CHAIN REACTION – Wywiad z Michałem

Chain Reaction powoli i niestety bardzo stopniowo wyrabia sobie własną, unikalną markę. Energiczne koncerty, występu u boku Frontside czy zagranicznych grup jak na razie owocują w sukcesy. Ciekaw jestem jak będzie w przyszłości. Na tematy różne i różnorakie przyszło mi rozprawiać z Michałem, szerzej znanym jako ''Komandos''. Zapraszam do lektury.

Siema Michał! Tu jak zwykle Grzechu z Metalcentre. Stary, południe polski zaskakuje nie tylko ludźmi o czym przekonałeś się na koncercie w moim mieście, ale przede wszystkim niesamowicie zmienną pogodą. Hah, chwile temu świeciło słońce a teraz pada śnieg. A jak u was w wawie?

Grzybnia. Deszcze, śnieg, plucha i szarzyzna… ale to jeszcze chwilę tylko mam nadzieję

Tak też myślałem. Pogoda z dupy to już norma w tym kraju. Zresztą, nie tylko pogoda, ale nie o tym mamy rozmawiać. Niedawno wybraliście się na południe, jakby nie było do mnie, wcześniej chyba nie mieliście okazji zawitać na sląsk prawda? Do małopolski i (stolicy) Krakowa owszem, ale rejony Bielsko-Katowicko-Czeskie (he,he) nie były nigdy celem waszych wojaży.

w Bielsku graliśmy 3 razy, więc nie masz racji 😉 I za każdym razem było super, szczególnie że to przepiękne miasto a i nasz wokalista pochodzi z niego. Poza tym mieliśmy też raz grać w Chorzowie, ale w momencie przyjazdu okazało się, że w klubie zmienił się menadżer i nikt nic nie wie o koncercie, a klub został wynajęty na 18stkę ;)Chcieliśmy nawet na niej zagrać, bo co nam tam – jak już przyjechaliśmy to głupio tak było wracać, ale jakoś właściciel nie był szczególnie zainteresowany 😀

O, mój błąd. Ano tak przecież, czyżby wszystkie trzy koncerty w Rudeboyu? Jeden na pewno, może nawet na nim byłem? Jakiś flashback by się przydał he,he. Hah! Motyw z 18-stką mocny, ale ludzie chyba jednak woleli sponiewierać się alkoholem niźli ''reakcją łańcuchową''.

Jeden w RudeBoyu, z Carrionem – raczej na nim nie byłeś bo mało kto był 😀 Pozostałe dwa w czymś co nosiło nazwę „e-pub”. Co do Chorzowa – to wiesz, trudno się dziwić 😉 W końcu priorytety są różne.

Ano tak. Na pewno nie byłem na Carronie wtedy. Odstraszał mnie ten band w tym czasie. Dziś mam o nim, jak i o nich całkiem inne – lepsze zdanie. Fajnie grają, a Grześ ładnie śpiewa he,he. Dosłownie. A co do ''e-pubu'', nie wiem nawet gdzie to. Także olać Bielsko. Jak wrażenia z Cieszyna?

Niezłe, aczkolwiek pewien niedosyt może być , bo Unquandium zdaje się „podebrało” nam publikę, i wymęczyło przekrutnie, przez co ludzie jakby nie mili już siły 😉 Ale cały wieczór bardzo udany!

Masz rację. Przed koncertem (nie obraź się), ale zastanawiałem się czy rybek z akwarium nie ustawić jako ostatnich, bo mówiąc szczerze z tego zestawu grali najlepiej. Ciekaw jestem czy gdyby faktycznie dokonać takich roszad ludzie bawiliby się na Was czy jednak na Akwarium he,he. Fakt, faktem, że Cieszyniacy odrobinę się rozleniwili, ale sam wiesz, komp, piwo, brak seksu robi swoje he,he.

No cóż, co kto lubi. Akwarium reprezentuje trochę inny styl, i mogli przecież przypaść bardziej do gustu cieszyńskiej publice 😉 Fajnie że ludzie w ogóle byli i się bawili.

