DRAGONIGHT AGENCY – Wywiad z Bartem Gabrielem



Czym jest Dragonight Agency, na czym dokładnie polega jej działalność, jak zmieniała się jej struktura i z kim współpracuje?

A więc tak, Dragonight Agency to międzynarodowa agencja promująca muzykę Metalową, na każdym możliwym polu. Zajmujemy się po prostu… wszystkim. Wyszukiwaniem młodych interesujących zespołów, przywracaniem do życia legend podziemia, negocjacją kontraktów, ustawianiem wywiadów, organizowaniem kampanii promocyjnych, etc. etc. Struktura niewiele się zmieniła – zabrzmi to troszeczkę nieskromnie, ale Dragonight Agency to właściwie ja, jestem jedyną osobą która podejmuje wszystkie decyzje. Oczywiście nieoceniona jest pomoc wszystkich zagranicznych przedstawicieli Dragonight, którzy mi pomagają. Jedyne zmiany wewnątrz Dragonight to zatrudnienie nowego webmastera (dzięki Wojtek!) dzięki któremu strona wygląda dużo lepiej, niż w czasach kiedy sam ją robiłem, fotografa (dzięki Sir Thomen!) oraz mojej zastępczyni, która w cudowny sposób potrafi naładować moje baterie… W tym momencie współpracujemy z ponad 120 zespołami, prawie 20 wytwórniami, dziesiątkami magazynów muzycznych, rozgłośni radiowych etc. etc. Jesteśmy w stałym kontakcie z ponad 2000 osób z całego świata, związanych ze sceną Metalową.

Rozmawiamy właśnie po koncercie Dragon Fest II, po zakończeniu którego ogłosiłeś zawieszenie polskiej sekcji. Ludzie pytają, ki diabeł podkusił Barta, że zrobił coś takiego?

Wiesz, ja już stary jestem. Trzeba się ustatkować, może spłodzić dzrewo, posadzić dom, wybudować syna… Tak to szło? Nie? Stary, ja jestem diabłem, podkusiłem sam siebie! Haha… A tak poważnie, to jestem po prostu zawiedziony współpracą z Polakami… Sam jestem Polakiem, i często wstydzę się za swoich rodaków. Wiesz, właściwie tylko raz byłem oszukany przez ludzi z zagranicy. A współpraca z Polakami? W większości przypadków podają Ci rękę, zapewniają, że wszystko jest w porządku patrząc ci w oczy, a kiedy się odwracasz, wbijają nóż w plecy, i opróżniają ci kieszenie… W tym całym pędzie do nie wiadomo czego, zginęły gdzieś takie wartości jak uczciwość, przyjaźń czy honor… Zawieszenie? Nie tak do końca, po prostu na jakiś czas przymilknie Dragonight Agency Polska, na rzecz Dragonight Agency International. Ale wierz mi, takiego maniaka jak ja, ciężko zatrzymać. Metal to the end!

Jakie kryteria musiałyby spełnić zespoły by Dragonight Agency zainteresowała się współpracą z nimi? I od razu drugie pytanie. Zawsze jest ponoć coś za coś. Co mogłyby zyskać a co stracić w ramach takiej kooperatywy?

Przede wszystkim, zespół musi grać, szczery, prawdziwy Metal. Nie interesują nas mega profesjonaliści którzy łamią bariery techniki czy prędkości. Jeden z moich ulubionych gitarzystów rockowych, Gary Moore, powiedział, że nieważne jakich słów się używa, tylko co się mówi. I tym się właśnie kierujemy przy wyborze zespołów. Co mogą zyskać zespoły? Na pewno jakąś popularność, owocne międzynarodowe kontakty, może podpisanie kontraktu… Co mogą stracić? Paręnaście złotych, które wydadzą na kopie materiałów demo i przesłanie ich do nas. Nie pobieramy żadnych opłat od zespołów czy wytwórni. Jesteśmy agencją całkowicie nie komercyjną. To coś na kształt „od fanów dla fanów”.

Powiedzmy, że przychodzą do mnie 4 kapele i proszą o pomoc w zorganizowaniu koncertu w średniej pojemności klubie. Co byś poradził z perspektywy swojej pracy na polskim gruncie chętnym do organizowania koncertów muzyki heavy metal w kraju? Jakie są najczęstsze problemy i jak je rozwiązywać?

Najczęstszy problem: pieniądze. Masz sponsorów, nie masz problemu. Nie masz pieniędzy, to masz problem.

