VEDONIST – Wywiad z Vommbathem

Cóż mogę powiedzieć, VEDONIST to jedna z lepszych polskich załóg która wreszcie ma szansę zaistnieć na światowej scenie. Zdeterminowani, pełni wiary w siebie, a przede wszystkim świadomi swych umiejętności powoli zdobywają coraz większe uznanie. Podpisanie kontraktu z Amerykańskim labelem powinno wspomóc Warszawian, a o tym co, i czy tak na prawdę do powiedzenia miał wokalista grupy Vommbath, możecie przekonać się poniżej.

Cześć Vommbath! Jak tam nastroje? Pogoda ostatnio nie najlepsza, a kondycja Polskiej sceny muzycznej również nie jest najlepsza. Niedawno opisywałem wasz nowy materiał, i nie ukrywam, że padło w jego stronę wiele ciepłych słów. A jak sam oceniasz wasze nowe dziecko?

Witaj. Nastroje jak najbardziej bojowe! Po trochę leniwych wakacjach, które spędziliśmy głównie na negocjacjach kontraktowych, wkraczamy właśnie w finalny etap przygotowań przed jesienną trasą koncertową. Jak oceniam nasz najnowszy album? No cóż, gdyby nam się nie podobał, to byśmy go nie wydawali.

Wiesz czego jedynie nie jestem w stanie przeboleć? Mianowicie chodzi mi o czas oczekiwania na ten krążek. Kiedy dwa lata temu spotkaliśmy się po raz pierwszy, Gerhalt zapewniał mnie, że nie będzie to trwało tak długo, aż tu nagle trwało to praktycznie dwa lata. Możesz nam przybliżyć dlaczego musieliśmy tak długo czekać na ''Tword''?

Nie da się ukryć, premiera „The World Of Reversed Decalogue” długo odwlekała się w czasie. Uważam, że nie ma co tego rozpamiętywać, złożyło się na to wiele czynników, z których większość pozytywnie wpłynęła na efekt końcowy.

Może to zabrzmi dziwnie, ale widzisz jakoś tak w VEDONIST poza tym, że oczywiście świetnie śpiewasz (he,he) jakoś nie widzę twojego wkładu w album. Może i jestem w błędzie, ale czy jako wokalista możesz ingerować w materiał który pisze Gerhalt z Bunosem? Powiedz jak wygląda praca nad takim materiałem, i czy w ogóle reszta muzyków ma tutaj prawo do zmian w materiał pisany przez Gerhalta?

Wrażenie, które odniosłeś, na pewno w dużym stopniu jest prawdziwe – kiedy ponad dwa lata temu dołączyłem do zespołu, większość prac kompozytorskich i aranżacyjnych było już ukończonych. Podobnie rzecz miała się z tekstami pisanymi przez Gerhalta. W żadnym stopniu nie odczuwałem potrzeby sprawdzania, czy mam szansę ingerencji w ten materiał, ponieważ to co reszta zespołu stworzyła podczas nagrań demo wyjątkowo mi pasowało. Przygotowałem więc odpowiednie aranże wokalne i tym samym dołożyłem swój fragment do układanki.

Uważasz, że Polska scena muzyczna gotowa jest na VEDONIST? Pomimo, że kapel parających się techniczną odmianą metalu jest kilka, VEDONIST wyraźnie wybija się ponad nie. Wasza pewność siebie, konsekwentne podejście do tego co robicie, oraz multum serca i wysiłku włożonego w waszą muzykę powinno wysunąć was ponad szereg. Mimo to, wielu wciąż wiesza na was psy. Przejmujesz się takimi opiniami jakoby twój zespół był układanką metalowych puzzli?

Szczerze mówiąc, nie spotkałem się jeszcze z taką opinią. O ile trzeba przyznać, że w muzyce którą wykonujemy można dopatrywać się różnych wpływów, co z resztą wielu próbuje to robić, to jednak nie wydaję mi się żeby nasz styl był mało spójny. Z resztą puzzle to chyba pozytywne porównanie, bo o ile dobrze pamiętam, ten rodzaj rozrywki polegał na tym, żeby wszystkie kawałki idealnie do siebie pasowały.

A powiedz… czy na co dzień poza pracą w zespole, próbami, trasami, słuchasz własnego materiału? Uważasz, że jest na tyle zajebisty byś mógł go słuchać po prostu jako fan metalu? Czy gdybyś miał porównać ''Tword'', do innych pozycji z takiego gatunku, komu i jak zarekomendowałbyś swoje własne dzieło?

Szczerze mówiąc – nie. Kilka dni temu mój przyjaciel zapytał mnie, czy mógłbym mu sprezentować kopie naszej nowej płyty – odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że takowej nie posiadam. Wystarczająco osłuchałem się tego materiału podczas prac nad nim, nie ukrywam też, że po otrzymaniu finalnie zmasterowanej wersji z wielką satysfakcją odsłuchałem całość. Co do pozostałych Twoich pytań, myślę że ocena, porównywanie i rekomendacje to już zadanie należące do samych słuchaczy i recenzentów.

