PLASTILINOVY JINN – Wywiad z Alexandrem Zaplaginem

Jakiś czas temu rozpocząłem wirtualne podróże po różnych zakątkach świata w celu odkrycia wartościowych kapel. Wielu z nas nawet nie zdaje sobie sprawy z istnienia zespołów, które gdzieś w świecie odnoszą własne mniejsze lub większe sukcesy. Myślę, że owe zespoły mają wiele do zaoferowania fanom metalu. Takim zespołem godnym uwagi jest Plastilinovy JiNN pochodzący z Kazachstanu…

Zdrastwujtie!!! Powiedz mi jak przedstawia się metalowa scena w Kazachstanie?

Myślę, że koniecznością będzie niewielkie przybliżenie historii: Rockowa scena w Kazachstanie i jej początki zaczęły się aktywnie rozwijać pod koniec lat 80. Został utworzony Rock-club. Klub ten powiązał w przybliżeniu około 20 profesjonalnych zespołów grających różne style – od HARD po THRASH. Były organizowane duże koncerty, tournee, etc. Rock-club wspierał młodych muzyków. W połowie lat 90 w klubie zaczęły się większe trudności ekonomiczne i stowarzyszenie różnych grup i muzyków przestało istnieć. Pewne zespoły próbowały pozostać na powierzchni, ale w 1998 był ekonomiczny kryzys. Wielu muzyków odeszło do innych krajów – Europy, do Rosji, i do Izraela. Niektórzy przestali grać i zajęli się biznesem, inni teraz grają w restauracjach. Obecnie znam 3-4 grupy, które są nadal zaangażowane, kreatywne i nagrywają materiały w domowych warunkach. Teraz wielu młodych ludzi chciałoby grać muzykę heavy metalową. Ale niestety nie każdy ma wystarczająco siły i energii, by zmagać się z trudnościami, które spotykają na drodze. Wiele grup istnieje bardzo krótki czas. Plastilinovy JiNN jest niezależnym zespołem. Organizowaliśmy koncerty, nagrywaliśmy albumy, robiliśmy klipy własnymi siłami. Organizowaliśmy konferencje prasowe, na których prezentowaliśmy nasze albumy i przebieg koncertów. Byliśmy popierani przez media. Często bezinteresownie wspierali nas bogaci ludzie. (Sponsoring jest opłacalny. Można sobie coś od podatku odpisać – Gnom). Dzięki temu mogliśmy się długo utrzymać na powierzchni. Przez ostatnie 3-4 lata wszystkie masmedia stały się komercyjne (szefowie zostali zmienieni) i jakiekolwiek rozmowy bez pieniędzy nie były możliwe. Obecnie nie ma żadnych informacji w radiu czy w TV o metalowej scenie na świecie. Ale jesteśmy pełni optymizmu, że przywrócimy tutaj reputację heavy metalowej muzyki i uda nam się stworzyć nową falę – Heavy.

Znasz Kazachstański zespół APOCALYPSE? Recenzowałem ich album „Igra”. To bardzo dobry heavy metal. Poza tym – Mógłbyś wymienić jakieś inne metalowe hordy z Kazachstanu?

Niestety nie słyszałem o APOCALYPSE….. Prawdopodobnie ten zespół pochodzi z rejomu wschodniego Kazachstanu (jest bliżej Rosji)… Słyszałem, że są tam dobre zespoły. Tutaj znam takie kapele jak: CHORNY PRINZ, KARDINAL, TRIUMVIRAT, HOLY DRAGONS, AKZENT…

Nagraliście kilka klipów wideo. Udzieliliście kilku wywiadów do telewizji i radia, gdzie puszczano waszą muzykę. Czy obecnie w Kazachstanie każdy zespół ma takie medialne wsparcie? A może czymś sobie na to zasłużyliście?

