LADROS / ANTIQUUS – Wywiad z Abazusem

LADROS obecnie jest ambientalno-industrialnym projektem, który w podziemiu egzystuje już spory czas. Muzyczne inspiracje tego projektu głównie oparte są na dokonaniach MORTIISA i wraz z muzyczną metamorfozą Króla Elfów, LADROS powoli również poddaje się muzycznej transmutacji… Osobą odpowiedzialną za ten projekt jest buntowniczy Abazus, który ostatnio powołał do życia kolejny projekt – ANTIQUUS – głównie oscylujący w black metalowych rejonach…

Witaj Abazus! Dlaczego zmieniłeś pseudonim z Dead na Abazus? Czy może miało to jakiś wymiar symboliczny?

Pseudomin Dead wymyślił mi Krzysiek(Crypt'zine). Miałem wtedy chyba 14 czy 15lat, a razem graliśmy w black metalowej hordzie Tartaros. Powód zmienienia ksywy jest prosty – ilu jest Dead'ów, a ilu Abazusów? Odpowiedz sobie na pytanie, a będziesz znał odpowiedź. Po za tym, ci którzy zetknęli się z moim pseudonimem byli przekonani, że jestem fanem Mayhem. Wkurzało mnie to bo jakoś nie przepadam za nimi, choć ich muzyka i ideologia nigdy mi nie przeszkadzały.

Wiele lat temu miałem okazję przeprowadzać wywiad z Frostem… Co się zmieniło od tamtego czasu w projekcie LADROS (zarówno od strony personalnej jak i muzycznej)?

Jakiś rok temu (w czerwcu) nagrałem nowy materiał Ladros „W Pamięci mej…”. Obecnie jestem w trakcie nagrywania nowego materiału wraz z moim przyjacielem i członkiem Ladros – Pawłem, który niegdyś tak jak i ja grał w kapelce Ardor (był założycielem zespołu). Materiał jest już w sumie nagrany – pozostało tylko dograć vocale, niektóre partie gitar, no i później jakiś mastering. Co zmieniło się w Ladros? Wszystko. Razem z Pawłem dołożyliśmy ciężkie gitary, wspomniany vocal i sample w rytmach techno. Czy to było dobre posunięcie? Myślę, że to dobre posunięcie, w końcu niemożna stać w miejscu,trzeba się rozwijać i tworzyć coraz to lepsze utwory.

Jak według Ciebie przedstawia się w Polsce scena ambient? Z forum Born To Die wiem, że ma ona wielu zwolenników…

Niesądzę. Niektórzy z tych”prawdziwych” fanów muzyki industrialnej czy ambientowej to zwykli pozerzy. Niektórym się naprawdę zlasowały mózgi, gdy np. pisali do mnie, że założyłem Ladros, by podrywać laski. Tylko że jak powstawał Ladros oni pewnie srali w gacie w przedszkolu. Najbardziej mnie wkurwiało jak jakiś pedał napisał, że zadedykowałem płytę Bolkowi i Lolkowi. Ma gnój szczęście, że oni nie żyją, bo gdyby byli wśród nas, na pewno odwiedzili by tego prawiczka. Oczywiście są i prawdziwi fani muzyki ogólnie biorąc metalowej, i z takimi tylko rozmawiam, czy spotykam się.

Jednak jak sam napisałeś, płytę DVD w całości poświeciłeś „Bolkowi i Cricketowi (ex-THETRAGON), których nie ma już wśród nas.” W zasadzie (ze starego) THETRAGON’a znam tylko Daemons’a (Pozdrowienia!!!) i początki tego zespołu nie są mi obce. Mógłbyś wyjaśnić ten cytat?

Mimo, że minęło już sporo czasu od ich śmierci. Z Bolka matką widzę się do dziś, z ojcem Cricketa także, więc wybacz, ale sądzę że ich rodzina niechciałaby, żebym publicznie wyznał jak oni odebrali sobie życie. Powiem tylko,ze uważałem ich za przyjaciół, szczególnie Bolka – wiele razem graliśmy. Z Cricketem grałem w Thetragon, on najlepiej przyjął mnie na pierwszej próbie w krośnieńskim KDK'u (dzisiejszy WDK). Po ich śmierci wylądowałem na kilkanaście dni do psychiatryka. Ciężkie to były dni, ale pamięć o nich zawsze będzie.

Ok, rozumiem… Jakiś czas temu wydałeś płytę DVD. Dla mnie to dobry stuff, ale czy ty jesteś z tego zadowolony?

Jeśli chodzi o okładkę, plakaty czy koszulki to tak, ale jeśli chodzi o muzykę to…Wiesz, w okresie kiedy nagrywałem (w niespełna 2 czy 3 dni) materiał byłem w niezbyt dobrej kondycji psychicznej i przyznam Ci się, że potrzebowałem gdzieś w środku takiego właśnie lekarstwa, jakim było wydanie płyty. Szczerze podoba mi się tylko utwór Dolmed i Funeral,reszta to kicha.