Dokładnie. Wiesz, tu te ''nowocześniejsze'' odmiany metalu nie są jakoś wybitnie popularne. Nie wiem czy to wynika z lenistwa, i niechęci do poznawania czegoś nowego czy jak. Albo! Ludziska wychodzą z założenia, że fajnie jest znać 10 kapel na krzyż w tym 3-4 lokalne i tyle. W każdym razie skoro na Akwarium był nawet circle pit – to faktycznie było udanie 😀

Faktycznie.

Wypad na południe zatem zaliczyć można do udanych. Historie mniej lub bardziej śmieszne, jak Natalia z Chrobrego, archaiczna ubojnia czy błoto na moim podwórzu to już niemal legenda he,he. Wróćmy do tematu samego Chain Reaction. Jakiś czas temu podpisaliście całkiem sympatyczny deal z włoską, malutką wytwórnią KOLONY RECORDS, jak to się stało i dlaczego akurat oni.

A jak to jest „na chrobrego”?! 😀

Dlaczego akurat Kolony? Bo, żeby nie owijać w bawełne tylko oni chcieli 😀 Były jeszcze inne propozycje, ale kompletnie nie poważne bądź nie do zaakceptowania. Deal z Kolony był jedyną w pełni uczciwą propozycją jaką dostaliśmy. Bez fajerwerków czy manny z nieba, ale ważne ze jest, że płyta mogła się ukazać, a my możemy lecieć dalej z materiałem.

Stary, nie wiem jak to jest ''na chrobrego'', ale chwała panu, że tam nie poszliśmy. Chociaż, Ty miałeś nastoletnie smaki! Ha,ha!. Czyli tak czy siusiak KOLONY RECORDS było i jest dobrą opcją, przecież mogliście w ogóle nie wydać ''Vicious Circle'' na zachodzie. A tak przynajmniej jest dobry i szczery deal. No własnie. Wytwórnia wytwórnią ale… promocja własnego bandu to jednak póki co wciąż ''wasza działka'' prawda? Nie ukrywam, że jak na razie bardzo dobra. Wszak przecież zagracie kilka dobrych sztuk za granicą… jak choćby w Szwecji?

Wydaje Ci się 😉 Jeszcze nigdzie poza Węgrami nie graliśmy, ale owszem opcja zagrania w Szwecji, czy trochę bliżaj – w Czechach istnieje. Musimy uderzać w zagranicę, jako płyta nie ukazała i pewnie nie ukaże się w Polsce, promowanie nie istniejącego de facto materiału jest trochę trudne. Aczkolwiek płytki mamy i można je od nas kupić po „polskiej cenie” – wystarczy napisać do nas na mail podany na naszej stronie www.chainreaction.pl

No to życzę sprzedaży cd's, co raczej nie idzie za dobrze, ale… powiedz, jest już wasz album w sieci czy nie bardzo? He,he. Albo może lepiej nie odpowiadaj, niech sie ludzie sami natrudzą i chociaż tego mejla napiszą i o cene się zapytają. Ja tam jestem posiadaczem krążka i cenię go sobie. Fajny, energiczny i świetnie zagrany i nagrany materiał. Dobrze, że wydaje was zagraniczny label bo w naszym kraju… sam wiesz. Nie da rady.

W sieci? Jest. Na iTunes 😉 i tym podobnych srwisach 😉 W naszym kraju bez znajomości czy jak kto woli „układu” nie dasz rady – my znajomosci za wielkich nie mamy to i radzimy sobie sami, na własną ręke.

Ależ mieliśmy. Jesteśmy odesłani z kwitkiem, a nawet bez niego, jak i wiele innych. Trza to zrozumieć – bo na pewno nie da się na nas zarobić, a z czegoś żyć trzeba. Mam tylko nadzieję że kiedyś ta sytuacja się odmieni.

Ja również żywię taką nadzieję. Jest w tym kraju dużo dobrego metalowego i nie tylko łojenia, a kase zarabia się na Akurat czy innym Czesławie który jest ''masową'' pomyłką. Szkoda, bo Ci faktycznie ambitni raczej nie mają lekko i muszą się wyrzekać czego się tylko da by w ogóle zagrać, nagrać cokolwiek.

Cóż, dopłacanie do interesu w tej zabawie, jest raczej normą – i my to robimy, aczkolwiek nie ukrywam że środki na to powoli się kończą i jak to będzie dalej tego nie wiem.