Jak już powiedziałem – Plastilinovy JiNN – jest niezależnym zespołem. Nie czekaliśmy aż ktoś coś zrobi za nas. Graliśmy dużo prób (6-8 godzin codziennie), szukaliśmy okazji, by organizować koncerty, etc.., (Dlatego wszyscy członkowie zespołu są zaangażowani do pracy). Gramy dla ludzi. Jesteśmy otwarci. Zainteresowanie ludzi i wsparcie mediów – prawdopodobnie jest nagrodą za nasza pracę.

Jak należy tłumaczyć nazwę zespołu Plastilinovy JiNN? Plastelinowy duszek?

Plastilinovy JiNN. Plastilinovy – plastelinowy. Każdy może stworzyć jakąś formę zależną do swojego nastroju (agresji, radości, smutku, sztywności…). Utworzyłeś? Stwórz Plastelinowego JiNN'a. JiNN – wykonawca pragnień. Znalazłeś coś dla siebie? Jeśli nie to poczekaj na następny album.

Więc jaki będzie następny album?

Nie mogę powiedzieć, w jakich klimatach będzie się on obracał – po prostu nie wiem. Często zdarza się tak – w głowie słyszysz jedno, na próbach brzmi to inaczej a w studiu podczas nagrywania wychodzi jeszcze inaczej. Studio, w którym możemy nagrywać, otrzymało nowe wyposażenie z Niemiec, więc powinniśmy poeksperymentować, słuchać i grać….

Istniejecie już od 1997 roku. Na swoim koncie macie nawet sporo osiągnięć. Cztery albumy: „Gorod Masterov” („City Of Masters”), „Dihanie Oseni” („Autumn Breath”), „Russkaya Ruletka” („Russian Roulette”) i ostatni, który miałem okazję posłuchać „We are”. Ostatni album dokładnie opisałem w naszym dziale recenzji. O którym zaraz porozmawiamy. Ale jestem bardzo ciekawy, czym charakteryzowały się wasze poprzednie albumy?

„Gorod Masterov” – pierwszy album był bardzo ciężki i mistyczny. Grecka mitologia, Kabała, Biblijne tematy, Czary… (16 utworów). Wokalami zajął się Alexander Zaplagin. „Dihanie Oseni” – całkowicie inny kierunek tematyki – Hard, dużo improwizacji, swing. Utwór „Dihanie Oseni” był grany przez 20 minut na koncertach. (To jest bardzo miłe, gdy ludzie wczuwają się w muzykę razem z jej wykonawcą.) Wszystkie utwory śpiewała Anzura. „Russkaya Ruletka” – album jest bliski tematyce Hard/heavy, ale lżejszy niż „We are”. Zawiera sporo szybkich kawałków. (12 utworów) 10 utworów – wokalnie objęła Anzura, 2 instrumentalne kompozycje. Mamy wideo do utworu „Kan – Kan” (instrumentalny). Pomiędzy „Dihanie Oseni” i „Russkaya Ruletka” graliśmy koncerty pod hasłem „Punk Never Die”, ale ten materiał nie został zarejestrowany. Pomiędzy „Russkaya Ruletka” i „We are” nagraliśmy solowy projekt Anzurii w stylu muzyki disco (12 piosenek) i 2 wideo.

Ten projekt niezaspecjalnie mnie interesuje. Więc lepiej zajmijmy się „We are”. Dlaczego tytuł albumu jest po angielsku? Przecież teksty są po rosyjsku.

Szukaliśmy optymalnego wariantu zapisania tytułu albumu. W rosyjskim pisze się „??” i nie jest to wyraźne dla innych językowych grup. Wariant „Mi” – także nie jest zrozumiały. „We are” zrozumieją wszyscy.

Kto jest autorem tekstów?

Muzyka oraz teksty wszystkich utworów – Alexander Zaplagin.

„Nash Poezd” i „Dvigay” brzmią bardzo RAMMSTEIN'owsko. Te klawisze, sample, specyficzne twarde riffy i mocny wokal, co stwarza zimny, twardy i futurystyczny klimat. Czy był taki zamiar by te utwory były w stylu RAMMSTEIN'a?

