HEKATION wywiad z Olą

Nie uwłaczając nikomu, uwielbiam nasz nisz. W pewien sposób odwzorowują to co we mnie siedzi… Taki plastikon, wynaturzenie, zabrane dziedzictwo… Nie będę składał liter do kupy przed Wami, Jo Bench naszej sceny…

Na cóż wam ta przemijająca grobowa cisza? Przeminęły wieki i mało kto to do ceni, aczkolwiek wyczuwa się pewien rodzaj ekstazy w tej prostocie, którą wykonujecie…

Chciałam by taka muzyka była bliska rozumieniu każdej jednostki. Mimo pewnego rodzaju prostoty ukazywała monochromatyczny chłód, odrazę i ból, który jest bliski każdej jednostce więc można się łatwo z taką muzą utożsamiać. Poza tym warto wracać do korzeni. bo nie chodzi mi o chęć umilenia każdemu. Ci którzy siedzą w temacie poczują nostalgię, za to nowi kto wie albo unikną albo się polubią.

Dobrze ale zważywszy na twój wiek, nie obrazisz się jak będę do Ciebie wyrażał się Jo Bench? Bardziej oscylujecie do nowej wiary niż do starych pierników, którzy już z niejednego pieca chleb jedli…

Nie, no spoko, choć jest to trochę dziwne, pierwszy raz stykam się z nazywaniem mnie imieniem death metalowego basisty hah.

Basistki! Ot mam taki kaprys! Skąd pochodzi Hekation? Nie wiem, więc się pytam, kto pyta ten nie błądzi… Ależja jak mawiali Rzymianie, to jest nieważne, ważne jest to, że tworzycie fajną muzę taką na swój sposób cmentarną.

Hekation pochodzi od greckiej bogini ciemności Hekate. Na początku było to luźne granie przez internet, które po jakimś czasie przerodziło się w wir twórczości co zaowocowało pierwszym singlem ,,dark mist”. Dwójka muzyków chętnych tworzyć lo-fi dsbm i tak powstaliśmy.

Greckie legendy znam od dziecka, Jest kawał, kawałka, który obrazuje kawał naszej sceny. Jak mawiał Adaś Mickiewicz: „Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy; Młodości! dodaj mi skrzydła! Niech nad martwym wzlecę światem W rajską dziedzinę ułudy: Kędy zapał tworzy cudy, Nowości potrząsa kwiatem I obleka w nadziei złote malowidła.” Czy to jest Wasza nietypowa forma przekazu? Tak niepojęta, wręcz emanująca zagadkowością, którą potencjalny słuchacz musi odkryć sam?

Tak dokładnie tak. Dlatego oprócz doznań słuchowym warto skupić się na tekstach które są swojego rodzaju droga przez wszystkie stany ludzkiej świadomości. Chciałam by ta muzyka była po prostu upiorna, mówiąca ci wprost że nie ma żadnej nadziei i nie masz na co i kogo liczyć.

I tutaj się zgodzę z Tobą Jo Bench! Chociaż może wolisz Olu ewentualnie Aleksandro? Idźmy dalej powrócimy do tego wątku… Kto jest sterem, a kto wiosłem w tejże kapeli, co to nazwy nie zapamiętał.. Chodzi mi bardziej o inwencję twórczą, kto jest tym motorem napędowym?

Ola najprościej . Zespół założyłam ja ale zmotywował mnie do zrobienia tego mój wokalista Edin, bez jego wsparcia pewnie nie odważyłbym się wyjść z tym projektem na światło dzienne. Dałam pomysł, nadałam klimat i powiedziałam że tak! To jest wlanie to co będziemy grać. Od samego początku chciałam siedzieć w dsbm-emie i robić klimatyczną muzę. Gdy tylko poczuje że mam kolejny pomysł wysyłam wstępne riffy Edinowi i działamy.

I kolejna zagadka. co to jest DSBM? Masz taki brudny charyzmatyczny szlif, taki na swój sposób garażowy. Uwagę zwraca, ta grobowa cisza, emanująca tym niebytem jakże odległym od „pułkowników” z półek. Zabiera w sobie czarci pomiot…

Skrót od Depresive S******* Black metal, ale prawda, wszystko jest w takim starym, zimnym, garażowym stylu z domieszką pewnego chaosu, przestrzeni i atmosferyczności. Skłanianie słuchacza do przemyśleń to mój cel, by mógł zamknąć oczy i zatopić się w głębokiej mizantropijnej pustce.

I o to chodzi niewiasto zamknąć oczy i iść po nieboskłonie szczytu… Jeździec bez basu to jest wyczuwalne, aczkolwiek to nie odbiera tej muzie mroźnej zimy, tego podmuchu wyniosłości…

Dokałdnie tak , zagubienie w ogromnym labiryncie skrajnych emocji. Doświadczanie bliskości śmierci psychicznej, chciałam właśnie żeby nasz projekt pokazywał te głębokie zmiany w tak bliskim dla nas środku wyrazu.

To proponowałbym nazwę Nyjia. Jednakże gdy tak słucham Twojej twórczości, nie wyczuwam nuty ambient, bardziej idziecie ku chwale czarnuchy, chociaż patrząc na Twoje koszuliny bliżej Ci do śmierci metalu…

A jednak trochę tego ambientu jest! Oczywiście główny pal Hekationu to Black Metal i tak zostanie, a co do koszuleczek szczerze mówiąc różnie bywa bo jako słuchacz obszernych rodzajów metalu pozwalam sobie na eksperymentowanie z upodobaniami.

Megadeth. Powiedz mi od kiedy zaczęłaś słuchać prawilnej muzy? Od kiedy twój świat wydał się kolorowy?

