HYPERIAL – Wywiad z Kulą

No się nam zaczął ten rok interesująco, nie powiem. A to min. za sprawą tychże debiutantów, którzy nie bojąc się eksperymentować z tym i owym zdołali wystrugać kawał ciekawej i na swój sposób interesującej muzy. Ale, że w recenzji zostali już przeze mnie wychwaleni to się nie będę powtarzał – poszukajta se jej jak Was interesuje a reszta do wywiadu. Przed państwem Kula – gitarowy HYPERIAL.

Witam Kula. Już na samym wstępie bez zbędnego pitolenia chciałbym Wam pogratulować debiutu. Macie świadomość tego jak dobry album nagraliście, czy do takich rzeczy raczej podchodzicie skromnie, z pewnego rodzaju dystansem niczym nasz Adaś Małysz po dobrze oddanym skoku?

Witam serdecznie! Hehe, śledząc poczynania naszych skoczków, w tym Adama na tegorocznej olimpiadzie odnoszę wrażenie, że skromność Adama maleje wprost proporcjonalnie do długości oddawanych skoków, hehe. Dzięki za opinię. Wiesz, to czy album jest tak naprawdę dobry, nie leży w gestii naszej oceny. Pisząc materiał nie patrzyliśmy na to w jaki sposób przypodobać się ludziom, ale jak zrobić kawałek dobrego metalu. Czy nam się to udało ocenią ludzie kupujący album. Z naszej perspektywy „Sceptical Vision” jest materiałem na pewno ciężkim w odbiorze, co pewnie i Ty zauważyłeś. Pierwsze przesłuchanie bankowo nie przyniesie efektu. Według mnie materiał zalatuje w jakimś stopniu świeżym powiewem nowej fali metalu. Jest technicznie ale i momentami oldschoolowo. Tego drugiego dużo mniej, hehe. Dystans do tego materiału mamy duży. Nie obrastamy w piórka po każdym dobrym komentarzu, ale też nie specjalnie przejmujemy się złymi opiniami. Choć ostatnio mi gul skoczył gdy zobaczyłem pewien wpis jadący po naszych pasażach w kompozycjach, hehe. W porę Grochu mnie oświecił, żeby nie zawracać sobie dupy takimi pierdołami, haha.

Pierwsze o co chciałbym Cię zapytać to o te dwa numery z demo „The Eternal Paradise of the Illusion”. Dlaczego chociaż jeden z nich nie znalazł się na „Sceptical Vision”, chociażby w formie bonusu? Uważaliście że były za słabe na ten album?

Może nie za słabe, ale jakościowo odbiegały masakrycznie od kompozycji nagranych w okresie późniejszym. Były plany by zamieścić jeden numer z demo, ale po oblukaniu jak wypadłyby na tle numerów ze „Sceptical Vision” uznaliśmy, że nie trafią na krążek. Chcieliśmy wydać krążek taki, by muzycznie jakość była zajebista – co się udało. Nie chcieliśmy psuć tego kompozycjami z demo. Jako ciekawostka mogę dodać, że numer „Insane” z naszego debiutu był napisany jako drugi w historii HYPERIAL i został nagrany na demo, ale nigdy nie ujrzał światła dziennego poza debiutanckim krążkiem, hehe. Dlaczego, to już pozostanie tylko nasza małą tajemnica, hehe.

Istniejecie od 2006 roku co pozwala mi przypuszczać, że na przestrzeni tych kilku lat nazbierało Wam się już trochę tych kompozycji. Jakimi dylematami kierowaliście się przy ich doborze na debiutancki album i czy kiedykolwiek jeszcze wrócicie do tych tzw. odrzutów?

Hehe, no dobrze przypuszczasz. Mamy kilka numerów, które są w zanadrzu i być może kiedyś po delikatnych zmianach w aranżacji zaczniemy je grać. Ale nie traktujemy ich jako „odrzuty”. Raczej są to numery odbiegające deczko od naszych stylistycznych zamiarów i może dlatego naturalnie uległy przedawnieniu. Dylematów przy ogarnianiu kompozycji na album nie było. Jakoś wszystko przyszło naturalnie, bez zgrzytów. Weszliśmy do studia i nagraliśmy to co było wstępnie zaplanowane.

Jak głosi Wasz profil majspejsowski materiał na „Sceptical Vision” powstawał w prywatnym studio w Morągu, co pozwala mi domniemywać że należy ono do któregoś z członków zespołu, albo do jakiegoś przyjaciela. Dlaczego nie skorzystaliście z usług profesjonalnego studia? Nie uważasz, że brzmienie mogłoby jeszcze bardziej zyskać na przestrzenności? Jesteście w pełni zadowoleni z końcowego efektu?