Od początku nagrywania tych utworów w studiu próbowaliśmy stworzyć ich własny nastrój. Ale gdy gitary zostały zarejestrowane i zaczęliśmy nagrywać klawisze, odkryliśmy podobieństwo do RAMMSTEIN. To było przypadkowe, ale nie uważam, że wyszło źle. Nie zamierzaliśmy nic zmieniać i zdecydowaliśmy się kontynuować nastrój podobny do RAMMSTEIN. RAMMSTEIN jest doskonałą grupą by się od ich uczyć (to jest bardzo dobry nowoczesne brzmienie).

Czy tytuł utworu to „Nasz pojazd”? O czym jest tekst? Kiedyś w szkole uczyłem się rosyjskiego przez chyba 4 lata, (co było przymusowe w Polsce do lat końca lat 80.) ale obecnie ten język wyparował mi z głowy. Hahaha…

„Nash Poezd” – „Nasz Pociąg”. Sens tekstu piosenki (w skrócie): Na skrzyżowaniu czasów mamy do wyboru drogę. Mamy jeden bagaż, mamy jeden bilet. Odchodzimy i czekamy na zielone światło. Wsiadamy w pociąg pospieszny – pociąg przyspiesza. „Nash Poezd” przyspiesza!

No tak… „We are” to już szybszy, bardzo melodyjny heavy metalowy kawałek. W całkiem odmiennym klimacie. Skąd taka nagła zmiana nastroju?

Ogólnie nie podążamy za jakimś dokładnie wytyczonym stylem ciężkiego rocka. Dla nas, ważne jest by przekazać nastrój utworu. Wcześniej już opisałem nasze albumy – też są róże. Czy to jest konieczne, by ograniczać się do granic jednego stylu?

Właśnie o to chodzi, że nie! I taka mieszanka bardzo mi odpowiada. Ale też są ortodoksyjni metalowcy, którzy słuchają tylko jednego, góra dwóch gatunków metalu, np. death/black albo tylko heavy/thrash… Ale muszę przyznać, że te trąbki na początku „We are” wnoszą szczyptę muzyki klasycznej…

Dzięki. To miły komplement.

Natomiast „Mi Kazhetsa Gde To Vstrechalis” to znowu inny klimat. Tym razem wprowadzacie nas w gotycko doom metalowe rejony. W sumie jest to jakby nostalgiczna ballada, która z czasem rozkręca się w cięższe melancholijne granie. Co utwór to zmiana klimatu. W podobnym klimacie jest też „Oglaynis”. Mi się to podoba, ale czy inni też pozytywnie przyjmują taki wachlarz gatunkowy?

Jeszcze nie wiem. Czas pokaże. Ale myślę, że każdy może znaleźć kilka utworów z tego albumu dla siebie. Mam nadzieję, że nikt nie zanudzi się podczas słuchania albumu.

I znowu. „Igra” ostro wystartował z głośników! Szybki, ostry ale nadal melodyjny heavy/power metal. Jakie kapele was inspirują do tworzenia tak rozległych tematycznie aranżacji?

Słuchamy całkowicie różnej muzyki. By wyliczyć wszystkie kapele trzeba było by sporządzić długą listę… Sepultura, Ministry, Slayer, Helloween, Blind Guardian, Rammstein, Brytal Truth, Stratovarius, Metallica, Kreator…. Sporo różnego Heavy.

„Bey Navernyaka” to mieszanka RAMMSTEIN'owskiego stylu z ostrymi wpływami szybkiego i agresywnego power metalu. Tutaj nawet partie wokalne są najostrzejsze, zarówno wokal prowadzący jak i chórki. Jak powstają wasze utwory?

Muzyczny temat tworzony jest zależnie od nastroju, atmosfery. Następnie powstaje tekst, który powinien przez słowa zobrazować nastrój. Wówczas na podstawie próby przygotowujemy materiał i gdy utwór przybierze pewną formę idziemy zarejestrować go do studia.