Jakie średnio trzeba ponieść koszty by zorganizować koncert? Czy można na tym nie tylko że nie stracić, ale i zarobić?

Nie ma czegoś takiego jak średni koszt, wszystko zależy od tego jaki sprzęt wynajmujesz, jaki klub, ile płacisz zespołom, ile obsłudze, ile wydajesz na promocję etc. etc. Zarobić na koncercie Heavy Metalowym w Polsce? Hmmm, w latach 80-tych jasne, ale teraz? Ciężko, ale przy odrobinie szczęścia i przy sponsorach którzy dadzą pieniądze przed – jest to do zrobienia.

Jaka jest twoja ocena polskiej sceny podziemnej? Które z zespołów współpracujących z Tobą poleciłbyś już teraz na zachodzie? Z iloma współpracowałeś jak dotąd?

Od około 1996-7 roku słyszy się o coraz większej ilości polskich grup Heavy Metalowych. Od końca lat 80-tych kiedy królował u nas Thrash, a do tego właśnie okresu, było beznadziejnie. Śmiało poleciłbym w tym momencie zespoły Heavy i Thrash Metalowe takie jak: UNDER FORGE, GUTTER SIRENS, METALHEAD, DRAGON'S EYE, MOTORBREATH, THE NO-MADS, HOLLOW SIGN, ANTARES, CHAINSAW, PHANTASMAGORIA, SONHEILLON i wiele innych. Jeśli chodzi o Black & Death Metal, to na pewno DENEB, CRYPT, THRONEUM… Te nazwy ostatnio chodzą wokół mnie, i utkwiły mi w pamięci – jest na pewno sporo innych ciekawych zespołów, ale cóż, nie jestem wszechwiedzący… Do tego poleciłbym wiele zespołów „nadziemnych”. CETI wkrótce uderzy z niesamowitym albumem, gorąco robi się także wokół legend takich jak KAT, HUNTER czy STOS, lekko zapomniany LORD VADER (wskrzeszony przez Dragonight Agency) złapał po kilkunastu latach śmierci klinicznej niezły kontrakt w Niemczech… Poza tym, bardzo mi się podobają nowe albumy HOLY DEATH i BEHEMOTH, ale to już inne szufladki…

Czy Twoim zdaniem jest popyt na heavy metal w Polsce?

Jest garstka maniaków, ale nie ma porównania z tym, co działo się u nas w latach 80-tych…

W jaki sposób można złapać z Tobą kontakt?

Bardzo łatwo, trzeba podejść ze mną do ściany, i złapać za gniazdko. Wtedy mamy kontakt. Można wysłać gołębia pocztowego. Albo napisać email na adres bart@dragonight.de czy po prostu wysłać list na adres: Dragonight, c/o Bart Gabriel, Skr. Poczt. 1306, 40-001 Katowice 1, Poland / Europe.

Jak sądzisz, jakie szanse wybicia się poza krajem mają zespoły z polskojęzycznym repertuarem? Pytam, gdyż od lat pojawiają się wersje dwujęzyczne płyt tuzów polskiej sceny, żeby nie wymieniać zbyt długo, takich jak Manaam, Kat, Hammer, czy zespół, który zdaje się lubisz szczególnie mocno – C.E.T.I.?

Skoro międzynarodową karierę robią zespoły śpiewające po niemiecku, hiszpańsku czy japońsku, nic nie stoi na drodze języka polskiego. Oczywiście nie mówimy tutaj o scenie komercyjnej, ale w Metalu wszystkie chwyty są dozwolone.

Iloma władasz językami i w jakim stopniu?

Polski, angielski i śląski w stopniu wystarczająco dobrym. Znam też sporo zwrotów po japońsku, czesku, węgiersku, i niemiecku, ale nie ma mowy o jakimś tam władaniu językiem…

Jak ci się tłumaczyło teksty Grześka Kupczyka, i co sądzisz o jego lirykach?

Wiesz, jestem fanem Grzegorza jeszcze z czasów kiedy nie było CETI, zawsze uwielbiałem pierwsze albumy TURBO. Parę lat temu złapałem kontakt z Grzegorzem, i tak od słowa do słowa wywiązała się współpraca (w tym momencie jestem jego managerem), i przyjaźń. Ale gdzieś tam w środku, nadal jestem jego fanem, nawet mam jego autograf (nie tylko na kontrakcie, haha)! Nad tekstami pracowaliśmy razem, dostosowując słowa do linii wokalnych. To było coś niesamowitego, kiedy on siedział u siebie w Poznaniu, i dzwonił do mnie do Katowic nucąc mi przez telefon linie wokalne, do których razem dobieraliśmy słowa.