Racja. Materiał został nagrany w 666 Studio Michała Grabowskiego, prywatnie naszego dobrego ziomala i świetnego muzyka udzielającego się na co dzień w FETO IN FETUS. Na drogie studia nagraniowe nas póki co nie stać, hehe. Ale nie był to główny powód dla którego nie chcieliśmy nagrywać w klasowych studiach. Wcześniej słyszeliśmy różnego rodzaju materiały nagrane i zrealizowane przez Miotłę i kilka z nich naprawdę nas zmiażdżyło. Wszystkie były świetnie opracowane, ale kilka miażdżyło poziomem realizacji. Dogadaliśmy się z nim, powiedzieliśmy mniej więcej o co nam chodzi i umówiliśmy się na termin. Miotła to gość, który kuma totalnie to co robi i robi to z pasji, a nie dla kasy. Nie goniły nas godziny do wyrobienia, Miotła nas nie poganiał, że się nie wyrobimy czy coś w ten deseń. Totalny luz podczas nagrań, zero presji, że na coś nam czasu nie starczy i materiał utknie w martwym punkcie. Jasne, może nie ma tam warunków jak w Hertz czy Studio X, ale jakość nagrań nie odbiega niczym od tego co w/w studia robią na co dzień. Mają większe możliwości, więcej sprzętu, lepsze warunki akustyczne. Ale co z tego, skoro u Miotły zrobiliśmy dokładnie to czego oczekiwaliśmy? Hehe, jasne, że z perspektywy czasu chcielibyśmy pewne kwestie rozwiązać inaczej. Te doświadczenia wykorzystamy w przyszłości. Na pewno u Miotły, hehe.

Muzykę HYPERIAL możnaby śmiało określić jako futurystyczny Death/Black Metal, co niektórym niezbyt pozytywnie skojarzyć się może z plastikowymi, elektronicznymi partiami, ocierającymi się o industrial lub techno. Nie twierdzę, że takowe partie znajdują się na „Sceptical Vision” niemniej jednak drążycie podobne rejony, co kilka kapel które korzystają z tego typu urozmaiceń. Co Was tak ciągnie do tego nurtu i komu odradziłbyś zapoznanie się z Waszym debiutem?

Podoba mi się to określenie, hehe. Jest takie nowoczesne, haha. Tak serio, stosowanie urozmaiceń wynikających z ponowoczesności jest u nas naturalne. Że tak odniosę się do najbardziej znanej sympho blackowej kapeli DIMMU BORGIR – nie uważasz, że ich partie symfoniczne i ciągłe drążenie tych samych schematów brzmieniowych staje się nudne? Według mnie tak właśnie jest. I dlatego nie uciekamy się do klasycznych brzmień i stosujemy właśnie wspomniane mocno elektroniczne partie. Z drugiej natomiast strony nie przesadzamy z tym i wszystko jest w naszej opinii mocno stonowane i nie narzuca się podczas słuchania. No, może z kilkoma wyjątkami. Zawsze chcieliśmy grać nowocześnie w miarę naszych możliwości, i na tę chwilę „Sceptical Vision” reprezentuje tyle, na ile możemy sobie w czasie teraźniejszym pozwolić. Wiesz, nikomu nie odradzam albumu. Każdy, kto kupi i zapozna się z materiałem sam wyrobi sobie opinię na temat naszej muzy. Jeśli ktoś ma klapki na oczach, to choćbym chciał kijem gonić do głębszego zapoznania się z materiałem, nie dam rady, hehe.

Wydaniem „Sceptical Vision” zajęło się Psycho Records. Niby wszystko cacy, ale jedna rzecz zastanowiła mnie wertując booklet do tego albumu. Otóż brak w nim jakichkolwiek podziękowań dla tego labelu. Niedopatrzenie, czy jest coś o czym zwykli słuchacze nie powinni wiedzieć?

Nie nie, nie powinno się w tym doszukiwać jakichkolwiek sensacji, hehe. Psycho Records z Robertem na czele jest labelem, któremu jesteśmy niezmiernie wdzięczni i na każdym kroku dajemy temu wyraz, choćby w wywiadach. Podziękowania w booklecie są skierowane do osób czy kapel, które pomogły nam w jakiś sposób ogarnąć się do kupy i na pewnym etapie naszej krótkiej działalności pomogli doprowadzić „Sceptical Vision” do końca. Robert jest zwieńczeniem jednego etapu, że się tak wyrażę i nasza współpraca dalej będzie mam nadzieję układała się tak zajebiście, jak ma to miejsce teraz.

