LOST SOUL – Wywiad z Jackiem Greckim

W Polsce muzycznym wydarzeniem A.D. 2009 była premiera nowych albumów Behemotha i Vadera. Na forach zawrzało, który album jest lepszy. Zwycięzcą tego roku w kategorii death metal został jednak… Lost Soul. W zdaniu tym nie jestem bynajmniej odosobniony. Zespół powrócił z nowym składem i w fenomenalnej formie, a dowodem tego jest najnowsze dziecko grupy, album „Immerse In Infinity”. Wywiadu udzielił mi mózg i autor wszystkich krążków formacji – Jacek Grecki kilka tygodni po zakończeniu Polskiej trasy z Rotting Christ.

Witaj Jacku! Jesteś świeżo po trasie koncertowej z Rotting Christ. Jakie wrażenia? Fani nie zawiedli?

Witaj Kuba, fani dali do pieca aż nad to! Co nie znaczy, że czuję przesyt 🙂 Przyjęcie w większości miejsc mieliśmy niesamowite. To trochę inna publika niż na koncertach z Vader, ale cieszą słowa ludzi, którzy opowiadają, że przyszli właśnie na nas i tu odczuwam ogromny progres w stosunku do Blitzkrieg. Ogólnie wrażenia bardzo pozytywne, tym bardziej ciężko odnieść się do sprawy odwołania pierwszych czterech koncertów traski… wrócimy do każdego z miast jeszcze w tym roku. Białystok, Lublin, Rzeszów i Kraków to totalnie nieświęte miejsca, które wspominam z wielkim sentymentem.

Jak wyglądał typowy dzień na trasie?

W zasadzie to nie ma czegoś takiego jak dzień 🙂 jest trwanie…na trasie się trwa przez cały okres, a nie spędza noce czy dnie, a to dlatego, że czas przestaje istnieć, jak w 216, hehe. Dla przykładu, pobudka o 11.00, śniadanie, noszenie gratów, drzemka, obiad, prysznic, rozgrzewka, drzemka, koncert, spotkanie z fanami, noszenie gratów, kolacja i relaks. Relaks oczywiście ile kto może, wypić czy wypalić 🙂 Rano zbieranie trupów z salonu na dole autobusu, co żywsi dają się namówić na piwko koło 6.00… średnio koło 7.00 nikogo nie było na dole, no i od tej pory do 11.00 już blisko. Jednym słowem: Zgięci 🙂

Wiem, że na trasie towarzyszyła wam kamerka. Kiedy możemy spodziewać się raportu z trasy? Będziecie chyba prekursorami, bo mało kto decyduje się na taki ukłon w stronę fanów.

Jestem świeżo po wyborze scen. Jest totalna miazga, ale wiem, że zbyt mało nakręciliśmy… raport i tak będzie, nie jestem w stanie powiedzieć kiedy, bo to zależy od ludzi, którzy nam w tym pomogą. Decydujemy się na takie rzeczy, bo takimi jesteśmy ludźmi. Chce nam się, działamy na tyle, na ile jesteśmy w stanie. Propagujemy otwartość i normalność, to też jest metal, nie trzeba zaraz napinać się i kreować się na Mrocznego. Jeden lubi tak, drugi inaczej, my wybraliśmy taki kierunek, bo jest nam bliższy. Po naszym słynnym raporcie ze studia odczuwamy, że taki system jest również bliższy fanom. Niektórzy mroczni mogą gadać jakieś głupoty, że ten Lost Soul to teraz wesoły taki czy coś, ale to raczej ich kłopot i to oni się denerwują i unoszą, a nie ja.

Niestety jak spora część fanów nie miałem okazji posłuchać Lost Soul na żywo z powodu ogłoszonej żałoby narodowej. Organizator odwołał cztery pierwsze koncerty z zaplanowanych jedenastu. Jest szansa na powrót do pominiętych miast jeszcze w tym roku?

Si Senior, będziemy na 100%, Kraków i Lublin mamy już potwierdzone, Rzeszów knujemy, a Białystok mamy jeszcze w obwodzie. Dotrzemy tam choćbyśmy mieli zagrać w knajpie na 100 osób. Nie można odpuścić takich miast. To zasłużone miejscówki, w których wstyd byłoby nie zagrać. Więc ćwiczcie gardła i znak pokoju m/ Jesienią nie będzie miłosierdzia.