Pogdybajmy przez moment. Ułóż scenariusz skutecznej kampanii propagującej heavy metal w Polsce.

Po co propagować Heavy Metal? Ta muzyka nie potrzebuje odbiorców którzy się nią zainteresują przez reklamę. Ta muzyka potrzebuje odbiorców którzy ją zrozumieją, a nie będą tępo słuchać, by zmienić zainteresowania z nadejściem kolejnego trendu. Metal dla wszystkich? Stary, to byłby koszmar! Haha…

Jakiś czas temu przeprowadzałem wywiad z muzykami Imaginoid, którzy stwierdzili, że „zawsze w każdym nurcie większość kapel to gówno”. Jak sądzisz, czy istnieje lub kiedykolwiek istniało coś takiego, jak polska szkoła heavy, jak ma to miejsce np. w bluesie?

Nie wiem co ma polska szkoła do gówien, mówisz, że panuje ogólne zasranie? Faktycznie, w każdym nurcie pojawiają się lepsze lub gorsze zespoły. Nie sprawdza się natomiast całkowicie przysłowie, że przetrwają tylko najlepsi. Bardzo często właśnie zespoły naprawdę dobre i cenione zostają zapomniane, a grupy które często się od nich uczyły, idą dalej, i trwają…

Jak sądzisz, czy można na mapie Polski rozlokować z grubsza strefy wpływów danych gatunków w przełożeniu na regiony? Jakie odłamy metalu przeważają na Śląsku twoim zdaniem?

Na Śląsku to przeważa jedynie ołów, i inne paskudztwa fruwające w powietrzu… Strefy wpływów danych gatunków? Hmmm, nie sądzę. Wiem, że mówi się o Śląsku jako o zagłębiu Metalowym, ale moim zdaniem to określenie bardzo, ale to bardzo przeterminowane…

Czy jest sens utrzymywać obecne ceny wydawnictw muzycznych, głównie CD, skoro wliczone w cenę płyty opłaty za prawa autorskie nie chronią przed piractwem? Czy masz jakiś pomysł na to, aby zniwelować falę piractwa i zmniejszyć ceny płyt? Co może zmienić w tej kwestii akces Polski do Unii Europejskiej?

O ile nie zbieram pirackich nagrań, i mam uczulenie na słowo „mp3” to popieram nagrywanie do własnych zbiorów! Ceny oryginalnych płyt są po prostu chore, ludzi nie stać na muzykę! Sytuacja ekonomiczna kraju, bezrobocie – to wszystko uderzyło w muzykę. Ludzie, nagrywajcie ile się da, wymieniajcie się nagraniami, płytami, kasetami! Gdyby nie było tape tradingu w latach 80-tych, nie byłoby sceny Metalowej! Poza tym według „ustawy o prawach autorskich i pochodnych”, w tym kraju nagrywanie dla użytku własnego nie jest przestępstwem, więc… do dzieła! Zdaję sobie sprawę, że wydawcy często nie mogą obniżyć cen, ale z drugiej strony mamy błędne koło, bo coraz mniej osób może sobie pozwolić na tego typu zakupy…

Ile czasu dziennie poświęcasz słuchaniu muzyki?

Coś pomiędzy 18 a 24 godziny.

Najgłupszy według Ciebie zarzut stawiany muzyce heavy? Dlaczego się nią zainteresowałeś? Co takiego daje ci ona wyjątkowego?

Wszystkie zarzuty są głupie! Czy to nie Twoja jakaś koleżanka miała wątpliwości, czy na moim Dragon Metal Fest będziemy się lać krwią? Hahaha… A dlaczego ja się zainteresowałem? Wiesz, od dziecka byłem fanem literatury i filmów spod znaku heroic fantasy i fantasy ogólnie. Do teraz jestem zafascynowany filmem Conan Barbarzyńca, po prostu kocham ten kicz, tą atmosferę. I kiedyś usłyszałem MANOWAR i ich „Secrets Of Steel”. To było to! Moje zainteresowania znalazły odbicie w muzyce! Potem dochodziło więcej i więcej zespołów, Heavy Metal stał się dla mnie z czasem sposobem na życie. I tak już jest te kilkanaście lat…

Praktycznie wszyscy muzycy, z którymi przeprowadzałem wywiady, klną na czym świat stoi styl nu-metalowy. A co ty osobiście masz do powiedzenia w tej sprawie? Podoba ci się, czy nie? Czy można znaleźć w nim coś ciekawego?

