsis hahaha. Gdyby ktoś mi powiedział, że przez najbliższe np. 10 lat nie nagram żadnej płyty, ale będę grał koncerty – wchodzę w to haha. Po to dokupiłem do wiosła zestaw bezprzewodowy, aby nie być „na smyczy” kabla haha, Nie, żeby studio, to był jakiś dramat itd. Również uwielbiam, ale esencją tej muzy mają być właśnie koncerty. Jedziemy na nie się wyładować i liczymy, że po to też przychodzi publika. Nie na kontemplacje, ale właśnie na przelanie potu i krwi (ta rzadziej występuje, ale się zdarza). My staramy się dać z siebie jak najwięcej. Tyczy to również nadchodzącego koncertu w Lublinie, który najprawdopodobniej będzie ostatnim w tym składzie, więc będziemy starać się podwójnie haha.

Z Wojtkiem i jego Deformeathing Production współpracujecie już jakiś czas. Wygląda to raczej na owocną kooperację, mam rację? Kolejny materiał też padnie łupem tego labelu?

Zaczęliśmy przed „Psychofilią”, więc Wojtek wydał nasze dwa materiały. Współpraca owocna, a jakże. Wszystko po ludzku, bez spiny. Pełne zrozumienie. A kolejny materiał? Jak będzie chciał, to czemu nie? Narzucać się nie będę, ale jak poprosi hahaha… A poważniej, pewno tak, jeśli dalej będzie ciągnął swój kram. Nie zakładam, że nie będzie. Nie mam ku temu podstaw, ale wiadomo, jak jest. Życie… a materiału nie będziemy wydawać za miesiąc, więc…

Chodzisz na wybory? A może jak na rockowca przystało, pieprzysz system? Interesujesz się w ogóle polityczną sceną w naszym kraju? Mówią, że poziom niebezpieczeństwa życia codziennego osiągnął już krytyczne granice. Masz jakiś ogląd w temacie? Co jest w Polsce do wyjebania, a co ewentualnie sprawia, że to właśnie tu chcesz mimo wszystko żyć?

Pewnie, że chodzę. Ignoranci nie chodzą. To ci, którzy najwięcej narzekają, a się dupy nie chciało ruszyć. Przecież frekwencja w Polsce, to jakieś kuriozum. Nie rozumiem, jakim sposobem 50% ludzi może olać wybory. Ok, niech będzie 20%, bo mieli wyjazd, bo chorzy, bo coś usprawiedliwionego, ale 50%???? Przy każdych wyborach jest to dla mnie niepojęte. Sceną polityczną się interesuję, bo ta scena interesuje się mną. Jak się mniej wpieprzała, to się mniej interesowałem. Teraz interesuję się bardziej, bo włazi mi z błotem na butach do salonu. Temat na dłuższą rozkminę. Kwestie światopoglądowe, gospodarcze… Pod kątem niebezpieczeństwa życia codziennego… jeśli masz na myśli bezpieczeństwo fizyczne, to ciężko mi odpowiedzieć, bo rzadko się szlajam wieczorami po miastach. Dawniej byłem bardziej w temacie, bo musiałem wiedzieć, gdzie chodzić prosto, a gdzie na około. Teraz wożę dupę samochodem i w tym temacie nie pomogę. A do wyjebania w Polsce… łohoho… trochę by się znalazło. Na początek może wystarczy, aby władza w Polsce nie dotykała się siusiakami z czarnymi katabasami i naziolami. Niestety, w Polsce mamy deficyt ludzi inteligentnych przy korycie władzy. To nie przypadłość ostatnich lat. To się zaczęło już wcześniej. Zostawię z pytaniem, kim więc są ci, którzy wybierają…?