Pewnie już wiecie o tym, że Robert odszedł z Psycho Magazine. Jaka była Wasza reakcja na tę wiadomość? Wiesz, pewnie teraz więcej uwagi poświęci na promocję zespołów, które wydaje. Chociaż z drugiej strony mogą pojawić się pewne komplikacje związane z nazwą wytwórni co negatywnie może się na Was odbić. Nie obawiacie się tego? Jak oceniacie jego wkład w promocję polskiego undergroundu, tudzież i Waszej kapeli?

[ileft:hyperial_kula.JPG]

Powiem Ci szczerze, że nie interesuję się dokonaniami Roberta w kwestii przynależności do Psycho Magazine. Nie interesuje mnie to. Oczywiście automatycznie jak do mnie doszło, że Robert pierdoli Psycho Magazine nabrałem pewnych obaw o zobowiązania jakie mamy wobec siebie. I nie chodzi tu o to, żebym się przypierdalał o cokolwiek. Obawiałem się o ewentualną promocję albumu i dalszą współpracę, którą my jako HYPERIAL chcemy kontynuować. Na szczęście wszystko mi wyjaśnił i jestem spokojny o dalsze losy naszej współpracy. Jeśli chodzi o wspieranie undergroundu, to jak pewnie zauważyłeś ostatnio o Psycho Records coraz więcej słychać w podziemiu. Może dlatego, że Robert wreszcie wziął się także za młodsze stażem wartościowe składy, których muza naprawdę kopie? Posłuchaj sobie wydawnictw Roberta. Jest kilka naprawdę kopiących zady kapel, które sam chętnie bym zobaczył na żywo.

Na „Sceptical Vision” obok autorskich kompozycji znalazła się Wasza interpretacja utworu „Belly Of The Beast” DANZIG, którym to pozytywnie zaskoczyliście pewnie nie tylko mnie. Dlaczego akurat ten kawałek? Jak Twoim zdaniem należy scoverować dany klasyk żeby go nie spierdolić?

Zawsze mnie dziwiło, że kapele mające możliwości techniczne i warsztatowe robią covery na odpierdol, potem dają jako bonus i myślą, że wszystko jest cacy, hehe. Jest kilka składów w Polsce, które mnie zmasakrowały tandetnością zrobionych coverów…i pozwól, że tę dygresję na tym zakończę, hehe. Cieszę się, że owy cover Ci się podoba. Zrobiliśmy go totalnie po „hyperialowemu”, nie spieszyliśmy się z nim, hehe. Efekt końcowy słychać na płycie i myślę, że jest zajebiście. Za młody jestem by mówić w jaki sposób robić przeróbki klasyków, hehe.

Z tego co wiem ten cover ukazał się również na trybucie dla DANZIGA wydanym przez Black Fox Records. Myślisz, że dobrze wypadliście na tle innych kapel? Czym dla Ciebie jest możność uczestniczenia w powstawaniu trybutu dla jakiejś bardzo utytułowanej nazwy? Twoim zdaniem takie wydawnictwa są potrzebne?

Dla HYPERIAL uczestnictwo w tym trybucie to nic innego jak konfrontacja naszego wykonania z wykonaniem innych kapel w kontekście coverów. Znów się powtórzę – nie lubię oceniać własnej muzy – ocena naszej kompozycji na tle innych należy nie do nas, nie do mnie, ale do odbiorców, hehe. Takowe wydawnictwa są bardzo potrzebne, zwłaszcza młodym ludziom zaczynającym swą przygodę z mocną muzą. Sam kiedyś podniecałem się coverami KAT'a na trybucie w jego hołdzie i myślę, że sporo osób tak samo odbiera tę pozycję. Druga sprawa to promocja. Fajnie jest uczestniczyć w projekcie, w którym masz na set liście kilkanaście kapel o różnych muzycznych korzeniach. Zróżnicowanie wykonania i interpretacji jest niesamowite i może dlatego tym bardziej jesteśmy podjarani tym wydawnictwem.

