NEURONIA – Wywiad z Michałem

Stołeczna NEURONIA po pięciu latach działalności wypluła na światło dzienne debiutancki album zatytułowany „The Winter Of My Heart”, który zaskoczył mnie swoimi nieszablonowymi pomysłami. Choć prywatnie taka muza rzadko gości w moim odtwarzaczu, to przy NEURONII zatrzymałem się na dłuższą chwilę. Elementy Heavy pomieszane z melodyjnym Death Metalem, progresją i wieloma innymi wpływami na tyle mnie urzekły, że postanowiłem wypytać Michała o szczegóły powstania „The Winter Of My Heart”. Zapraszam.

Witaj Misiek. Ostatnie kilka miesięcy to okres dla Was chyba najbardziej pracowity w całej historii zespołu. Ukoronowaniem tego wysiłku jest debiutancki album „Winter Of My Heart”. Powiedz mi, ile wyrzeczeń Was to wszystko kosztowało?

Ostatnio namęczyliśmy się, ale było warto. Debiutancki album ukazał sie z lekkim opóźnieniem ale wszystko i tak idzie po naszej myśli. Bez pracy nie ma kołaczy.

„Winter Of My Heart” to w moim rozumieniu album podsumowujący pięć lat Waszej dotychczasowej działalności. Obok nowych utworów znaleźć na nim można te pochodzące z pierwszego materiału demo. Czy taki był zamysł zespołu, zamknąć pewien etap?

Tak można powiedzieć, że tym albumem zamknęliśmy pewien rozdział naszej historii. Nie było sensu nagrywać kolejnych demówek, wzięliśmy się w garść i nagraliśmy cały album, który można zakupić w dobrych sklepach muzycznych. Nigdy nie chcieliśmy być zespołem undergroundowym.

Skoro obecne są tu wszystkie utwory z „First Blood” dlaczego pominęliście te z drugiej demówki „Wedding Day”? Czyżby utwory składające się na ten drugi materiał były w Waszym rozumieniu słabsze od tych, które powstały wcześniej? Czy był jakiś inny powód pominięcia „Wedding Day”, o którym ja nie wiem?

Wcale nie ominęliśmy drugiej demówki, przecież na „Wedding Day” znalazły się pierwotne wersje „Passing Time”, „Satan's Call”, „Lonely Home”, trochę je dopracowaliśmy, a efekt końcowy można usłyszeć na „Winter Of My Heart”.

Jedną z niespodzianek, jaką można usłyszeć na „Winter Of My Heart” jest Wasza własna interpretacja utworu THE RAMONES „Pet Sematary”. Wprawdzie w Waszej twórczości gdzieś tam pobrzmiewają echa tej kultowej w pewnych kręgach formacji, ale żeby od razu ładować ich cover na długogrającą płytę, i to w środku jej trwania?

Pomysł nagrania „Pet Sematary” narodził sie w głowie Acida, pomęczył nas trochę i tak mamy RAMONES na naszej płycie. Przerobiliśmy cover na swoją modłę, zresztą jest stałym punktem naszych koncertów.

Tych niespodzianek na Waszym debiucie jest o wiele więcej: „Mad Druids Dance” czy zamykający płytę, balladowy „Demon's Kiss”. Powiedz mi, skąd ta na swój sposób unikalna wszechstronność w Waszej muzyce? Jak wyglądała selekcja utworów, które ostatecznie znalazły się na „Winter Of My Heart”?

Chcieliśmy wypracować własny styl, nie chcieliśmy powielać jakiś konkretnych kapel. Za dużo jest klonów w muzyce. Trzeba być oryginalnym i zawsze dążyć do celu. A skąd ta wszechstronność? Każdy kawałek powinien mieć dusze i żyć własnym życiem, muzyka jest odzwierciedleniem naszego

samopoczucia. Muzyka nie może nudzić słuchacza, a tym bardziej samego wykonawcy.

Z tego co mi wiadomo zaczęliście od grania rocka z wpływami metalu, by potem ewoluować w stronę ostrzejszych dźwięków, co słychać zresztą już na „First Blood”. Pamiętasz jeszcze, w którym momencie zaczęły się te zmiany i co na nie wpłynęło?

Najpierw graliśmy taką małą alternatywę, ale to nie wróżyło niczego dobrego. Zmiany nastąpiły gdy do składu doszli Acid i Dominik, w tym czasie weszliśmy do DBX Studio , żeby nagrać „First Blood”. Ten moment zaważył na naszym dzisiejszym obliczu, a wszystko działo się na przełomie października i listopada 2006.