Nie przeklinam Nu-Metalu, gdyż dla mnie to nie Metal! Kilku baranów niepotrzebnie przykleiło taką etykietkę i tak zostało. Przecież od kiedy zespół wykorzystujący gitarę elektryczną ma związek z Metalem? Idąc tym tropem, do Metalu moglibyśmy zaliczyć zespół Maryli Rodowicz…! Jak komuś się to podoba to zajebiście, ale to nie jest Metal. Z muzyki nie Metalowej uwielbiam muzykę poważną, filmową, czasem folk, klasykę rocka progresywnego i hard rocka. Ale to „coś” co ludzie nazwali „Nu-Metalem” za cholerę mi się nie podoba.

Czy czytujesz muzyczną prasę? Jeśli tak, to jakie periodyki wybitnie przypadły ci do gustu?

Uwielbiam prasę podziemną! Czarno białe fanziny, są po prostu tym, co kocham, dla mnie to kwintesencja starego Metalu, podziemia! Ulubione periodyki? Jedziemy: SLAYER (Norwegia), DEADHEAD (Malezja), AGONIA (Polska), CANADIAN ASSAULT (Kanada) i wiele, wiele innych. Na tak zwanej scenie oficjalnej, szanuję niemieckie magazyny ROCK HARD i HEAVY ODER WAS. Był też całkiem niezły ABLAZE, ale nie jestem pewien, czy nadal się ukazuje. W Polsce, poleciłbym HEAVY METAL PAGES, 7 GATES, WOLFPACK, THRASH 'EM ALL, MYSTIC ART… Wszystkie prezentują dość wysoki poziom, i mogą się spodobać.

Opowiedz krótko o Twojej działalności dziennikarskiej. Jak to się zaczęło i co obecnie robisz na tym polu?

Jak się zaczęło to już niezbyt pamiętam, właściwie od 16 roku życia, współpracuję z jakimiś 'zinami… Na poziom profesjonalny wskoczyłem jakieś 2-3 lata temu kiedy związałem się z polskim METAL HAMMEREM, ale jak można było się spodziewać, nie wytrzymałem tam nazbyt długo… Przewinąłem się już właściwie przez kilkanaście o ile nie kilkadziesiąt magazynów, fanzinów czy webzinów, pisząc pod swoim i nie swoim nazwiskiem. W chwili obecnej, pracuję nad własnym portalem Metalowym, i jako dziennikarz – wolny strzelec współpracuję m.in. z HEAVY METAL PAGES (Polska), TRUE METAL (Grecja), DEADHEAD (Malezja), AGONIA (Polska), DESECRATION OF VIRGIN (Niemcy), portalem METALHEART i paroma innymi.

Pytam przez własną ciekawość, czego powinien strzec się początkujący dziennikarz muzyczny?

Takich pytań, haha…

Jaki jest twój sąd na temat internetowych portali z muzyką heavy metalową? Gdzie najchętniej zaglądasz? Czego tam nie znajdujesz, choć chciałbyś na nich znaleźć?

Od czasu do czasu ktoś mi poleci jakiś portal, zajrzę, i tyle. Nie odwiedzam regularnie żadnego z nich. Zbyt często zajmują się nimi ludzie nie mające pojęcia o Metalu. To totalne gówno, kiedy osoby które to robią, nie czują na sobie żadnej odpowiedzialności, mają przecież jakiś tam wpływ na kreowanie gustów słuchaczy. Napiszą jakieś bzdury, a potem inni to powtarzają za oczywisty fakt… Skręca mnie jak 16 latek który sam pisze, że słucha Metalu od lat 3, a zaczynał od Nirvany, nazywa siebie dziennikarzem. Wiesz, ja siedzę w tej muzyce ładnych kilkanaście lat, zajmuję się dziennikarstwem też nie od wczoraj, ale wiem, że są ludzie którzy wiedzą więcej niż ja, i nie wstydzę się pytać kiedy czegoś nie wiem. Nowe pokolenie jest totalnie nie wyedukowane muzycznie. Nie ma Metalu w mass mediach, gdzie jest nieśmiertelne Metal Top 20, Muzyka Młodych, Metalowe Tortury!?

Jakie masz preferencje odnośnie literatury?

