SHODAN – wywiad ze Szczepanem (gitara, wokal)

Rozpisywał się w tym wstępniaku jakoś szczególnie nie będę. Za to zachęcał do zapoznania się z debiutanckim krążkiem SHODAN jak najbardziej tak! Sam band to stosunkowo młoda załoga na naszym podwórku, natomiast sami instrumentaliści…. Zresztą,wszystkiego dowiecie się z poniższej lektury. Przed Wami Szczepan, głównodowodzący i pierwsze skrzypce tej załogi.

Hell-o! Choć „Protocol Of Dying” powoli staje się leciwą pozycją. Ja jeszcze tego nie zrobiłem a muszę, gratuluję Wam całkiem mocnego debiutu. Sporo czasu minęło od wydania tego materiału, więc teraz na spokojnie, chłodnym okiem…. Zadowolony z dzieciątka? Zmieniłbyś coś na tej płycie dzisiaj?

Cześć! Poziom zadowolenia z „Protocol of Dying” na szczęście utrzymuje się od momentu kiedy otrzymaliśmy gotowy master od Malty. Raz na jakiś czas wracam do tego albumu i mogę śmiało stwierdzić, że cały czas utożsamiam się z tą muzyką. Choć teraz, po dwóch latach od premiery, pewnie coś tam może bym delikatnie przearanżował, zagrał czy zaśpiewał trochę inaczej-nadal brzmi to bardzo dobrze i jestem szalenie zadowolony.

No dobra. Pierwsze lody mamy przełamane i należałoby trochę zagaić o rok 2013. Dla Was zapewne był to dobry rok, bo przecież powstał SHODAN. No właśnie, jak to się stało, że SHODAN stał się faktem? Z tego co widać, nie są z Was wcale takie świeżaki. Nuda, impuls czy nad produktywność? Powiedz proszę kilka słów o początkach zespołu.

SHODAN powstał z inicjatywy mojej i Jarosza kiedy obaj jeszcze graliśmy w EXTINCT GODS. Kiedy zabrałem się za komponowanie nowych numerów okazało się, że nie pasują one stylistycznie do kierunku obranego wówczas w zespole. Były one w naszej ocenie na tyle spoko, aż uznaliśmy, że byłoby po prostu szkoda je porzucić, lub „rozebrać na części” do nowych numerów macierzystej formacji. Stąd powstał pomysł, aby powołać do życia SHODAN-a i uwiecznić utwory na demie „Zero K”. Na bas zatrudniliśmy Michała Rybaka, gitarzystę wrocławskiego DEADPOINT-a i pojechaliśmy grać z tym materiałem koncerty. Dalsza historia to właściwie nasze najnowsze poczynania: „Protocol of Dying”, nowy, fantastyczny, członek zespołu-Tomasz Sadlak, który wskoczył w miejsce „Młodego” i nieustanna promocja debiutu.

Death Metal to słowa klucze w Waszym przypadku. Ja jednak trochę bym się upierał, że to lekkie uproszczenie. Rdzeń Waszej muzy owszem stanowi kostuszy model katowania dźwiękiem, natomiast gdyby tak przyjrzeć się bardziej poszczególnym utworom, rozebrać je do naga, to okaże się, że są niespodzianki, czy jak kto woli, naleciałości i wypływy innych stylistyk metalowego grania. Zauważyłem, że w recenzjach często padają takie nazwy jak DECAPITATED czy GOJIRA. Przeszkadza Ci to, czy coś w tym jest? Jak Ty to widzisz?

Death metalowa stylistyka to dla nas raczej punkt wyjścia gdzie indziej. Kiedy zestawisz sobie naszą muzę koło klasyków gatunku metalu śmierci: AUTOPSY, OBITUARY, ASPHYX, GRAVE itd różnicę dostrzeżesz automatycznie. Owszem, mamy blasty, growle, jeden czy dwa numery które „prawie że zadowolą” wyznawców prastarej szkoły gruzu, natomiast staramy się tę formę ubrać w swoje własne szmaty, które nam się zwyczajnie podobają. Czasami wleci jakiś bujający riff jak z HATEBREED, a to piosenkowa struktura numeru, śpiewanki, hammond itd. Czy SHODAN to death metal? Nie wiem i mam w to wyjebane 🙂 Twórczość DECAPITATED bardzo sobie cenię i na pewno jest to jedna z moich wieloletnich inspiracji. GOJIRA już niekoniecznie 🙂

Wierząc wkładce do płyty, to w SHODAN Ty jesteś odpowiedzialny za warstwę zarówno muzyczną jak i liryczną. Wygląda na to, że jesteś głównym zawiadowcą na tej stacji. Dzielisz i rządzisz, czy jednak czasem przytulasz pomysły pozostałych członków zespołu?