W 2006 roku doszło do zmiany w szeregach NEURONII. Zespół opuścił dotychczasowy wokalista i basista Radek a na jego miejsce zatrudnieni zostali Acid i Dominik. Z tego, co piszecie ta zmiana przyniosła same korzyści. Jaka była ich rola w tym, jak dzisiaj brzmi NEURONIA i co ze wspomnianym Radkiem? Dlaczego musiał opuścić Wasz zespół?

Na pewno zmieniło się podejście do grania. Acid jest frontmanem z prawdziwego zdarzenia, a Dominik jest bardzo dobrym basistą. Nareszcie organizm jakim jest NEURONIA zaczął pracować na 100%. A co do rozstania z Radkiem, to niezgodność artystyczna.

Wróćmy do „Winter Of My Heart”. Całość nagraliście w pięć tygodni w DBX Studio z Jackiem Mielnickim za sterami. Jak wspominacie tamte chwile? Bierzecie pod uwagę to miejsce przy okazji nagrywania kolejnego materiału?

Jacek jest profesjonalistą w każdym calu, wiele nauczyliśmy się od niego. Praca układała nam się bardzo dobrze. Polecam każdemu to studio. Drugi album jest sprawa odległą i nie zastanawialiśmy się gdzie będziemy nagrywać.

Dystrybucją płyty zajęła się Fonografika – wytwórnia bądź co bądź nietypowa dla takiego zespołu jak NEURONIA. Co Was skłoniło do powierzenia im sprzedaży „Winter Of My Heart”? Nie było zainteresowanych wśród wytwórni zajmujących się wydawaniem ostrzejszych odmian muzyki?

Było zainteresowanie innych wytwórni, ale brakowało konkretów. W Fonografice są konkretni ludzie i wiemy na czym stoimy.

Wspominaliście kiedyś o zainteresowaniu wschodniego rynku Waszym zespołem. Sporo ofert dostaliście z tamtejszych agencji koncertowych. Zostały podjęte już jakieś decyzje a propos tej kwestii?

Na razie nie chcę zapeszać, jak będą konkrety to podzielę się nimi.

Niedawno zakończone zostały prace nad klipem do utworu „Psycho”. Mógłbyś coś więcej powiedzieć o tym przedsięwzięciu? Od jak dawna nosiliście się z zamiarem nakręcenia takiego obrazu i czy efekt finalny w pełni oddaje to, co chcieliście za jego pośrednictwem przedstawić?

Teledysk nagrywaliśmy w starej fabryce w Grodzisku Mazowieckim oraz w Puszczy Kampinoskiej, realizacją zajęli sie Marcin i Michał z DWAEM (Wrocław). Teledysk miał być zakręcony i taki wyszedł. Jesteśmy zadowoleni z efektu końcowego.

Od jakiegoś czasu dość sporo koncertujecie. Fakt, że głównie w Warszawie ale niebawem będzie można Was zobaczyć w innych częściach Polski takich jak Grodzisk Mazowiecki, Kraków, Toruń… Sytuacja jak widzę zmienia się na Waszą korzyść i na tej płaszczyźnie? Jak wyglądają koncerty NEURONII?

Tak, planujemy kilkanaście koncertów promujących album „Winter Of My Heart”, zagramy kilkanaście koncertów poza Warszawą. Na jesieni zagramy większą trasę, szczegóły wkrótce.Każdy koncert jest inny, na pewno różnią się od tych z poprzednich lat, teraz mamy wszystko zapięte na ostatni guzik. Zapraszamy wszystkich na nasze koncerty.

Od napisania materiału na „Winter Of My Heart” minęło już sporo czasu, więc nie omieszkam nie zapytać o postępy w pracy nad Waszymi nowymi utworami, bo zapewne już takowe są. Bardzo się różnią od tych z debiutanckiej płyty?

Tak, z Łukaszem zaczęliśmy komponować nowe kawałki, mamy już napisane dwa. Na pewno będą to utwory bardziej zakręcone i bardziej nieprzewidywalne.Wejście do studia planujemy na zimę 2008/09.

Dziękuję Misiek za rozmowę. Ja jeszcze chciałbym dodać, że „Winter Of My Heart” to album w każdym calu nieprzewidywalny – zaskoczyliście nim pewnie nie tylko mnie hehe. I właśnie na koniec chciałbym życzyć Wam takiego zaskakiwania przy okazji kolejnych odsłon NEURONII.

Dzięki za rozmowę, chciałem pozdrowić wszystkich fanów i zachęcam do posłuchania „Winter Of My Heart”.

www.neuronia.pl
www.neuronia.ovh.org
www.myspace.com/neuronia


Logo i zdjęcia pochodzą z profilu myspace zespołu NEURONIA


Powrót do góry