Niestety mam bardzo mało czasu na czytanie książek, najczęściej czytam więc różnego typu stare magazyny i fanziny Metalowe z lat 80-tych, kiedy szukam jakichś informacji… Ale uwielbiam literaturę fantasy. Czasem zaglądam w opracowania naukowe związane z okultyzmem, starożytnymi kultami i religiami, inkwizycją.

Na co jeszcze poświęcasz dużo czasu?

Na to co każdy normalny człowiek…

Czego słuchałeś w ciągu ostatnich 24 godzin?

Nowych krążków CETI, MANOWAR, DARKANE, BEHEMOTH, BATHORY. Poza tym DEICIDE, BLACKLACE, DARKTHRONE, VIXEN, ZED YAGO, MANOWAR, GOTHAM CITY, EVIL, EXORCIST, PILEDRIVER…

Zdefiniuj własnymi słowami i zgodnie z własnym światopoglądem pojęcia satanizm, alkohol, Jezus, Radio Maryja, narkotyki, samobójstwo, wolność, miłość, egzystencja. Możesz się nawet rozpisać, jeśli masz chęć (a jeśli nie chcesz, to nie pisz nic).

Może nie tyle je zdefiniuję, co skomentuję, więc tak: Satanizm – nie moja działka, Alkohol – jasne, czemu nie, byle z umiarem, Jezus – nie wiem, nie znałem, jedna z głównych postaci mitologii chrześcijańskiej, Radio Maryja – świetnie zorganizowana mafia wykorzystująca ludzką naiwność, Narkotyki – syf, Samobójstwo – tchórzostwo, Wolność – piękny sen, Miłość – piękna jeśli odwzajemniona, Egzystencja – brzydkie słowo, kojarzy mi się z roślinami…

Mieliśmy falę dzieci-kwiatów, czy np. yuppies, a ostatnio , zwłaszcza w „Gazecie Wyborczej”, nasze pokolenie określa się mianem „generacji nic”. Zgadzasz się z takim uogólnieniem, czy też określiłbyś nas z jakichś względów inaczej? Jak?

Pokolenie które teraz dorasta nie jest moim pokoleniem. Ale „generacja nic” to bardzo dobre określenie dla młodych ludzi. W agonii umierają wartości takie jak zaufanie, szczerość, przyjaźń, uczciwość, honor. Liczy się tylko pieniądz i zysk materialny. Takie jest i będzie pokolenie dzieci gier komputerowych i hamburgerów…

13 grudnia wypada rocznica śmierci Chucka Schuldinera, lidera Death. Czy odczułeś jakoś szczególnie jego odejście?

Wszyscy mówią o Chucku, tymczasem niedawno opuścili nas również inni wspaniali muzycy, o których nie mówi się tak głośno… Paul Samson z SAMSON , Jim Mooney z ATTACKER, Paul Baloff z EXODUS, i wielu innych! Śmierć jest czymś naturalnym, nikogo z nas nie minie. Co do Chucka, no cóż, nie byłem jakimś specjalnym fanem DEATH, choć cenię takie klasyki jak „Scream Bloody Gore”. Ale żal faceta. Był zbyt młody, mógł jeszcze sporo dokonać.

Co chciałbyś osiągnąć w ciągu najbliższych 10 lat?

Przeżyć.

Czy jest taka rzecz, za którą byłbyś w stanie oddać wszystko? Zdradzisz nam za co?

Co rozumiesz przez wszystko? Życie? Tak, byłbym w stanie je oddać za ludzi których kocham, za wartości które są dla mnie najważniejsze.

Twoja pierwsza płyta w życiu?

Hmmm, nie jestem teraz pewien… Ale pierwsze stawały na mojej półce m.in. MANOWAR „Into Glory Ride”, IRON MAIDEN „Killers”, KING DIAMOND „Fatal Portrait”, RUNNING WILD „Gates To Purgatory”…

Czy wierzysz w jakiegoś Boga?