Zdecydowaną większość pomysłów na numery SHODAN-a przynoszę ja, ale jeżeli koledzy mają coś do dodania w temacie kompozycji czy aranżu-zawsze chętnie zapoznam się z sugestiami i wypróbujemy każdy pomysł.

„Protocol Of Dying” to bardzo mocna płyta. Jak się jej słucha to przyznam Ci szczerze, że dziw bierze, iż cyka ona tak rewelacyjnie. Biorą pod uwagę sam fakt ogromnej ilości haków i haczyków, pomysłów i niuansików, to zgranie tego tak, żeby zabrzmiało a nie trącało myszką już jest wyczynem zasługującym na ukłon w Waszą stronę.

Dzięki.

A jak jeszcze dorzucić do tego to co zrobił z tym albumem Malta to już całkiem czapki z głów. Album żyje nie jebie plastikiem. Jest odpowiednio brudno, ale…. zachowaliście też pewną klarowność, przez co „Protocol Of Dying” się nie rozjeżdża, uderzając z siłą.

Tak to prawda, chcieliśmy połączyć na tej płycie brzmienie na tyle klarowne aby można było z łatwością usłyszeć każdy instrument i niuans przy jednoczesnym „przeciągnięciu brudną szmatą”. Myślę, że się udało.

Poruszyliśmy już tematy muzy i brzmienia, ale przecież jest jeszcze oprawa graficzna „Protocol Of Dying”. Patrząc na starannie wykonane opakowanie tego albumu odnoszę wrażenie, że to również bardzo ważny, przemyślany i dopasowany element bez którego nie byłoby tak zwanej całości. Mam rację? No i wyjaśnij mi, co ma symbolizować BYK który przewija się przez całą oprawę – od frontu aż po spód?

Tak, zdecydowanie. Do konceptu „protokołu umierania”, z góry zaplanowanego, zaprogramowanego życia bardzo pasował mi temat hiszpańskiej Corridy. Specjalnie hodowane, specjalnie karmione od małego cielaka zwierzęta są skazane na przegraną zanim wejdą na arenę. Byki są rozjuszane wbijanymi im w kark lancami i włóczniami co powoduje u nich wielki ból i co za tym idzie-desperackie reakcje obronne. Niezależnie od wyniku „starcia”, czy torreador w akompaniamencie aplauzu zatryumfuje nad umęczonym bykiem, czy skończy z przebitym gardłem, jak na okładce płyty, zwierzę i tak kończy wyrokiem zadanym z ręki matadora-karkiem przebitym mieczem. To wszystko w imię tradycji i w moim odczuciu zjebanej rozrywki. To jest tragiczne. Uważam, że jest to całkiem wymowna metafora, która znakomicie koresponduje z konceptem płyty i przy okazji odzwierciedla pewne zaangażowanie w temat praw zwierząt.

Moja przygoda z SHODAN zaczęła się od Waszego koncertu w ramach Autumn Delusions, trasy z którą zwizytowaliście kilka miast w Polandzie do spółki z BANISHER i REDEMPTOR. Jak wspominasz ten wypad? Ja osobiście byłem w Lublinie. Frekwencyjnie była raczej lipa, ale koncerty udane. Jakieś pikantne historie hie hie?

To były bardzo fajne wypady. Wszelkie wesolutkie anegdoty zachowam dla siebie, ale możesz mi wierzyć na słowo, że bawiliśmy się w swoim gronie mega zajebiście. Do tej pory utrzymujemy znakomity Kontakt zarówno z REDEMPTOR-em i siłą rzeczy BANISHER-em. Chętnie bym to powtórzył.

Metalmania – dla polskiego maniaka to zawsze było coroczne święto, na które przybyć było nie lada nobilitacją i wyczynem, a co dopiero stanąć na deskach festiwalu jako muzyk. Wam się to udało. Jak wrażenia? Generalnie widzę, że gracie koncerty zarówno małe klubowe spędy jak i wizytujecie festiwale. Jako muzyk wolisz być bliżej maniaków w małym, przepoconym klubie czy festiwalowe przestrzenie?