Tego nie wie nikt. To musi się poprawić ''dla ogółu'' kapel, a nie dla pojedynczych jednostek. Zresztą, z roku na rok (bynajmniej według mnie) ubywa ''wiary'', ludzie wolą dyskoteki i blacharstwo oraz zarywanie cipek i dymanie ich w toaletach niż koncerty. A takie akcje jak u mnie w mieście, że 7zł to za dużo i wole iść na piwo do knajpy zamiast na gig Chain Reaction i innych to w ogóle bez komentarza pozostawiam.

Pozostaw, bo to nie tylko u Ciebie tak wygląda 😉 W Warszawie ludziom nie chce się nawet jechać na koncert bo jest w innej dzielnicy. Ale co zrobisz? Społeczeństwa nie wychowasz.

No to już w ogóle szczyt. A wiesz u nas niektórzy mają po 2km do klubu a się im iść nie chce. A potem pierdolenie, że się nic nie dzieje. Żal. U was w wawie jest też jeden zasadniczy problem. Wszystkiego (imprez) jest za dużo i odbywają się za często. To potem nie dość, że ludziska wybredne jak francuskie pieski, to jeszcze leniwe.

Cóż zrobić?

Nie wiem. Sam się zastanawiam jak to będzie za 5-10 lat gdy te ''gwiazdy'' wszystkie już przeminą. Bo ileż grać może np VADER? He,he.

VADER to akurat chyba już niedługo 😉 Ale BEHEMOTH na pewno jeszcze sporo zawojuje. Poza tym, dużo jest trochę nowszych gwiazd przed którymi na pewno niezła przyszłość, jak na przykład Rootwater, Black River czy Corruption, bo choć są to zespoły już z renomą, grające już wiele lat, to przecież prawdziwe sukcesy dopiero przed nimi.

Hm, tyle, że kolesie w tych zespołach już też nie najmłodsi. Taff zwłaszcza zjadł zęby na polskim metalu, a jego Geisha Goner to chyba najlepszy polski band który został uśmiercony… czasem he,he. Rootwater nowym albumem może namieszać, ale teraz pozostaje kwestia na ile przeciętny polski metalhead jest otwarty? W umysłach tych ubranych na czarno młodych jak i trochę starszych w Polsce jakoś głęboko tkwi zakorzeniony black i death. Czego nie kumam. Chociaż gdyby wziąć pod uwagę aktualny status BEHEMOTH na świecie, i to jaki rozpierdol zrobi nowa płyta… można się tylko lekko uśmiechnąć i przyznać im rację.

Po prostu scena death/black zawsze była u nas bardzo mocno – a jak sie nie ma co się lubi, to się lubi co się ma – aż wejdzie Ci w krew 😉

Nie powiedziałem przecież, że nie lubię. Vader lubię pomimo wtórności he,he a Behemoth to na dzień dzisiejszy najlepszy polski band – bezapelacyjnie. No dobra, do momentu, aż Wacek skompletuje nowy skład i podbije znowu świat z Decapitated he,he. Ale wtedy Adaś chyba jednak będzie miał już status ''metalowego boga'' 😉

A już nie ma?

A nie wiem. Ja tam z nowinkami na bakier jestem. Wiem tyle, i chyba aż tyle, że BEHEMOTH w stanach i nie tylko ma tak przejebany status, że aż nie chce mi się w to wierzyć. Zresztą przegladając zagraniczną prasę na co drugim zdjęciu jakiejś kapeli widzę gości w koszulkach Behemoth. Sic kurwa!

Chociaż jednym się powodzi 🙂

No nie? Ale zasłużyli sobie na to. I na wiele więcej. Ciekawe czy Chain Reaction w ogóle się ''wybije''. Może w niemczech? Tam łykają wszystko co ma z core'm coś wspólnego. Na wschodzie to samo.

Nie wiem, nie umiem Ci na to odpowiedzieć, ale mam nadzieję że tak 😉

Oby. Słuchaj stary, może jakiś słowo na niedzielę na koniec?

Jestem tak wyjebany po 2 ostatnich koncertach, że nic mądrego mi raczej do głowy nie przyjdzie 😉 Powiem więc jedynie może że dziękuję i do zobaczenia na koncertach!

Slava! he,he.


Powrót do góry