Przejdźmy do waszej najnowszej płyty. Od razu powiem, że „Immerse in Infinity” wywarło na mnie ogromne wrażenie i jest numerem jeden w moim podsumowaniu roku 2009. Stworzyliście dzieło niezwykle intensywne i ekstremalne, a jednocześnie przystępne dla odbiorcy nawet nie obeznanego z death metalem. Płyta po kolejnych przesłuchaniach potrafi wciąż zaskoczyć słuchacza czymś nowym. Jaki jest przepis na płytę roku!?

Dużo czosnku, oprócz tego, że daje optymalny smak, jest jeszcze afrodyzjakiem. Cebulka musi być, podsmażona, oliwa z oliwek, sosik, mięsko… Cóż ja mam powiedzieć ? 🙂 Zapytam, czemu jeszcze nie było mnie w programie: Mam Talent, hehe… Zgadzam się z Twoją opinią, ludzie nie słuchający metalu, też lubią nasz album. Jestem cholernie ciekawy jak brzmiały by poprzednie płyty LS poparte wiedzą i charyzmą, którą mam teraz. Rozmawiałem na Bolt Thrower z Patrykiem z Behemoth…coś dodam do tej rozmowy: żałuję, że tak późno zdecydowałem się na zmiany w zespole…

W Polsce album zbiera świetne recenzje. Jak wygląda sytuacja na zachodzie? Odzew prasy i fanów jest tak samo entuzjastyczny jak u nas w kraju?

Wiesz, za granicą nie znają nas aż tak dobrze jak w Polsce…chociaż dzięki video do If the dead can sapek i świetnie prowadzonym działaniom promocyjnym, nasza popularność rośnie. Większość recenzji spoza Polski wygląda dosyć podobnie 😉 czyli rzadko zdarzają się oceny poniżej 8,5. Zbieramy dychy w najlepszych magazynach, to bardzo budujące. Czuć, że zespół rośnie w siłę. Oby ten progres nigdy się nie skończył.

Spotkałem się z opinią, że „Immerse in Infinity” to death metalowa wersja „Ordo Ad Chao” Mayhem. Co ty na to?

Wersja to bardzo mocno powiedziane, też spotkałem się z tą opinią, ale nie będę wdawał się w dyskusje na ten temat na forum, korzystając z możliwości skomentuję to właśnie tu. Otóż w zasadzie powyżej uszu mam opinię, że Lost Soul inspiruje się Morbid Angel, Vital Romains czy Immolation. Może kiedyś tak było. Ordo ad Chao Mayhem uważam za dzieło ponadczasowe, kosmiczne, wielowymiarowe. To była moja główna inspiracja przy pisaniu Immerse i jeśli ktoś to dostrzegł, bardzo mi miło. Oczywiście wspomogłem się kilkoma, może kilkunastoma motywami, od tego są inspiracje, ale mówienie, że Immerse jest deathową wersja Mayhem, to według mnie zbyt mocne określenie. To tak jakbym miał nazwać Evangelion, Behemothową wersją naszego Chaostream 😉

Twoich partii solowych na gitarze mogą pozazdrościć najwięksi. To co usłyszałem na Revival, 216 czy Divine Project przyprawia o ciarki na plecach. Jak powstają takie monumentalne solówki? Pod wpływem chwili same ‘wypływają’ z Ciebie czy jest to może proces bardziej skomplikowany?

Echhh… ludzie, dopiero teraz umiem idealnie zagrać solo Marty Friedmana z kawałka Tornado of Souls z płyty Rust in Peace, Megadeth. Po 19 latach od wydania tej płyty. Jestem średni. Jeśli ktoś nie umie myśleć w ten sposób, zawsze będzie żył marzeniami. Ale dziękuję, może po prostu miałem dobre wzorce. Nad solówkami pracuję tylko pod wpływem chwili, a potem szlifuję, dokładam zagrywki i takie tam…w zasadzie to nie pamiętam 😉 przypomnij mi jak będę robił nowy Lost Soul, to dowiemy się na gorąco jak to jest 🙂

Za oprawą graficzna albumu stoi Piotr Kurek z Mentalporn, znany ze współpracy min. z Darzamat czy Hermh. Pomysł na okładkę był twój czy zostawiłeś wolną rękę Piotrkowi? Jesteś zadowolony z ostatecznego efektu?