A chcę tu mimo wszystko żyć, bo to jest naprawdę świetny kraj do życia i mimo pewnych ułomności, nie widzę już chyba innego miejsca, w którym mógłbym się osiedlić. Wiem, gdzie chcę umrzeć i nie jest to miejsce w Polsce, ale zwłoki potem zostaną dostarczone do Polski haha. Polska to przede wszystkim piękny kraj. Co jakiś czas, staram się pojechać gdzieś, w jakiś zakątek kraju, którego jeszcze nie widziałem. Dzięki koncertom, dużo już widziałem, ale jeszcze jest troszkę takich krain, które chcę odwiedzić. Przecież mamy morze, góry, jeziora… Oczywiście, nie jest tak, że tylko jeżdżę po Polsce, bo co roku również staram się odwiedzić jakiś kraj w Europie, a i nie tylko. Tylko, że… tam odwiedzam, tutaj jestem u siebie. Ponadto, mimo, iż mam wrażenie, że ktoś części społeczeństwa zrobił umysłową lewatywę, to jednak lubię otaczać się swoimi. Dobrze mi się egzystuje z pewną częścią moich rodaków. Więc jeżeli mam gdzie, mam z kim…Pozostałe kwestie są zmienne, ale radzę sobie z nimi.

Czy kiedykolwiek, ktoś w obliczu Waszej muzy wspominał o FRONTSIDE? Wiesz, nie chcę powiedzieć, że brzmicie jak oni bo nie brzmicie. Nie powiem też, że gracie podobnie bo nie gracie. Ale czasem przemknie mi przez odsłuch specyficzny riff, wsparty polsko-języcznymi tekstami i specyficzną barwą głosu wokalistów BOTTOM, że skojarzenia się pojawiają. Co o tym sądzisz? Pojechałem po bandzie?

KUUU…..A!!! Hahaha… Ty, ale o co chodzi???!!! Ja rozumiem, dawno temu, ale teraz jeszcze gdzieś?? To taka nasza zaraza, której kompletnie już nie rozumiemy. Ja wiem, z czasów „Deklaracji Morderców”, czy „Maszkarady”, to jeszcze byłbym, ba, byłem w stanie zrozumieć, bo to i tu, i tu Zagłębie, polskie teksty, muzycznie niekoniecznie, ale ok, ale teraz się czasem za głowę łapię. Nie, żebyśmy mieli z tym jakiś wielki problem. Sam bardzo lubię początki FRONTSIDE, no ale… Wiem, że Gigola czasem się porównywało do wokala FS, ale to też dawniej. A nawet teraz, raz na jakiś czas, ktoś wyskoczy z FRONTSIDE haha. Nie ogarniamy tego już. Ale spoko… będziemy nadal z tym żyć hahaha. Pojechałeś po bandzie hahaha. Ktoś Ci podpowiedział to pytanie, prawda? Hahah… luz. ( Sam wymyśliłem, a co? Hahah. Taki ze mnie geniusz he he. Nie chodziło mi o żadne porównanie, tylko luźne jak przy katarze okrężnicy skojarzenie heh – przyp. Skowron)

Co zamierzacie w najbliższych miesiącach? Jakieś plany na nadchodzący 2019 rok? Nowa płyta? Jakaś wypas trasa? Nowa bielizna z logiem zespołu dla „transów”? Dzięki za Twój czas i do usłyszenia i zobaczenia gdzieś na jakimś koncercie.

A to nie w Lublinie? (Fakt, trzeba będzie tam być obowiązkowo!!!!! -przyp. Skowron) Najbliższy czas, to wdrożyć jak najszybciej nowych i zacząć grać koncerty. To priorytet. Trzeba sprawdzić się w boju. W międzyczasie wolniutko robić kolejny materiał. Dwa lata z rzędu wychodziły nowe rzeczy, więc teraz troszkę wolniej. Zakładam, że materiał wyjdzie w 2020 roku, aczkolwiek nie jest też tak, że to twarde założenie. Kto wie… może w 2019 roku się jeszcze wyrobimy. Nie skupiamy się na tym. Najpierw skład i gigi, bo są miejsca, które z chęcią odwiedzilibyśmy, a i dostajemy jakieś zaproszenia, więc trzeba się streszczać. Dzięki wielkie za zainteresowanie (ile Wojtek szekli rzucił? A jak nie rzucił, to daj info na prv, ile ma podesłać haha) i do zobaczyska!!

https://www.facebook.com/Bottom1995

Powrót do góry