FETO IN FETUS – Wywiad z Widzikiem

Losy Olsztyńskiego FETO IN FETUS śledzę od dawna. Są chyba jedyną kapelą w okolicach i nie wiem, czy nie pierwszą w Polsce, która odważyła się mieszać klasyczne dźwięki grindu z amerykańskim deathcorem. Wywiad ten miałem zrobić za pośrednictwem e-maili, lecz na szczęście nadarzyła się okazja spotkać i porozmawiać w cztery oczy w wokalistą składu Widzikiem, podczas ich koncertu w ramach Extreme Metal Underground w Białymstoku.
[icenter:fif_logo.JPG]

Siema! Przeszukałem sieć wzdłuż i wszerz i nie byłem w stanie znaleźć żadnego wywiadu z Feto in Fetus. Jesteście aż tak ciężko dostępni, macie zasadę nie udzielania wywiadów, czy też po prostu prasa się Wami nie interesuje?

Nie mieliśmy tak na prawdę okazji, odkąd dołączyłem do grupy bardziej skupiliśmy się na tworzeniu materiału i koncertach. Chociaż na początku stycznia tego roku można było nas usłyszeć w studenckim radiu UWM FM w Olsztynie a dokładnie w ramówce „Zakład Patologii Dźwięku” gdzie promowaliśmy swoje najnowsze kawałki ze Splita.

Z tego co wiem jesteś w miarę najświeższym członkiem w zespole. Opowiedz o tym jak znalazłeś się w kapeli.

Kiedyś grałem w death metalowej grupie w mojej mieścinie, natomiast FETO IN FETUS było w sytuacji, iż poszukiwali nowego członka z powodu wyjazdu poprzedniego wokalisty za granicę. Misiek gdzieś w necie wyłapał, że śpiewam więc zespół zaproponował mi wspólne granie….. no i tak to się zaczęło.

Myślisz, że Twoja osoba w jakiś sposób zmieni stylistykę FiF?

No wiesz…myślę, że choćby w taki sposób, że reszta składu jest ode mnie starsza. Ja jako najmłodszy członek wspomagam chłopaków z nowymi pomysłami jeśli chodzi o stronę instrumentalną. Także gram na gitarze więc dlaczego by nie włożyć coś od siebie. Jeśli chodzi o wokal to skupiam się głównie na jego zróżnicowaniu w poszczególnych kawałkach – nie chcę kopiować stylu mojego poprzednika.

Kontynuując o Tobie – fan DESPISED ICON, ale jednocześnie ATTACK! ATTACK! oraz ALESANA….

(śmiech) Dokładnie.

Jak to działa? Czy post-hc odzwierciedli się w jakiś sposób na przyszłych produkcjach FiF?

Fan to może nie. Plakatów ALESANY na ścianie nie posiadam. Myślę natomiast, że jest to spowodowane tym, że lubię poszperać w Internecie w poszukiwaniu coraz to nowszych i bardziej zróżnicowanych kapel. Również grałem w hard core`owych jak i punkowych projektach więc dlaczego miałbym się ograniczać? ALESANA I ATTACK! ATTACK! ?? Może dlatego, że to śmieszna muza, wpada w ucho i fajnie się tego słucha. W sam raz na oderwanie się od mrocznego metalu, hehe.

Ja to zawsze mówię, że to dobra muza na biby, hehe.

Dokładnie – na biby, heh…

No, ale raczej nie wpłynie to na Waszą stylistykę?

Nie, nie – taka muza na pewno nie wpłynie na stylistykę naszego zespołu. Za bardzo odchodzi to od naszego stylu, a do tego czyste wokale – gdzie indziej tak ale nie w FIF! Sam nie jestem w tym dobry więc wolimy ciężko i z butem.

Porozmawiajmy teraz o waszej płycie „Far from the Thruth”. Jak zapatrujesz się na tę pozycję? Co byś w niej zmienił, co dodał, gdybyś to Ty nagrywał voxy?

Gdybym ja to nagrywał? Na pewno zmieniłbym linię wokalu. Sam wokal nie jest zły, ale jest moim zdaniem monotonny. Nie lubię chaotyczności, wolę dynamikę w muzyce jak i w voxach. Sama płyta jest dość schematycznie nagrana chociaż tak naprawdę to prostota w grindzie jest tak fascynująca . Zmieniłbym głównie przewagę niskiego growla, który nie jest za bardzo ciekawy, wolałbym zawsze dorzucić gdzieś jakiegoś świniaka lub więcej scream, heh.

Przyszłość deathcoru wygląda nieźle, powoli nawet w naszym kraju. Powstają nowe załogi, zachodni artyści wpadają do nas na gigi. Jaką rolę FiF twoim zdaniem będzie odgrywać na tej scenie?