No to niezła autopromocja, hahaha… Zawarte na DVD teledyski do utworów „Isengard” i Gorthol” od strony wizualnej są bardzo zbliżone do teledysków mortiisowskich (oczywiście z ambientowych czasów)… Czy fascynuje Cię przyroda i jej mroczna strona (w aspekcie krajobrazów, ponurych miejsc, etc.)?

Przyroda zawsze była i jest dla mnie bardzo ważna. Wiele moich utworów powstało (w głowie) w lesie,czy na ruinach zamku w Odrzykoniu, do którego niegdyś chodziłem na nogach nawet po trzy razy w tygodniu, miałem wtedy dużo czasu. Teledyski były nagrywane na telefonie komórkowym, kamerze internetowej i aparacie:) Kicha totalna. Teraz będzie lepiej.

Widzę, że jesteś bardzo krytyczny względem swoich dokonań… Pamiętam z wywiadu z Frostem, że zaczęliście pracę nad III demo „Gilles de Rais”. Minął czas a tytułowy kawałek nie ujrzał światła dziennego. Zrezygnowałeś z jego publikacji?

Materiał na „Gilles de Rais”był praktycznie gotowy, natomiast czego tych numerów niewydaliśmy? Nie wiem jakoś tak wyszło. Frost zapierdolił te numery i tyle go widziałem. Nawet niepamiętam tych numerów. Pamiętam tylko,że na jednym z koncertów w Krośnie Witek (Decapitated) zagrał (czy miał zagrać – niepamiętam) na bębnach do jednego numeru. Chyba spoko wyszło – ja nic niepamiętam :).

Muzyka LADROS’a miała być wzbogacona o wokale (Lady Chapel), a wyszło na to, że zrezygnowałeś z partii wokalnych…

Lady Chapel??? To taki przybrała pseudonim? nawet nie wiedziałem 🙂 Zagraliśmy z nią jeden czy dwa koncerty, fajnie to w sumie wychodziło. Teraz śpiewa w zespole Cyrjam (chyba tak to się pisze). Szkoda wspominać, było minęło, z Moniką żyjemy w zgodzie, nieraz widzimy się na jakiś koncertach.

Ostatni materiał „W pamięci mej…” – to cztery utwory i jakby każdy inny, aczkolwiek gdzieś tam w oddali tli się wpływ starego MORTIISA… Ale w sumie to jednak inny LADROS – jeszcze bardziej mroczny, tajemniczy, czasami wręcz minimalistyczny, industrialny czy noise’owy oraz bardzo zaskakujący…

Tak jak mówiłem „W pamięci mej…” powstał zaledwie w 3 dni. Zgadzam się, że każdy utwór jest inny, ale to chyba dobrze. Po co nagrywać płytę, kiedy słuchacz po pierwszym numerze będzie wiedział co jest dalej. Z muzyką jest jak z książką, do ostatniego numeru płyta powinna być w pewnym sensie zagadką, a nie”otwartą księgą”.

Myślę, że to dobra idea… Na przykład 10 minutowy „Funeral” brzmi bardzo złowieszczo, lekko industrialnie lub noise’owo… Ma nietypową budowę (w stosunku do starszych utworów, ale typową dla kawałków na nowym materiale) – kilka różnych przeplatających się cyklicznie motywów muzycznych…

„Funeral” powstał jako pierwszy. jeśli się dobrze przysłuchać temu utworowi, to jest on bardzo prosty, zaledwie kilka dźwięków. „Funeral” to żal, smutek i przygnębienie – uczucia jakie towarzyszyły mi przy tworzeniu tego utworu, zresztą do wszystkich utworów z ostatniej płyty

A cóż to za przeraźliwe krzyki na początku „Lothlorien” brzmiące jak inwokacja opętanej wiedźmy, hahaha… Naprawdę totalne wprowadzenie!

Hehe dzięki. Oglądałeś film „Stygmaty”? Jeśli tak to już wiesz skąd te krzyki:)

O kurde, nie domyśliłem się… „Formenos” również ma niezły początek. Mógłbyś opisać ten wstęp?

Wstęp to nic innego jak pieśń wojenna połączona z chórami gregoriańskimi? Dlaczego właśnie tak? Nie wiem spodobało mi się to i postanowiłem to wykorzystać i tyle…

Zauważyłem, że zacząłeś używać sampli, loopów i perkusyjnych rytmów… Skąd te inspiracje?

Myślę że to wszystko wyszło na dobre Ladrosowi, urozmaica to muzykę i daje jeszcze lepszy – bardziej specyficzny klimat. Inspiracjie? Cholera muszę się przyznać – dalej inspiruje mnie Havard Ellefson czyli Mortiis. Chyba nieuwolnię się od jego uroku:)

To słychać, ale jest ok… Ostatni „Dolmed” to prawdziwa perełka. Utwór zupełnie odmienny stylistycznie – ja słyszę w nim wpływy muzyki New Age, rave oraz właśnie nowego MORTIISA. Dość ostra rave’owo-industrialna jazda przeplatana klimatycznym ambientem…

Tak zgadzam się „Dolmed' to też mój ulubiony utwór, a powstał zaledwie w jakieś 2 godziny. Dzięki temu utworowi do Ladrosa dołożyłem gitary, teraz jeszcze vocal, to był mój przełom muzyczny. Jestem cholernie dumny z tego utworu

No właśnie, tutaj też użyłeś gitary, tylko tym razem zfuzowanej, z ostrymi riffami…

Tak to był pewien eksperyment, który powiódł się w 100%, choć wiedziałem, że niektórzy niezrozumią tego numeru. Na szczęście są jeszcze tacy ludzie jak Ty:)

Czy „Dolmed” jest zapowiedzią zmiany stylistyki z ambient w techno-industrialne rejony? Czy LADROS przejdzie metamorfozę – niczym MORTIIS?