Pomysł na okładkę był nasz Lostsoulowy, daliśmy sobie ostro na luz w Hertzu podczas miksów i zaczęliśmy rzucać pomysłami. Z ostatecznego efektu zadowolony nie jestem, tak samo, jak nie jestem zadowolony z brzmienia Immerse in Infinity, z kilku kawałków, riffów itp. Więc jeśli ktoś w tym momencie pomyśli sobie – Co ten koleś pierdoli? – też będzie miał rację, hehe 🙂

Nagraliście świetny teledysk do utworu „…if the dead can speak”. Przy jego tworzeniu współpracowaliście z młodą i stosunkowo mało znaną jeszcze grupą Endorfina Artmedia. Dlaczego wybór padł właśnie na nich, a nie na np. bardziej znaną Grupę 13?

Budżet, a teledysk to 1% naszych możliwości, więc budżet. Jeśli pozwolisz, mała refleksja do budżetu… koncerty powinniśmy grać jako headliner, 80-90 minut, z laserami, dymem, kosmicznymi światłami itp. Cieszę się zajebiście, że zmiażdżyliśmy szkielety na misteriach, ale dla mnie Immerse traci na wartości bez odpowiedniej oprawy. Budżet.

Chciałbyś coś zmienić, poprawić w Immerse in Infinity?

Brzmienie, błędy, poziomy, strój, wokale, solówki. Miks trwał 2,5 dnia.

Na trasie miałeś już okazje przetestować nową gitarę „Infinity” P. Kameckiego sygnowaną twoim imieniem i nazwiskiem. Możesz opowiedzieć jak w ogóle doszło do współpracy pomiędzy tobą a Pawłem i jak sprawuje się gitara w warunkach koncertowych?

Gitara sprawuje się świetnie, jest jeszcze kilka drobiazgów do poprawienia, ale generalnie jest bardzo wygodna, to jest to o co mi chodziło. Powoli przyzwyczajam się do niej, uczę się na niej grać. Brzmi też bardzo fajnie, więc ogólnie ok. Polecam jak najbardziej. Z Pawłem znamy się od 1993 roku, on dojrzał, ja dojrzałem, współpracujemy, nic wielkiego. Ktoś z Marduk gra na jego gitarze, George z Rotting Christ prawdopodobnie zagra na jego wiośle, Paweł serwisuje Behemoth. Ciekawostka, czy ktoś zna piec Laboga Mr Hector? Ciekawe kto kręcił brzmienie… ? hehe, nie raz ludzie nam pomogli, ale nie raz daliśmy się zrobić w balona… ja dałem się zrobić… zapomnijmy 🙂

Możemy spodziewać się reedycji poprzednich albumów Lost Soul?

Bardzo prawdopodobne.

Chciałbyś wydać kompilacje demówek zespołu w jakimś pięknym wydawnictwie z pomocą WHP? Zdobycie waszych pierwszych nagrań jest praktycznie niemożliwe…

Jeśli już, to dołączymy demówki do jakiegoś specjalnego wydawnictwa.

Z perspektywy czasu jak oceniasz podpisane kontrakty z Relapse, Osmose, Earche? Zrobili wszystko by należycie wypromować Lost Soul?

Ja nie zrobiłem wszystkiego należycie, a oni niech sami siebie ocenią.

Podpisaliście kontrakt na dwie płyty z prężnie rozwijającą się Witching Hour Productions. Jesteś zadowolony ze współpracy z Bartem? To nie za mała wytwórnia dla Lost Soul?

Jestem bardzo zadowolony, to świetna wytwórnia dla Lost Soul, w sam raz. Idealna 🙂

Jak wygląda sprawa z dystrybucją? Płyta jest dostępna na całym świecie?

Tak, jest dostępna. Bart sukcesywnie wchodzi na kolejne rynki i organizuje kanały dystrybucji, popiera to porządną reklamą, wywiadami i recenzjami. Znajomi opowiadają, że płyta jest w najlepszych sklepach, w dziale nowości, czyli tam gdzie być powinna.