Wierzę w „coś” o tyle, iż miałem kilkakrotnie styczność z sytuacjami które nie dadzą się wytłumaczyć racjonalnie czy naukowo. Więc „coś” jest. Ale nie wiem, czy jest to bóg, diabeł, anioł, demon… Wiem tylko, że w ciężkich chwilach trzeba liczyć na siebie, bądź na innych ludzi. Tak więc wierzę w siebie, i ludzi. Bo gdzie jest bóg, kiedy samochód zabija dziecko? Gdzie był bóg podczas ataku na WTC? Gdzie jest bóg, kiedy wokół panuje zniszczenie i śmierć? Nie wierzę w boga jako wszechmocnego pana świata. Nie popieram żadnych religii, które jak dla mnie są po prostu jednym z pierwszych wynalazków cywilizacyjnych. Od zawsze religii służyły do zdobywania władzy, do wypowiadania wojen… Na dłuższą metę, nie wynikło z nich nigdy nic dobrego… Jak ktoś sobie w coś wierzy, i mu to pomaga to świetnie, popieram to. Ale namawianie czy przekonywanie innych do własnej wiary, często siłą, jest jak dla mnie zwykłym skurwysyństwem…

Na czym polegają Twoje zainteresowania militariami?

Jak wspomniałem wcześniej, od zawsze interesowałem się literaturą i filmami fantasy… Do tego wartości taki jak honor, rycerskość i podobne, zawsze były powiązane z bronią. Stąd moje zainteresowania, ale wyłącznie białą bronią. Co to za sztuka wcisnąć jeden czerwony guzik, i rozjebać pół świata od razu, i dać umrzeć drugiej połowie…

A teraz pytanie do Ciebie jako do starszego kolegi. Czy miłość na odległość ma sens?

Nie wiem do czego zmierzasz, ale ja jestem hetero!!! Skojarzyło mi się z jakimś „metalowym webzinem” gdzie pojawiła się rubryka w stylu „jak poderwać dziewczynę, i uniknąć pierwszych rozczarowań”… Chyba nie jestem właściwym adresatem tego pytania.

Spróbuj się opisać, jakim jesteś człowiekiem, jakie są twoje przywary, a jakie zalety.

Nie wiem które z tych cech są zaletami, a które wadami, zależy od konkretnej sytuacji… Na pewno jestem upierdliwy, szczery aż do bólu. Nigdy nie przebaczam.

Czego w swoim życiu nie chciałbyś zrobić ponownie?

Próbować się upić piwem bezalkoholowym…

Czy żyjesz obecnie z jakąś kobietą? Ciekawi mnie taki aspekt ze względu na to, że próbuję sobie wyobrazić, czy znajdujesz dużo czasu na zwykłe szare życie?

Tak, mogę powiedzieć, że żyję z pewną kobietą, haha… Ale nie będę zdradzał szczegółów, gdyż wiem, że by sobie tego nie życzyła. Cieszę się, że podziela w jakiś sposób wyznawane przeze mnie wartości, rozumie mnie, i daje wsparcie psychiczne. Dzięki niej, nie ma mowy o żadnej szarości. Dziękuję Maleństwo! J)

Jaki świat wokół siebie zobaczy jutro nowonarodzone śląskie dziecko? Nie kusiło cię nigdy zaangażować się politycznie i spróbować wykorzystać swój talent na tym polu?

Jestem chyba zbyt uczciwy, żeby zostać politykiem… Nie, to zdecydowanie nie dla mnie, nie lubię kraść i nie myślę tylko o sobie. A śląskie dziecko zobaczy taki sam świat jak to urodzone w Krakowie, Warszawie, czy na Pomorzu. Świat pogoni za pieniądzem, i świat bez wartości…

Trochę może mało dyplomatyczne pytanie. Dlaczego ze wszystkich grup etnicznych zamieszkujących RP Śląsk zawsze zachowywał swoją lekką odrębność, niezależnie od tego czy władali nim Polacy, Niemcy, czy Czesi? Czy Śląsk potrzebuje autonomii? Ilu mieszka rdzennych Ślązaków na tych ziemiach obecnie?

Absolutnie nie jestem zaangażowany w te tematy, więc nie będę się wypowiadał.

Czym jest postęp cywilizacyjny dla świata, dla Polski, dla Śląska?

Ogłaszam wszem i wobec, że postęp cywilizacyjny jest postępem cywilizacyjnym!

Czy znasz śląską gwarę? Jeśli tak, to napisz proszę, po śląsku „pozdrawiam wszystkich zajebistych gości piszących i czytających Metal Centre”.

Znam język śląski, o czym mogło się przekonać kilka osób z Warszawy czy innych miejscowości, które rozmawiały ze mną podczas Dragon Metal Fest haha… Język śląski to dla mnie część kultury moich przodków, więc szarpanie jej tutaj, na zakończenie wywiadu nie jest zbyt dobrym pomysłem. Dzięki za wywiad. Pozdrowienia dla wszystkich, dla Was też panowie Puch i Dziubiński, żyjcie sobie…


Powrót do góry