URATSAKIDOGI – wywiad z Gogenatorem (wokalistą)

Fanów muzyki Metalowej można podzielić najogólniej na tych ortodoksyjnych i tych otwartych na wszelkie innowacje oraz wariacje. Ci pierwsi chętnie spaliliby na stosie tych drugich albo złożyli by ich w ofierze wiadomo komu albo chociaż tylko by ich delikatnie wypatroszyli. Z kolei ci drudzy nie przejmując się opinią publiczną tych pierwszych odważnie realizują swoje najskrytsze i najbardziej zwariowane pomysły udowadniając, że muzyka Metalowa nie jest niczym samo-zjadający się wąż, aczkolwiek to właśnie od węża się zaczęło… Zapewne postrzegany ostatnio jako bardzo kontrowersyjny, Rosyjski URATSAKIDOGI tworzy muzykę właśnie dla tych drugich… A zatem oto przed Wami czarny mistrz czarnej ceremonii, odważnie charcząco-deklamujący sam Gogenator!!!

Priviet! Jak się żyje w Moskwie?

Cześć. Generalnie jest OK. Ja odpowiem na twoje pytania, ponieważ moi koledzy nie są zbyt towarzyscy.

Ok. Nazwa zespołu była inspirowana UROTSUKIDŌJI – serią Japońskich mang w klimacie erotycznych horrorów. Aż tak lubicie te perwersje? 🙂 ?

Kiedy zmontowaliśmy zespół w maju 1997 roku i szukaliśmy odpowiedniej nazwy, natknęliśmy się na taśmę wideo z trzema pierwszymi odcinkami UROTSUKIDŌJI. To anime zrobiło na nas ogromne wrażenie. Zostaliśmy oszołomieni łatwością, absurdem i ironią, z jaką przedstawiano krew, wnętrzności, macki i inne frazesy tego gatunku, bez jakiegoś głębszego znaczenia. W tym czasie eksperymentowaliśmy z grind core i postanowiliśmy tak nazwać zespół po tym arcydziele. Podczas ukazywania się pierwszych napisów, taśma była dość mocno uszkodzona, więc przepisując nazwę z ekranu, popełniliśmy kilka błędów. Tak narodziło się słowo Uratsakidogi.

No właśnie, nie jesteście już młodym zespołem. Istniejecie od 1997 roku a tak naprawdę dopiero niedawno o Was usłyszałem (w Polsce). Ile macie materiałów na swoim koncie?

Mamy dziesięć pełnowymiarowych albumów, jedną koncertówkę, jedną EP, jedną kompilację, dwa single i DVD.

To przyznam, że wynik jest całkiem dobry… I w zasadzie prawie każdy album jest inny… Od początku przeszliście sporą metamorfozę – od Grindcore’a przez Death Metal, Industrial, Punk, Jazz, Folk i awangardowy Metal i obecnie kończąc na nieco rapującym Black Metalu… Nieustannie ewoluujecie. Z czego wynikają takie zmiany stylistyczne?

Dla nas muzyka nie ma ram gatunkowych. To jest przede wszystkim informacja emocjonalna przekazywana przez wibracje fal akustycznych. Interesują nas uczucia, jakie muzyka budzi u ludziach: to coś niematerialnego sprawia, że ludzie odczuwają prawdziwe emocje, a w konsekwencji to powoduje jakieś działanie, tj. materializuje się. A to jest bardzo interesujące. Co więcej, fajnie jest mieszać gatunki muzyczne w różnych proporcjach. To nas uszczęśliwia.

A czy wiecie już jaki będzie wasz następny krok pod względem stylistyki muzycznej?

W tej chwili, osobiście interesuje mnie dalsze studiowanie fenomenu Black Hope. Mamy jednak również pewne pomysły w innych obszarach, które chcemy także zmaterializować. Myślę, że w tym roku opublikujemy materiał, który zgromadziliśmy w procesie pracy nad albumem Black Hop, a który nie został do niego dołączony. Trudno jednoznacznie powiedzieć jaki on będzie.

