STURM – Wywiad z Thomas-em

Jeśli ktoś czytał reckę STURM pewnie się zastanawia, co też takiego skłoniło mnie do zrobienia tego wywiadu! Odpowiedz jest prosta – nie wiem! Bardzo możliwe, że poczułem glos wewnętrzny nakazujący mi ową rozmowę z Thomas'em. Możliwe jest też to, iż ich muzyka, chociaż monotonna i nudnawa wprawiła mnie w dobry nastrój a skoro jeszcze wtedy miałem pełny barek… żałuję, że obaj byliśmy zachlani i wyszło co wyszło. Mimo wszystko intryguje mnie ta kapela, bo czy ostatni materiał jest szczytem ich możliwości czy też tylko dowcipem pod nazwą „Fragmente”?

Hello Thomas! Kiedy to ostatni raz odpowiadałeś na wywiad z Polski? A może moi rodacy nie kwapią się, aby zaprezentować STURM na łamach swoich zinów?

Hi! Jest to nasz pierwszy wywiad dla polskiej prasy.

No to miałem rację!!!! Czasami zadaję idiotyczne pytania oto jedno z nich! Czy Twoi rodzice nadając Ci imię Thomas mieli na myśli biblijnego niewiernego Tomasza????

Mam taką nadzieję.

A może jak to często w życiu bywa chcieli abyś był kiedyś tak wielki jak pan, który wymyślił żarówki?

HAHA! Nie, znam ich dobrze oni chcieli córkę, sorry ale jak długo można tęsknić.

Może całe życie?! A może mieli na myśli pana Mann'a… ewentualnie jakiegoś innego… choćby Tomcia Paluszka?

Nie wiem jestem taki pijany HÄHÄHÄ.

Nie przejmuj się ja również nie prowadzę konwersacji bez alkoholu!!!! Właśnie czytam Waszą biografię i muszę stwierdzić, że jest strasznie lakoniczna… zbyt wiele nie można się z niej dowiedzieć. Nie obawiasz się, że może mieć to negatywny wpływ na promocję kapeli?

Nie mówimy w ten sposób dużo, pozwalamy, aby mówiła muzyka.

Chyba zawsze tak się robi… Ewentualnie przez to zespół staje się bardzo enigmatyczny! Krótko pisząc ktoś, kto nigdy nie spotkał się z Waszą twórczością zacznie jej nagle szukać!

Mogą przyjrzeć się naszej stronie www.sturm-jdfb.de, w ten sposób znajdą wszystko o naszej pieprzonej kapeli.

Chociaż po przestudiowaniu można dojść do przekonania, że raczej jak do tej pory to wszystko szło po Waszej myśli… zero jakiegokolwiek problemu… Debiut „Flut” w 1998, a zaraz potem w 1999 kontrakt z Godz Greed rec.!

Pierwsze lata były bardzo dobre, ale później deal z Godz Greed był bardzo chaotyczny. Pierwsi (Godz Greed) byli świetni, ale GEMA nienawidzimy (pieprzona GEMA) zresztą wytwórnia zbankrutowała. Kolejni (zapomniałem jej nazwy) byli niekompetentnymi dupkami. Wytwórnia trzecia w ciągu 2 lat (S.O.D.) wypuściła nam w kwietniu CD i zrobiła dla nas najwięcej dobrego organizując wywiady, koncerty promujące CD. Mamy nadzieję, że następne CD uda nam się wydać w następnym roku.

Owocem tego związku jest CD „Krakatoa”… chociaż może żadna z tych wytwórni nie była kolosem muzycznym, ale przecież zawsze to coś?

Świetni jest pracować z małą wytwórnią, która wspiera swoje zespoły i muzykę niezbyt dobrą dla Sony.

Intrygujące jest określenie Waszego stylu „Nordische Härte”? Mógłbyś z łaski swojej bardziej konkretnie wytłumaczyć, o co w tym wszystkim chodzi?

Jest to twarda niemiecka muzyka z wszystkimi stylami, jakie lubimy.

STURM założyłeś razem z Gregor w 1996 roku, czyli macie ponad siedem lat grania za sobą. Wiesz, w tej chwili bardziej interesuje mnie to, czy wcześniej w Waszym życiu były jakieś projekty muzyczne?

Przedtem graliśmy w jakichś miejscowych kapelach. Nie znasz ich nazywały się „Psyron”, „Border Line”, „Satans Blood” i „The Hoshis”.

Macie strasznie pokiereszowane partie wokalne prawdę rzecz biorąc to cała Wasza muzyka jest pokiereszowana! Wszystko obraca się w tym samym tempie…

Wszyscy je spieprzyliśmy.

Prawdę mówiąc zastanawiam się czy przypadkiem nie jecie jakiegoś świństwa? Nikt przy zdrowych zmysłach nie tworzy takiej muzy! Mam kumpla, który pali ziele i cały czas pieprzy od rzeczy…

Pieprzony Fast Food i Jack Daniels zawsze wieczorem.

Normalnie momentami łapię niezły obłęd, ale czy lepiej żyć normalnie czy na lekkiej paranoi…

AAARRRGGGHHHH mała paranoja jest dobra. HÄHÄH

I TO JEST NAJLEPSZA WYPOWIEDŹ W CAŁYM WYWIADZIE! AAAARRRGGGHHH! Jesteście teraz w Source Of Deluge ile schizofrenicznych krążków zapewniła Wam ta wytwórnia?

Mamy podpisany deal na jedne albumu i pewną opcję, niestety nie wiemy, co jeszcze będziemy robić.

Właściwie to jak załapaliście się do tej wytwórni? O ile mi wiadomo człowiek, który ją stworzył gra całkiem inny rodzaj muzyki niż wy prezentujecie.

Kochają nas, chcieli nas i dostaje nas, do jakiego pieprzonego czasu.

Oczywiście często się zdarza, że ktoś wydaje w przypływie słabości całkowicie odmienne rzeczy od swoich preferencji.

Tak i jest to dobre dla nas i wszystkich podziemnych kapel.

Przez tą Waszą skąpą biografię kończę już ten wywiad! Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe???

Żaden problem to była przyjemność dla mnie. Mam nadzieję wpijemy w przyszłość dużo piwo razem!


Powrót do góry