Jak już wszyscy wiemy materiał na '”Tword'', to bardzo złożony, intensywny, inteligentny, i niezwykle dobrze zagrany death metal. Powiedz, wiem, że cały czas byłeś przy produkcji albumu. Wiem też, że ambicja w waszym zespole jest jedną z najważniejszych cech, ale czy rzeczywiście VEDONIST z założenia ma być zespołem który ma prezentować tą techniczną, progresywną (tak) ale wciąż brutalną odmianę metalu? Nie myśleliście nigdy o graniu trochę nazwijmy to ''łatwiejszym'' w odbiorze?

Nie. Ponieważ znasz cały dotychczasowy dorobek artystyczny Vedonist, wiesz zapewne, że nasza muzyka ciągle ewoluuje. Nie dzieje się to bynajmniej pod wpływem ustaleń z gatunku „panowie, zagrajmy na następnej płycie trochę bardziej rockowo, obiecałem swojej dziuni, że jej zaśpiewam balladę”. Nic z tych rzeczy, materiał stopniowo nabiera kształtu podczas komponowania i aranżacji, jest to dość wygodny i szczery sposób na robienie muzyki.

Skoro dalej drążymy temat ''Tword'', powiedz który numer jest twoim ulubionym. Według mnie te najlepsze, to te najbardziej thrashowe, zagrane z zajebistym groove i fenomenalną rytmiką. ''Anus Mundi'', ''Dead Chimneys Monument'' oraz mój absolutny faworyt ''Apprehensive Respect''. Może któryś z moich typów to również twój. Szczerze mówiąc, każdy z nowych songów jest w pewnym sensie takim hitem, ale akurat te trzy są klasą samą w sobie i świetną częścią albumu.

Moimi faworytami są chyba dwa ostatnie numery na płycie, ale to tylko pierwsze skojarzenie – wątpię, czy potrafił bym z tej płyty wybrać jeden najlepszy numer, albo któryś odrzucić. Pod tym względem uważam że wykonaliśmy kawał naprawdę dobrej roboty, udało nam się nagrać naprawdę równy materiał.

Niedługo ruszacie w trasę promującą nowy album. Wiem też, że ta weekendówka po kraju to preludium do dalszych wojaży. Słyszałem coś o trasach po kontynencie. Prawda li to? Może z jakąś zagraniczną gwiazdą? Przyznaj lubisz koncertować 🙂 Zresztą kto nie lubi. Traska już niedługo, więc pewnie spotkamy się w Bielsku. Mam nadzieję, że tym razem na scenie, a nie tylko pod he,he. A i wasz ''kejsik'' znów będzie pełen łakoci. Ale to może już tak poza wywiadem…

Tak jak mówisz, lada dzień rozpoczynamy krótką trasę po Polsce, jesteśmy już także w trakcie dogadywania dłuższych i dalszych podróży. Ale wszystko w swoim czasie, póki co liczymy na jak najlepszą frekwencje i zaangażowanie fanów podczas jesiennej trasy.

Kiedy myślę o VEDONIST, twój zespół kojarzy mi się z intensywnym i bardzo wyczerpującym graniem. Jak myślisz ile numerów jesteście w stanie zagrać na jednym koncercie. Wiem też, że na nową trasę szykujecie bardzo przekrojowy set… i kilka ciekawych coverów 🙂 A może zdradzisz czytelnikom co ciekawe zaprezentujecie.

Ile numerów? Dużo. Żaden z nas nie gra koncertów od wczoraj i o ile po naprawdę ciężkiej sztuce odczuwamy zazwyczaj potężne zmęczenie, to pewnie dało by radę wykrzesać siły na jeszcze coś. Pytanie tylko, czy jest po co? Wątpię, żeby któryś z nas miał ambicje ustanawiania rekordu Guinnessa w najdłuższym death-metalowym koncercie. Jeżeli zaś chodzi o publiczność, to jesteśmy zespołem, który sporo koncertuje i chętnie wracamy w miejsca gdzie nam się dobrze grało – pewien niedosyt może więc być tu nawet wskazany.

Myślę, że to wszystko o co chciałem zapytać. Życzę zajebistej trasy, dobrego gigu w Bielsku, świetnych układów z nowym labelem, i smacznej wódki! Ostatnie słowo należy do Ciebie.

Dzięki za wywiad. Pozdrawiam wszystkich czytelników Metal Centre i zapraszam na koncerty Reversed Decalogue Tour vol. II.

W takim razie mam nadzieję, że wszyscy spotkamy się w Bielsku, bądź gdzieś indziej. Szykuje się mordercza i bardzo ciekawa trasa która powinna zaspokoić wszystkich głodnych wrażeń maniaków.


Powrót do góry