Ladros przeszedł kurewską przemianę. Jak mówiłem wcześniej teraz Ladros to ja i Paweł. Dołożyliśmy ciężkie, momentami szybkie gitary. Klawisze dalej pozostały bardzo klimatyczne, ale jest ich zdecydowanie mniej niż na wcześniejszych dokonaniach Ladros

Obecnie LADROS nie jest projektem koncertowym, a jakie masz w związku z tym plany? W sumie taki „Dolmed” byłby idealny na koncert…

Teraz gdy muzyka zmieniła się w dużym stopniu, będzie łatwiej zainteresować organizatorów koncertów, by zapraszali Ladros. My z Pawłem graliśmy już kilkadziesiąt koncertów (w innych projektach) i każdy koncert jest dla nas wielkim wydarzeniem. Do każdego koncertu podchodzimy z powagą, chcemy by ktoś, kto był na naszym koncercie nie zapomniał o nim za kilka dni.

Wróćmy jeszcze na chwilę do DVD. Czy mógłbyś przybliżyć nam postać pięknej kobiety (Aleksandry) z okładki i z fotek?

Kobieta na okładce to Aleksandra Bloch. Dużo jej zawdzięczam, bardzo pomogła mi przy wydaniu Ladros'a. Pochodzi z Gliwic i jest modelką.

A teraz nad czym pracujesz? Wiem, że szykują się nowe utwory LADROSA i powstaje kolejny projekt ANTIQUUS – tym razem black metalowy…

Nowy Ladros jest już prawie gotowy, czekam tylko na Pawła, kiedy dogra vocale. Niestety jest teraz bardzo zajęty i nawet nie ma czasu wypić ze mną piwko. Jak nagra vocale, pozostanie tylko mastering i płyta będzie gotowa, choć wiem już teraz, że okładka będzie kserowana-brak funduszy.

Antiquus to mój solowy black metalowy projekt. Pierwsze demo pod tą nazwą wydałem gdzieś na przełomie 1995-1996. Teraz reaktywowałem ten projekt i już nagrywam, myślę,że jak się wywiad ukarze, Antiquus „Antiquus” będzie już gotowy. Kto będzie chciał posłuchać Antiquus, znajdzie w necie:)

Słyszałem robocze wersje kilku kawałków ANTIQUUS – wstępnie mogę powiedzieć, że podstawą są ostre i miażdżące aranże utrzymane w szybkich tempach z niewielką dawką melodii czy industrialu (głównie przez automatyczne gary)… Czy są jakieś kapele, na których się wzorowałeś?

Wstępne założenie,było takie by muzyka na nowym demie Antiquus „Antiquus” była bardzo brutalna i oczywiście Black Metalowa. Ludzie którzy przesłuchali dwa utwory Antiquus porównują ją do:Dark Funeral, pierwszego Emperora, czy Marduka. Może i tak ważne, że muzyka mi się podoba.

Takie tempa i miażdżąca siła są dobre na koncerty. Masz zamiar rozszerzyć skład ANTIQUUS, czy pozostaniesz sam, co się zazwyczaj wiąże z rezygnacją z koncertów?

Z koncertów na pewno nie będę rezygnował, nwet jeśli miałbym sam występować na scenie. Cóż, jeśli trafi się ktoś odpowiedni na pewno zaproponuję mu dojście do Antiquus. Narazie zaproponowałem to Pawłowi (Ladros), ale jeszcze jednoznacznej odpowiedzi niedostałem, więc wziąłem się sam za nagrywanie materiału do Antiquus.

Czego dotyczą liryki w ANTIQUS?

Liryki to nic innego jak moje przemyślenia, mój punkt widzenia na świat, na poszczególne sytuacje.

Ile kawałków i jakie rzucisz na pierwszy ogień?

Utworów powinno być 5 plus intro i outro. Oprócz black metalowych riffów znajdzie się też miejsce na techniczne zagrywki z pod znaku death metalu, oraz wolniejsze momenty niczym My Dying Bride:). Ale szybkie tempa będą górowały nad całością.

Ok. Dzięki za rozmowę! Ostatnie słowa należą do Ciebie…

Dzięki Gnom za wsparcie jakie kiedyś udzielałeś mojemu bratu Daemon'sowi a teraz mi:) Przygotujcie się na trzęsienie ziemi jakie wywoła nowy Ladros i Antiquus.

Zainteresowani niech piszą na emaila:
abazus@interia.pl
Pozdrawiam wszystkich. Abazus


Powrót do góry