Świadomie muzy zaczęłam słuchać jakoś w wieku 13 lat gdzie wszystko zaczęło się od zespołów heavy metalowych jak Judas Priest czy Megadeth. Oczywiście z czasem przeradzało się to w Death Metal gdzie górowało nasze kochane Death i Cattle Decapitation, aż zetknęłam się z Black Metalem . Wtedy siedząc przy Darkthrone, Burzum i Mayhem czułam że jest to coś bardzo bliskiego . Chciałam usłyszeć wszystko dlatego poznałam Venom, Celtic Frost czy King Diamond. Później analogicznie zaczęłam wgłębiać się w jeszcze inne odłamy metalu gdzie pojawiły się eksperymentalne, industrialne czy stonerowe klimaty, choć i tak zawsze gdzieś ten Black tkwił w głowie by po jakimś czasie poznać blackgaze, dsbm i kolejne fazy bm. Zagłębiłam się w całą historię gatunku by móc po kolei analizować sobie genezę. Pokochałam klimat Weaklinga, Xasthura, Lifelovera i Coldworld, ale wiadomo stale długa droga przede mną a tysiące albumów czekają na ich przesłuchanie .

Lubię eksperymentować na głowie jak na muzie.

Ja tak samo.

Pasał konie po betonie, zajmujesz się grafiką, aczkolwiek taką zbliżoną pod VOIVOD… Nie masz tej chwili Jo Bench dla siebie?

Zawsze mam ją dla siebie! Trzeba tylko ładnie zagospodarować czasem tak by móc robić wszystko na czym ci zależy.

Widzisz nie zawsze, są jeszcze książki, z których czytam… Sorry ale przed chwilą idzie mi Coś nie tak…

Okeyy.

Nie wiem chodzi z klawiaturą.

Aaaa okok . Prawda, jeśli chodzi o książki lubię zatapiać się w odmętach mrocznego lovecraftowskiego świata.

Ja zawsze uwielbiałem, Howard, Wagnera, mój świat na nim się wychowałem, aczkolwiek mam teraz super typy Grześkiowak, Komuda…

Też super! Ja niestety nie siedzę głęboko w temacie więc niestety nie wypowiem się :((

Ale czytasz kniżki… Wiesz twoja grafika nie odchodzi od fabuły Grzędowiakia, czy jakoś tak mu… Chodzi mi o „Pani lodowego ogrodu”…

Najwidoczniej tak. Ah rozumiem, prawda.

Czyżbyś czytała, może odchodzę od fabuły, ale muzyka swoją drogą a liryki idą inną… Nie myślałaś aby to wszystko obrócić w nasze korzenie…

Nie, bardziej skupiam się na własnych odczuciach i nie kieruje się stricte jakaś literaturą. Nie chce tego zmieniać.

Bardziej chodzi mi oto czy nie potrzeba śpiewać, wysłowić, obrazować tego w pradawnym wykonaniu przodków.

Po co stałe trzymać się reguł warto wyjść za, dla dobra twórczości. Przecież chodzi o to by robić to tak jak się czuje.

Macie to pomroczności ichnie duchy poszły w niebyt, tu mój kraj, tu moje dziedzictwo… W tym momencie uzmysławiam sobie, że nie każdy nóż szlifuje sobie, „czarnuchę” trzeba mieć w serduchu… Przygryzasz dolną wargę nadal?

Zgadzam się z tym w stu procentach.

Procenty są tylko i wyłącznie do 40 – dziesiątce. Twoja muza oscyluje bardziej fiordom, niż blacho podobnych inwerterów Jo Bench…

Bardzo możliwe ale czy to źle ? Liczy się główne osadzenie z domieszką swojej inwencji.

Macie taki kazus… Enigmatyczność na swój sposób uwielbienie naszego pana który uleciał a jednak pozostał… I tutaj po raz kolejny jest zagwozdka. Nowy wokal, czyżby skład się zwielokrotnił?

Nieee, chcieliśmy zrobić pewien smaczek i w jednym utworze użyć mojego wokalu, odróżnić go od reszty da to pewnej świeżości.

A coś mi tak na rzeczy leciało, że to niebiański głos… I tutaj nasuwa się myśl, że jesteś nie tyko Jo Bench, ale poniekąd Diablicą z Ahret Dev? Aczkolwiek to inne półki…

Hah może troszkę, chce dawać z siebie wszystko w muzyce. Bardzo mi miło!

Dobra pozdrów kogo lubisz, wieszaj psy na szubrawcach… Za parę chwil widzimy się na stronie…

Super! Pozdrowienia dla w sumie każdego kto mnie słucha.

HEKATION

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, wiara w kult przodków, filmy (zakłamujące historię), w pewnym sensie narodowy socjalizm (bardziej ukierunkowanym ku neo-pogaństwu), historia (warcholstwo szlachty polskiej & lisowczycy), a w szczególności Asterix i Obelix (komiks wszech czasów. Rene Goscinny i Albert Uderzo rules! Aczkolwiek w pewien sposób wzorowane na Kajku i Kokoszu), dodam jeszcze Wiedźmin i reszta z gatunku fantasy... jak Conan, Salomon Kane czy też Vuko Drakkainen, a obecnie Jaksa. Ulubione gatunki muzyczne: nihilistyczno-mizantropiczne, a zarazem psychodeliczne odłamy, ogólnie rzec biorąc nie stronie od thrash (na nim się wyhodowałem), black, folk, pagan, slav, viking, etc. alternatywna... Stworzył Born To Die'zine.
Powrót do góry