„Novy Den” kontynuuje szybkie bardzo dynamiczne tempo. Gitarowe solo nasunęło mi skojarzenia z kapelami z lat 80-tych…

Muzyka, którą słuchamy (specjalnie ta, z którą dorastaliśmy) zdecydowanie zostawia ślady.

„Vechernie Ogni” to ostatni bonusowy kawałek. Jest zupełnie inny od całej reszty. To piękna, nostalgiczna ballada, którą śpiewa Anzura przy akompaniamencie klawiszowych partii i delikatnych gitar i sekcji rytmicznej. Dlaczego na albumie „We are” Anzura śpiewa w zasadzie tylko w chórkach? Ma bardzo piękny głos. Na pewno słyszeliście kapele z kobietami na wokalu, np. ostatnio głośny NIGHTWISH. Żeński śpiew wiele wniósł do muzyki metalowej tak samo jak kiedyś growling.

NIGHTWISH – doskonały grupa. Piękna muzyka. Dlaczego Anzura śpiewała tak mało na tym albumie… zasadniczo piosenki do albumu są napisane w konkretny sposób – a dokładnie dla męskiego głosu (zarówno teksty). Piosenka „Vechernie Ogni” została specjalnie skomponowana pod żeński śpiew.

Jak wygląda sprawa z koncertami? Wiem, że graliście ich trochę.

Graliśmy wspaniałe koncerty, w których atrakcją były pokazy świateł. Wcześniej przygotowywaliśmy interesujący program dla widzów (na pewno najlepszy, jaki był możliwy tutaj w naszych okolicznościach). Fragmenty świetniejszych koncertów zostały puszczone w TV (relacja z koncertu). Otrzymaliśmy wiele pozytywnych recenzji w drukowanych pismach. Koncerty w małych salach były słabiej zaopatrzone, ale wówczas bardzo dużym plusem jest kontakt z publicznością – widzisz jak ludzie reagują na twoją grę, jak „oddychają” razem z tobą. Nie da się opisać tego uczucia.

A jednak rozszerzę temat Disco – to wasz solowy projekt. Co to jest? Rzeczywiście gracie z nim muzykę dyskotekową?

Disco jest solowym projektem Anzurii. Ona śpiewa piosenki w tanecznym stylu. Po wypuszczeniu projektu – Anzura miała wiele zaproszeń do udziału w programach TV i w koncertach.

No, to w zupełności mi wystarczy… Hahaha… Jakie macie plany na 2005 rok?

Planujemy zacząć nagrywanie materiału na nowy album. Dokładnie nie wiem, to się jeszcze okaże. Powinniśmy zobaczyć, jakie są ceny nagrywania.

Dlaczego nie wyglądacie jak prawdziwi fani metalu? Wiesz… długie włosy, skórzane lub dżinsowe wdzianko… tatuaże, ćwieki… hahaha…

Kiedy zaczynaliśmy z „Plastilinovy JiNN” to było modne, by wyglądać jak prawdziwi metalowcy. Tak wyglądało wielu rosyjskich piosenkarzy. Tak jak mówisz: długie włosy, skórzane albo dżinsowe ciuchy…I ewentualnie ćwieki! Wybraliśmy klasyczny styl, by być rozpoznawalnym, to nie jest ważne jak wyglądasz – ważne jest to co robisz i jak myślisz.

Czym zajmujecie się na codzień?

Wszyscy mamy pracę zarobkową. Pieniądze są konieczne by opłacić studio, sprzęt… I na pewno do życia.

Czyli tak jak w Polsce! Hahaha… I tym oto tym optymistycznym akcentem zakończymy naszą rozmowę, której ostatnie słowa należą do was. Spasiba!

Dziękujemy wszystkim za zainteresowanie naszą muzyką. Zawsze życzymy wszystkim więcej optymizmu, dobrego nastroju. I zaufania – Wszystko będzie dobrze! Dziękujemy za wsparcie.

jinn@delusion.ru – http://penumbramusic.net/jinn/main

Dzięki współpracy Born to Die'zine & webzine z Metal Centre,
wywiad ten mogliście przeczytać również u nas.


Powrót do góry