W zasadzie każdy wasz materiał może mieć innych zwolenników. Jak jest w przypadku najnowszego albumu „Black Hop”? Jaki jest odzew fanów i mediów w Rosji i za granicą? Mi waszą muzykę z „Black Hop” polecił pewien szanowany psychiatra. Oczywiście nie w ramach psychoterapii 🙂 Po prostu włączyliśmy sobie „Black Hop II” na rozluźnienie w pracy…

Black Hop jest dość popularny. Przeważnie album został przyjęty bardzo pozytywnie. BH okazało się czymś nowym, niestandardowym, a jednocześnie czymś, co zrozumiało wiele osób.

Łączenie Metalu z Rapem już niejednokrotnie pojawiało się w przeszłości. Chociażby ANTHRAX z PUBLIC ENEMY czy BODY COUNT, nie wspominając też o Nu Metalu. Jednak wasza koncepcja jest inna. To nie jest żaden Rap Metal, a raczej Black Metal z wpływami hip-hopowej estetyki… Taki rapujący DIMMU BORGIR czy CRADLE OF FILTH :)… Ale do czego zmierzam… O ile fani Hip-Hopu mogą mieć gdzieś to co wyprawiacie z muzyką (oby teksty były życiowe) ale ortodoksyjni fani Black Metalu mogą już poczuć coś w stylu obrazy uczuć religijnych. Wiecie, że w latach 90tych ubiegłego wieku nie tylko dochodziło do pogróżek, ale i do morderstw pomiędzy fanami i muzykami Black Metalu…

Wśród ogromnej ilości pozytywnych komentarzy, otrzymujemy dość wiele hejterskich postów. Nie bierzemy tego zbyt poważnie. Dla nas jest to bardziej powód do śmiechu.

A jeśli chodzi o prawdziwą walkę, no cóż, jesteśmy silnymi facetami. Wierzę, że damy sobie radę. 🙂

A jak wygląda sprawa tekstów na „Black Hop”? Czy bliżej wam do stylistyki black-metalowej czy hip-hopowej? Wybraliście Szatana czy świat realny z jego problemami?

Teksty BH istnieją na granicy gangsta-rapu zakorzenionego głęboko w rosyjskiej specyfice i black-metalowych frazesów.

Mówiąc ogólnie, jeśli uznasz Black Hop za fenomen kulturowy, można go scharakteryzować jako postmodernizm. Używamy niektórych już istniejących schematów i wzorców. Ich składnia i szczególny sposób prezentacji czynią z nich coś nowatorskiego.

Ale język rosyjski ogranicza słuchacza…

Tak, to prawda. Niestety, mój angielski nie jest na tyle płynny, by pisać fajne teksty, tak jak w języku rosyjskim.

Być może jednak powinienem uznać to za rodzaj wyzwania, na przykład kolejny etap, na który muszę się wspiąć.

Jakie jest twoje stanowisko wobec obecnego konfliktu Rosyjsko-Ukraińskiego?

Osobiście jestem przeciwny temu konfliktowi. Czy może być inna postawa? Chcę, żeby to się skończyło tak szybko, jak to możliwe.

Ortodoksyjni fani Black Metalu z jednej strony, a z drugiej strony Rosyjski Kościół Ortodoksyjny albo Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej… W Polsce niektóre katolickie organizacje religijne utrudniają życie niektórym muzykom metalowym. A jak jest w Rosji?

Jeśli chodzi o reakcje religijnych zelotów, to niestety też jest prawdą, że czasami zespoły metalowe, rapowe i rockowe są zmuszone by anulować swoje koncerty. Oczywiście, to strasznie wkurza. Takie sytuacje wpływają na społeczeństwo w gorszy sposób niż występy nawet najbardziej odrażających artystów, którzy skupiają się na określonej grupie fanów.