Jakiś czas temu z kapeli odszedł Wasz dotychczasowy perkusista Shpagat. Czyżby jakieś zgrzyty wewnątrz HYPERIAL? Zresztą dość szybko znalazł się następca…

No to deczko drażliwy temat i miałem nadzieję, że nigdy nie będzie mi dane odpowiadanie na takie pytanie. Przez dłuższy czas był mocny zgrzyt w HYPERIAL, ale całe szczęście zakończył się wydaleniem gościa i temat z nim został oficjalnie zakończony. Mieliśmy wiele przyjemnych chwil i wiele kwestii wspominamy w superlatywach. Niemniej jednak czara goryczy się przelała i pewien etap został zakończony. Jesteśmy mocniejsi o pewne doświadczenia i to jest plus tego zamieszania. Przez całe to zamieszanie mieliśmy spory kłopot mentalny, ale wybrnęliśmy z niego po kilku miechach posuchy. Szybko znalazł się następca i jesteśmy z niego zadowoleni. Jeszcze wiele pracy przed nami, ale wszystko idzie w dobrym kierunku, hehe.

Graliście do tej pory u boku takich kapel jak KAT, TRAUMA czy CHRIST AGONY. Ponoć na tychże gigach udało Wam się skopać kilka tyłków. Tak słyszłem. Powiedz mi Kula, jako że Wasza muzyka nie należy do zbyt prostych jak wypada ona na żywo? Bardzo się różni od studyjnej wersji? Coś traci? Coś zyskuje?

Widzisz, właśnie w studio dążyliśmy do tego, by muza brzmiała na żywo tak jak na płycie. A przynajmniej niewiele się różniła. Jest kilka kapel w Polsce traktujących muzę jako eksperyment muzyczny, ale zauważ, że na żywo wypadają słabo, bo albo wielu sampli nie są w stanie na koncercie użyć, albo nie ogarniają takiej masy urozmaiceń, które w studio łatwo uzyskać. Jesteśmy kapelą, która 95% elementów z albumu przenosi na żywo i tu chyba leży nasza siła. Jeśli jesteśmy w formie, to wszystko układa nam się tak, że nie mamy najmniejszych problemów z przeniesieniem naszej studyjnej wizji na koncerty, hehe. I całe szczęście, bo w przeciwnym wypadku chyba bym się pochlastał, haha. Na koncertach zawsze dajemy z siebie max aktualnych możliwości. Tak samo było na wymienionych przez Ciebie gigach. Jeśli kapela gra na odpierdol, to chuj nie kapela.

Jak każda kapela wydająca album pewnie i Wy macie związane z nim jakieś nadzieje: bycie bardziej rozpoznawalnym, lepszy kontrakt itp. itd. Co jeśli „Sceptical Vision” nie spełni swoich założeń, zostanie zlekceważony przez podziemie? Macie jakąś alternatywę na wypadek takiej ewentualności?

No jasne, że mamy jakieś tam ambicje związane z tym wydawnictwem, hehe. Najważniejsze jest zaistnienie gdzieś w polskim metalu. Aktualnie rozkręcamy się z albumem, mam nadzieję, że w niedługim czasie ludzie zaczną się interesować naszą muzą. Płakać nie będziemy jeśli nic z tego nie będzie, hehe, ale nie ukrywam, że liczymy na to, że ktoś nas wyluka spośród wielu kapel na rodzimym podwórku.

Zaplanowaliście już jak będzie wyglądał dla HYPERIAL 2010 rok? Jakieś nowe wydawnictwa? Festiwale? Zmiana muzycznego oblicza?

Nasze plany są sprawą bieżącą. Mamy zajęcia poza HYPERIAL i musimy brać je pod uwagę, hehe. Pracujemy zawzięcie nad nowym materiałem i mam nadzieję nagramy jakąś epkę jeszcze w tym roku. Na pełnometrażowy album musimy dać sobie trochę czasu. Bez sensu jest wydawać coś na siłę. Lepiej wydać coś rzadziej a z lepszym efektem. Koncerty ogarniamy na bieżąco i jeśli tylko będziemy mieli możliwość zajebania gdzieś gigu, na bank się tam pojawimy, hehe.

Dziękuję Ci Kula za ten wywiad. Bardzo się cieszę że umożliwiłeś mi jego przeprowadzenie. Jeśli chcesz jeszcze coś dodać to wal teraz śmiało.

Również dziękuję za poświęcenie nam czasu! Co tu dodawać, hehe – włazić na majspejsa i brać płyty, hehe. Do zobaczenia na gigach!

www.myspace.com/hyperialmetal


Materiały zamieszczone w wywiadzie nadesłał Kula


Powrót do góry