Wracając do przeszłości, jak wspominasz współpracę z Januszem Baronem z Baron Records, legendarnej już dziś polskiej wytwórni przy wydaniu waszego drugiego demo „Superior Ignotum”?

Jajcarska historia 😉 Czterech młodych metali z Wrocławia, po uprzednich rozmowach telefonicznych, jedzie podpisać kontrakt. My w skórach, Janusz w dżinach, ale na czarno, pełen mrok, chata odjebana, biuro w marmurach…mafia 10. Nie do opisania. Generalnie nic się nie działo. Dostaliśmy na studio, on wydał, dostaliśmy parę kaset w nagrodę i heja! 🙂 Tyle pamiętam dziś.

Utrzymujesz jeszcze kontakt z byłymi członkami Lost Soul?

Dawno się nie widzieliśmy. Pozdrawiam chłopaków!

Lost Soul to Jacek Grecki?

Tak, w Suachili.

Niedługo będziecie świętować XX-lecie zespołu. Planujecie jakieś jubileuszowe wydawnictwo z tej okazji?

Planujecie, szykujecie się już nawet powoli 🙂 Tyle w tym temacie.

Dostaliście zaproszenie na Brutall Assult, jesteście świeżo po polskiej trasie z Rotting Christ, lada dzień koncert z Bolt Thrower, potem dwa występy z Gojira. Lost Soul chyba nigdy nie było tak aktywne koncertowo?

Drugi raz gramy na Brutal Assault albo i trzeci. Od 2004 do 2005 zagraliśmy około 150 koncertów, gdybyśmy mogli grać tyle sztuk w ciągu roku, budżet zapewne wyglądałby lepiej. Po prostu teraz inaczej mówi się o Lost Soul, nagraliśmy pierwszą profesjonalną płytę w swojej karierze. Lubie pozostałe, ale dla mnie to pół amatorka 😉 Mamy w Polsce dużo propozycji na jesień, większość potwierdzona lub na etapie realizacji. Potem trasa europejska… dopiero się zaczyna aktywność 🙂 W przyszłym roku zagramy na pewno tour w Polsce jako headliner.

Minęło dopiero pół roku od premiery Immerse in Infinity, ale nie mogę nie zapytać o następne wydawnictwo. Trwają już nad nim prace? Już wiesz jak będzie wyglądać nowy album?

Jeszcze za wcześnie… wciąż w głowie kształtuje mi się obraz nowego albumu… ale spokojnie 🙂 będzie dobrze.. 🙂

Popularne ostatnio stało się zapraszanie gości przy nagrywania albumów. Chciałbyś w ten sposób poeksperymentować?

Raczej nie. Mogę się udzielić jako gość jeśli ktoś zechce, z przyjemnością, ale u mnie raczej to się nie sprawdzi. Może za kilka lat zmienię zdanie, kto wie… ale na dziś mówię Nie.

Trochę z innej beczki. Na stronie metlowo/rockowego Hollow Sign nadal widniejesz w składzie jako gitarzysta i wokalista. Projekt jest dalej aktywny?

Stare dzieje 🙂 Nieaktywny, ale pozdrawiam wszystkich, którzy przewinęli się przez skład, a w szczególności, Gutka, Gryzliego, Alexa i Pawcia.

Śledzisz dalej scenę metalową?

Jeśli dostanę link od znajomych, to śledzę 😉

Ostatnie pytanie. Bracia Tolisowie z Rotting Christ znowu dostali po dupie w piłkarzyki od ekipy Lost Soul? 😉

Graliśmy tylko cztery mecze, w dwóch klubach. Oni dopadali nas jak byliśmy już lekko nie w stanie… i łoili nam dupska… no…my im też 😉 Najpierw wygrali z nami 10:7, potem my z nimi 10:3, to było we Wrocławiu, a w Bydgoszczy przegraliśmy 10:9, a potem oni dostali 10:2, heheh, jakoś tak to było 🙂

Dzięki za wywiad i życzę dalszych sukcesów!

Dzięki za czas, pozdrawiam Szatanistki i Szatanistów! Wielkie dzięki za totalnie niesamowite przyjęcie podczas ostatnich koncertów! Na długo zapamiętamy polską trasę! Do następnego!

www.lostsoul.pl


Powrót do góry