Deathcore? Hmm…nie do końca, bo jednak ten grind będzie u nas przeważał. Ale jesteśmy jak najbardziej za urozmaicaniem numerów typowymi breakdownami itp. Nie na darmo określamy się mianem Grinding deathcore. Chociaż sam nie lubię szufladkować muzyki. Myślę, że czas pokażę w którą stronę idziemy bardziej.

Wiem, wiem…ale głównie chodzi mi o to, iż ostatnimi czasy miesza się oba gatunki I muzycznie I koncertowo, tak że np: ABORTED koncertuje z THE RED CHORD I zarazem z ROTTEN SOUND. To się miesza I wszyscy ze sobą współpracują…

Tak. Na pewno jesteśmy otwarci na takie koncerty, dlatego szukamy kontaktów z kapelami, które są chętne na wszelkie propozycje i nie ograniczają się gatunkowo. Cieszy mnie sytuacja na południu polski jeśli chodzi o scenę deathcore. Koncertów jak i zespołów jest tam o wiele więcej. m.in. DROWN MY DAY oraz parę innych którzy są otwarci na występy w naszych rejonach. Więc dzięki temu my również możemy się promować na południu naszego kraju.

Nie da się nie wspomnieć iż wydajecie zaraz splita, zdradź nam szczegóły tego przedsięwzięcia.

Split będzie w formie digipacku, wyda go niemiecka wytwórnia Angel Aids Records i ukaże się dokładnie 28 lutego… będzie nosił tytuł „The Strange Case Of The Missing Corpse”. Utwory które znajdziemy na naszym splicie będą się delikatnie różnić od starego materiału. Nie zabraknie oczywiście prostych grindowych riffow jak i blastów. Ale będziemy mogli usłyszeć trochę klawiszy w wykonaniu koleżanki z HYPERIAL. Ale jest to tylko mały smaczek i nie zmienia to diametralnie naszej muzyki. Gościnnie na wokalu w jednym z kawałków pojawił się Blackie (ex. CHRIST AGONY, MOON) oraz w coverze SATYRICON – Cezar (CHRIST AGONY, MOON)…. Oczywiście oprócz Fetusów na splicie znajdziemy jeszcze dwie kapele: NORYLSK oraz FULLCRUM.

Jaką muzą inspirują się pozostałe chłopaki z kapeli?

Szczerze? Jest podobnie jak u mnie. Każdy lubi złapać się czegoś innego.

Ale każdy ma swój indywidualny gust więc nie raz zaskakują mnie czymś nowym. Jeśli chodzi o inspirację to ciężko to określić ponieważ znajdziemy w naszej muzie wpływy takich kapel jak: DEAD INFECTION, MESHUGGAH, NYIA jak i coś z amerykańsko/kanadyjskiej sceny deathcore. Ale myślę, że to będzie słychać dopiero w nowszych kawałkach, które już przygotowujemy.

Opowiedz nam w jaki sposób powstają wasze kompozycje.

W domu tworzymy ogólny zarys kawałków, potem wpadamy na próbę, Wałkujemy, zmieniamy i dodajemy nowe patenty czyli taki standard jaki przyjmuję pewnie nie jedna z kapel. Również w czasie prób wspomagam chłopaków na gitarze więc zawsze mamy z czego wybierać.

A teksty?

Teksty piszę sam.

Totalnie sam? Wszystko?

Heh, tak sam. Nikt mi nie pomaga (śmiech)…..Nie jest to porno grind itp., zawsze znajdzie się jakiś tekst o flaczkach i wypruwaniu wnętrzności ale bez przesadyzmu. To nie TORSOFUCK, gdzie znajdujemy teksty w stylu “wyruchał mnie słoń”, czy coś takiego (śmiech).Piszę również o tym co się dzieje na świecie czasem i o polityce itd.

Ok, jakie macie plany na 2010?

Po pierwsze planujemy nagrać nowy album, zagrać jak najwięcej koncertów i spróbować swoich sił za granicą – a dokładnie planujemy trasę po zachodniej europie. Ale jest to w fazie załatwiania więc zostawimy to chwilowo dla siebie. Jeśli przyjdzie pora to na pewno zamieścimy to na naszym myspace.

Sami planujecie I załatwiacie koncerty, czy wspomaga Was jakieś booking agency?

Głównie planujemy sami … ale z chęcią byśmy podjęli współprace z kimś kto się tym profesjonalnie zajmuje.

To na koniec chwila dla Ciebie. Możesz coś dodać, pozdrowić kogoś – babcię, mamę?Kogo chcesz (śmiech).

Chciałbym podziękować EFFECT MURDER oraz pozostałym kapelom za dobry gig oraz pierogi, hehe. Do zobaczenia na następnych koncertach!

Wielkie dzięki za wywiad !

Logo i zdjęcia pochodzą ze strony My Space zespołu.


Powrót do góry