Wrażenia absolutnie niezapomniane. To dla nas duża nobilitacja, że dano nam okazję zagrać na festiwalu który kształtował gusta polskiego metala na przestrzeni lat. W spodku bawiłem się absolutnie wspaniale, pomimo, że w temacie koncertów wpadłem tylko na połowę RAGEHAMMER pomachać Tymkowi pięścią do „pierwszej fali black metalu” 🙂 Ja osobiście wolę festiwale, pomimo, że często jest spina z czasem, nie zawsze dane jest zrobić porządny soundcheck, tylko „tom pierwszy, tom drugi”, tak publika jest z oczywistych powodów zawsze większa i wydaje się, że bardziej żywiołowa.

Wasza debiutancka, duża płyta w moim mniemaniu to bardzo mocna pozycja na naszym, rodzimym podwórku. Od jej wydania minęły już jakieś dwa lata i znając życie, podwaliny pod drugi krążek już macie. Jesteś w stanie zdradzić jakieś szczegóły odnośnie następcy „Protocol Of Dying” ?

Mamy kilka numerów gotowych, kilka w powijakach. Niedługo nagrywamy, wydamy w przyszłym roku i wszystko będzie jasne 🙂

Debiut wydaliście w tandemie Defense Records i Deformeathing Prod. Jak do tego doszło? Skąd w ogóle pomysł na podwójnego wydawcę? Sprawdził się ten model?

Pomysł na kooperację miedzy Defense Records, a Deformeathing padł ze strony Piotra-właściciela pierwszej z nich. Z tego co wiem, to nie jest pierwszy raz kiedy te dwie firmy ze sobą współpracują. Tajniki dlaczego dokładnie tak się stało, nie są mi znane, to pytanie do Piotra, lub Wojtka z Deformeathing, natomiast odczuwam bardzo pozytywne efekty takiego rozwiązania. Miejsca, gdzie można “Protokół” nabyć rośnie, ciągle przybywają nowe recenzje. A tym samym zainteresowanie zespołem i propozycje koncertowe.

Odchodząc trochę od SHODAN, powiedz, co się obecnie dzieje z Waszymi, pozostałymi zespołami czyli BANISHER i EXTINCT GODS? A może udzielacie się gdzieś jeszcze?

Hubert kleci nową płytę BANISHER-a- numery które słyszałem do tej pory brzmią zdecydowanie zajebiście. To będzie bardzo dobry album. Od kilku już lat nie jestem członkiem EXTINCT GODS, stąd wydaje mi się, że o poczynaniach tegoż najlepiej będzie zapytać głównodowodzącego-Dominika.

Czy ostatnimi czasy, coś z rodzimego podwórka zrobiło na Tobie spore wrażenie? Nie chodzi mi oczywiście o Sejm i Senat, ale o metalowy łomot. Chociaż z drugiej strony, wymiana zdań pomiędzy Panią Pawłowicz a Bońkiem była całkiem interesująca he he.

Muszę Ci szczerze wyznać, że nie bardzo się znam ani na sejmie ani na senacie, ani na Bońku, natomiast z Kryśką miałem znikomy kontakt tylko wtedy gdy mnie banowała na swoim fanpejdżu 🙂 Z polskiego metalu ostatnio zrobił mi na przykład ostatni TEMPLE DESECRATION. Często wracam do zeszłorocznych wydawnictw DECAPITATED, REDEMPTOR i BLAZE OF PERDITION. Słyszałem też co nie co z nowej z ENTROPII i szczerze powiem, że bardzo czekam na ten materiał i mam wobec niego duże oczekiwania, zwłaszcza po przeznakomitym „Ufonaut”.

No to co, dupy Ci dłużej nie zawracam. Zdradź jakieś szczegóły odnośnie najbliższej przyszłości zespołu i będziemy się żegnać. Mam nadzieję, do rychłego usłyszenia.

Przede wszystkim skupiamy się na rzeźbieniu nowej płyty, którą mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie nam dane zaprezentować światu. Ponadto na jesień mamy do zagrania kilka fajnych koncertów, bookujemy występy na przyszłorocznych festiwalach i staramy się aby słuch o hordzie nie zaginął 🙂

https://www.facebook.com/Shodanband/

Powrót do góry