Nagraliście kilka fajnych teledysków… Łączycie w nich zarówno Hip-Hopową jak i Black Metalową stylistykę… Grupa groźnych gangsterów z corpse-painting’iem… Weźmy na przykład klip do utworu „Black Hop II (Black Hop на районе)”. Pierwsze co rzuciło się w oczy (poza corpse-painting’iem) to wasza garderoba 🙂 Dresiki Adidasa! A ta beczka z trzema paskami to już mistrzostwo świata! Czy macie jakąś umowę sponsoringu z Adidasem?

Do tej pory nie podpisaliśmy żadnej takiej umowy, choć byłoby fajnie to zrobić.

Szczerze mówiąc, powinniśmy postarać się o współpracę z Adidasem. Moglibyśmy na przykład wydać jakąś linię sportową w limitowanej edycji ubrań lub coś w tym stylu. To byłoby niesamowite!

Przez cały utwór jedziecie sobie przez ten las. Nie zauważyłem żadnych zmian ujęć kamery. Wygląda na to, że stawiając kamerę na statywie z tyłu samochodu musieliście nagrywać całość jednym ciągiem. Ile było dubli?

Szczerze mówiąc, są pewne zmiany w ujęciach, a mówiąc precyzyjniej, jest jedna. W sumie były cztery duble. Dokładnie nie pamiętam, ale myślę, że klip został zrobiony z pierwszej części trzeciego i drugiej części drugiego dubla. Co do reszty, to masz rację, kamera została zamontowana na statywie z tyłu pickupa i cała trasa była nagrywana jednym strzałem.

Czarno-biały teledysk plus odpowiednia muzyka dały specyficznie mroczny klimat. Ale z drugiej strony musiało to śmiesznie wyglądać, jak biegacie w dzień po ładnym lasku z makijażem na twarzy 🙂

Tak, za każdym razem, gdy to wspominamy jesteśmy bardzo podekscytowani i rozbawieni procesem tworzenia tych ujęć. Właśnie dlatego to tak zrobiliśmy.

Myślę, że mrok jest tutaj dość komiczny. Warunkiem jest granica pomiędzy zabawą a horrorem. A te aspekty napędzają i mają w sobie energię oraz stymulują.

A ten plakat z Arnoldem Schwarzenegger’em z Conana w „Black Hop V (КМС-ы Одина)”? Dbacie o szczegóły. Wszystko ma swoje znaczenie…

Oczywiście staramy się zwracać jak najwięcej uwagi na szczegóły, jak tylko możemy.

To jak gotowanie: przyprawy sprawiają, że danie jest wyjątkowe i smaczne.

W związku z najnowszym albumem w marcu ruszacie na Black Hop Beat Tour 2019. Na razie zaliczycie kilka państw Europy Wschodniej i Niemcy. Czy w przeszłości mieliście już takie zagraniczne trasy?

Nie. To będzie nasza pierwsza europejska trasa.

Znacie suporty jakie będą wam towarzyszyć?

Jak dotąd nie znamy, ale musimy się tego dowiedzieć.

No tak, zapewniam cię, że ma to znaczenie… I na tym zakończymy naszą rozmowę. Dzięki! Tradycyjnie ostatnie zdanie pozostawiam dla mojego rozmówcy…

Jak zwykle życzę czytelnikom szczęścia. Trudno to osiągnąć, ale jest to główny cel każdego człowieka. Tylko wy, drodzy ludzie, możecie siebie uszczęśliwić!

Dziękuję za wywiad.

http://www.uratsakidogi.ru/
https://www.facebook.com/uratsakidogi/

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, religioznawstwo, orientalistyka, antropologia, psychologia, medycyna, socjologia. Ulubione gatunki muzyczne: przede wszystkim wszystkie gatunki Metalu, Hardcore'a, Progresywny Rock oraz Gothic, Ambient, Muzyka Klasyczna, Etniczna, Sakralna, Chóralna, Filmowa, New Age, Folk i czasem Jazz, Elektro, Muzyka Eksperymentalna, Alternatywna... Współtworzył magazyn & webzine Born To Die'zine jako Gnom.
Powrót do góry